U rodziny Królów nic nie jest zwyczajne. Głowa rodu pracuje dla rządu, matka w kieliszku topi sny o wielkich czynach, w tajnym pokoju mieszka Jezus Chrystus, a starusieńka pokojówka jest rosyjskim szpiegiem. Mimo to cała familia przedstawia obraz typowo polskiej rodziny w krzywym zwierciadle.
Śledziu należy do grona moich ulubionych twórców. Jego "Osiedle Swoboda" to być może najważniejsza komiksowa publikacja lat '90. Nie mniej istotny był dla polskiego rynku prowadzony przezeń magazyn: "Produkt". Michał Śledziński to weteran polskiej sceny. W "Wartościach Rodzinnych" widać to zwłaszcza w niezwykle sprawnej narracji.
Estetycznie jest dobrze. Kreska Michała ma w sobie "to coś" i często bawi sama w sobie. Mimo tego mogłoby być lepiej. Jestem mocno uprzedzony do cyfrowych rysunków. Choć ta zasada ma kilka wyjątków to "Śledziu w cyfrze" nie jest dla mnie tym samym Śledziem co z czasów ołówka i gumki.
Konwencja przypomina nieco "Alfa", "Świat Według Bundych" czy jego rodzimą wariację "Świat Według Kiepskich". Bawi, ale nie powala. Nie brakuje pomysłów i slapstikowych gagów. Niestety, ten komiksowy sitcom choruje na brak interesujących bohaterów. Postacie są płaskie i trudno się do nich przekonać. Zwykle czytamy komiksy dla fabuły bądź bohaterów. Tu nie znajdziemy ani jednego, ani drugiego.
Mimo pewnego rozczarowania nie mogę nazwać "Rodzinnych Wartości" komiksem złym. To po prostu przeciętniak, który wypada blado na tle znacznie lepszych osiągnięć autora. Można, nie trzeba.
Józek Śliwiński
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Format: 160x240 mm
Liczba stron: 152
Oprawa: twarda
Wydawca: Kultura Gniewu
Zbiorcze wydanie: czerwiec 2019
Oryginalna publikacja: 2008-2010