Maurycy

Odloty

najnowszepolecanepopularne

Więcej obaw, niż zachwytu. No Man's Sky

Retro electro, czyli elektronika z VHS kontraatakuje!

Hej zagrajcie muzykanty! O bardach, skaldach i kapelach w grach RPG

Wiedźmin - Wsi spokojna, wsi wesoła... (część 3)

Gra w życie: czterdziestopięcioletni symulator ewolucji

Lost Constellation - godny wstęp do Night in the Woods

Retro electro, czyli elektronika z VHS kontraatakuje!

To były fajne czasy. Siadasz przed telewizorem ze znajomymi, pełen ekscytacji i zapału. Są kanapki z serem żółtym, chipsy Ruffles, czy inne Rebels, jest picie w woreczku. Telewizor podłączony do magicznego pudełka – odtwarzacza kaset wideo. Równie magiczna taśma w pudełku z mega twardzielem na okładce i wystrzałową nazwą filmu -. To będzie dobre kino. Wkładasz kasetę do odtwarzacza, na ekranie pojawia się seria glitchy obraz jest nierówny. Używasz pokrętła dostrajania obrazu, w końcu w Twoim modelu odtwarzacza nie było jeszcze automatycznego. Jeszcze chwila, obraz uspokaja się, ale i tak jest lekko przebarwiony i krzywy po prawej stronie – kaseta odtworzona była chyba sto razy. Ale i tak jest dobrze – zaczyna się seans poprzedzony elektryzującą muzyką. Muzyką doby filmów VHS.

czytaj dalejMaurycy
27 stycznia 2015 - 09:03

Gra w życie: czterdziestopięcioletni symulator ewolucji

Gra w życie (The game of life) obchodzi w tym roku czterdzieści pięć lat. Zrodzona w umyśle Johna Hortona Conway'a, a spopularyzowana przez znanego wielbicielom matematycznych łamigłówek Martina Gardnera do dziś jest eksploatowana i inspiruje wielu naukowców, głównie matematyków i teoretyków ewolucji. Czym jest ten bardzo prosty w założeniach program i co w nim takiego wyjątkowego?

czytaj dalejMaurycy
3 stycznia 2015 - 22:14

GRAmofon: Nie całkiem obiektywne muzyczne "The best of 2014"

W internetach zaczęły powoli pojawiać się teksty z różnymi podsumowaniami, topkami, listami i zestawieniami. To nie tylko gry komputerowe, ale cała masa różnych rzeczy, zjawisk wydarzeń i tworów. Dla mnie rok 2014 nie był bardzo growy, a na pewno miałem raczej małą styczność z produkcjami świeżymi i popularnymi. Dużo czasu jednak spędziłem z muzyką, poszerzając nie tylko muzyczne horyzonty, ale i kolekcje. Mogę stwierdzić, że pod tym względem był to rok wyjątkowo dobry pod względem ciekawych znalezisk z poprzednich lat, ale i tegorocznych dokonań.

czytaj dalejMaurycy
20 grudnia 2014 - 19:54

GRAmofon: najbardziej jesienna muzyka

Jesień już w pełni, choć na razie jest dla nas łaskawa. Prócz kilku nieciekawych dni, większość Polski przez ostatnie dni cieszy się naprawdę świetną pogodą. Choć może ta poetycka złota polska jesień minęła to nadal jest z czego się cieszyć. A cieszmy się, owszem, bo prędzej czy później nadejdzie czas mgły, pluchy i wiatru. Taka już natura tej pory roku, jedni to lubią, inni nie. Jesień.

czytaj dalejMaurycy
28 października 2014 - 18:40

Kompresja krajobrazu, czyli jak zabić nudę w sandboxach.

Wchodząc między mury potężnego zamczyska trafiasz do olbrzymiej sali tronowej. Ściany pną się w górę tak wysoko, że światło licznych pochodni nie sięga sufitu i ten niknie w mroku. Po krótkiej rozmowie z władcą ten daje Ci, nieznajomemu typowi z mieczem na plecach, zadanie. Zabij nieumarłego arcymaga ciskającego gromy na królestwo z wielkiego szczytu Kur'ghur, a może zyskasz względy. Bez zająknięcia przyjmujesz na klatę questa.

czytaj dalejMaurycy
23 października 2014 - 18:52

Hej zagrajcie muzykanty! O bardach, skaldach i kapelach w grach RPG

To jak muzyka w grach komputerowych jest ważna chyba nie trzeba nikomu mówić. Buduje nastrój, odwzorowuje to co się dzieje na ekranie, reaguje na to co robimy, umila nam czas spędzany z grą i nie pozwala, by z głośników nie wydobywało się nic prócz dźwięków gracza i świata. Muzyka nie pojawia się tylko jako lepsze lub gorsze tło. Pomijając produkcje, w których  jest kluczowym i integralnym elementem, na przykład Guitar Hero, jest kilka gier, w których pojawia się postać muzyka wynosząc samą muzykę ponad określenie „tło”.

czytaj dalejMaurycy
18 marca 2014 - 18:25

O tym jak martwy folklor uratowano od zapomnienia. Year Walk

Studio Simogo w 2013 roku wypuściło na rynek Apple swoją czwartą już grę nazwaną Year Walk. Z góry zyskała świetne opinie graczy i przychylność krytyków. Nie musiało minąć wiele czasu, by padła decyzja o reedycji, tym razem na komputery osobiste dzięki platformie Steam. Czy gra będąca pierwotnie rozrywką na urządzenia mobilne zdołała podbić serca komputerowców? Nie jestem głosem ludu, ale osobiście uważam, że sukces jest pełny.

czytaj dalejMaurycy
11 marca 2014 - 07:58

Podróbka Hotline Miami, czy nowe spojrzenie na rozwałkę? The Hong Kong Massacre

Przedwczoraj w ramach odstresowania się przeglądałem durnowate polskie strony ze śmiesznymi/żałosnymi obrazkami. Na jednym z portali przykuł moją uwagę gif przedstawiający krwawą jatkę na wzór Hotline Miami. Nie zwlekając zerknąłem tu i ówdzie i okazało się, że rośnie nam bardzo intrygująco wyglądający klon...

czytaj dalejMaurycy
28 lutego 2014 - 13:44

(Prawie) wszystko co powinniśmy wiedzieć o Kingdom Come: Deliverance

Gry RPG to dość zaśniedziały gatunek. Nieważne, czy oparte są o mocno eksplorowane krainy fantasy, steampunk, czy futurystyczne światy twardego science fiction. Rozwijamy wciąż te same umiejętności, wykonujemy te same questy w stylu "przynieś 5 skór wiewiórek, bo cała wioska nie może sobie poradzić, dostaniesz błyskotkę", zabijamy te same zastępy orków, czy robotów. Co prawda raz na jakiś czas ktoś wyskoczy z innowacyjnym lub prześmiewczym podejściem do tematu, a RPG zadomowił się wśród innych gatunków(o czym pisało ostatnio kilka osób), ale ogólnie jest to ciągłe wałkowanie tego samego. A gdyby zrobić coś opartego o rzeczywistość? W końcu mawiają: cudze chwalicie, swojego nie znacie.

czytaj dalejMaurycy
4 lutego 2014 - 08:38

GRAmofon: Jak bohater pornosa stał się moim Numerem Jeden (Mike Oldfield - Ommadawn)

 

Dawno temu w zamierzchłych czasach, gdy dopiero kształtowałem powoli swój gust muzyczny, a Internet był luksusem tylko dla wybranych wizyty u mojego sąsiada były bardzo inspirujące. Trzeba było przyznać, że miał w sobie pewien rodzaj charyzmy, który związany był z muzyką. Nie imały się go popularne w telewizji i radiu hity. Zamykał się w pokoju i katował utwory, które trudno mi było przypasować do jakiegokolwiek mi znanego nurtu. Dziś przypominam sobie bardzo niewiele z tych dźwięków. Na pewno Jean Michel Jarre, parę kawałków Knopflera, Vangelis... I Mike Oldfield.

czytaj dalejMaurycy
3 lutego 2014 - 14:58