W poniedziałek mieliście okazję przeczytać moje łzawe wyznania dotyczące gier, których z różnych względów nie udało mi się ukończyć. Czas zatem na porośniętą włosami, męską, kanciastą opowieść o tytułach, które uznałem za wystarczająco wypasione, by przejść je więcej niż jeden raz. I podobnie jak poprzednio - jestem absolutnie pewien, że wielu z Was ma swoje ukochane gry, które katowaliście do nieprzytomności. Dajcie znać.
Moja lista tym razem będzie alfabetyczna. Zapraszam!
Diablo
Gra urzekła mnie od samego początku. Udostępnione demo z Butcherem w roli bossa skończyłem niezliczoną ilość razy, więc gdy tylko dane mi było w końcu zagrać w pełną wersję (pozdrawiam kolegę-właściciela) sytuacja się powtórzyła - wszak trzeba było wypróbować wszystkie postacie. Prosta mechanika gry, genialna muzyka i to niesamowicie wciągające "coś" sprawiły, że Diablo to gra do wielokrotnego przechodzenia solo i w grupie.
Diablo 2 + Pan Zniszczenia
Temu tandemowi poświęcę kiedyś osobny wpis, wszak Diablo 2 to moja najukochańsza gra ever. Nic więc dziwnego, że również została zaliczona razy kilka. Podstawkę z uśmiechem pokonałem dwukrotnie jako paladyn w błyszczącej zbroi (ale oczywiście wypróbowałem także resztę gromadki), zaś rozszerzenie pozwoliło cieszyć mi się zabójczynią przez wszystkie 5 aktów. W kwestii grywalności i frajdy płynącej z zabawy - mój absolutny Mount Everest w branży gier.
Half-Life
Na początku był Uplink - cudowne demo-epizod, które od samego początku mówiło: jak nie zagrasz w fulla, skoczy Ci gula. Zagrałem więc. Dwa razy od początku do końca. A gdy za pierwszym razem w trakcie zabawy oskryptowana scenka sprawiła, że mój Freeman został złapany przez żołnierzy, szybko zrobiłem "load game" i zacząłem rzucać przed siebie granaty - wszak skoro oni tam stoją, to muszą zginąć. Podobnie zresztą było z zakończeniem. Jak to się nie da wygrać tej potyczki?! Szkoda, że nie wiedziałem nic o skryptach w tamtych czasach. HL mistrz!
Half-Life 2
Hm, dziwna tendencja się pojawia. Sequele okazują się lepsze od podstawek i wciągają jeszcze bardziej. HL2 urzekł mnie głównie prezentacją historii i wiarygodną fizyką. Nie zaszkodziło również zakończenie będące idealnym przykładem cliff-hangera. Pomyślałem - taaaak? To jadę jeszcze raz, będę krócej czekał na Epizod 1. Warto było, ale już dodatki ukończyłem tylko raz. Zaplanuję sobie przejście całości na nowo przed premierą trójki. Wszystko wskazuje na to, że będę miał na to duuuużo czasu.
Nox
Ach, Westwood. Zdolne chłopaki, które zrobiły nie tylko Command & Conquer. Nox to najlepsza gra diablopodobna (a co, nie będę pisał hack'n'slash), z bardzo fajnymi postaciami, humorem i trzema zupełnie różnymi początkami powiązanymi z wyborem klasy naszego herosa. Przy okazji zaś Nox ma zupełnie fantastyczną namiastkę silnika fizycznego - każdy wybuch rozrzuca graty po okolicy, przechodząc wśród skarbów nasza postać je przesuwa etc. Świetna robota, aż mnie nachodzi by spróbować jeszcze raz. Magia, panie, magia!
Portal
Trzecia gra od Valve na tej liście to tytuł, który trudno byłoby przejść tylko jeden raz. Wszak to taka maleńka perełka urzekająca absolutnie wszystkim, co się w niej znajduje. Pomysł, projekty, dialogi, humor, fizyka... Wszystko w tej grze się sprawdza, więc tuż przed premierą dwójki szybciutko przeszedłem Portala raz jeszcze by być na bieżąco i w klimacie.
Splinter Cell: Chaos Theory
Ostatnia gra to tytuł, nad którym zachwycałem sie nie tak dawno w recenzji i którego ocenę musiał potem zawyżyć eJay :) Nie zmienia to faktu, że Chaos Theory to najlepsza część przygód Sama Fishera i gra na tyle rozbudowana i ciekawa, by spokojnie grać w nią co kilka lat i cieszyć się tak samo, jak za pierwszym razem. We wszystkim pomaga wolno starzejąca się oprawa i delikatna nieliniowość w budowie poszczególnych poziomów. Czy seria kiedyś wróci do chwały z 2005 roku?
Tyle wyszło z usilnego przypominania sobie, jakie gry przeszedłem więcej niż raz. Jest szansa, że ta lista jest większa, ale prawdopodobnie pozostałe gry nie były aż tak istotnymi dla mnie tytułami. Ma się rozumieć mam też w pamięci sporo produkcji, w które chciałem zagrać raz jeszcze, ale się nie udało...
Przykładowo wyraźnie pamiętam, że zachwycony Homeworld: Cataclysm na pewno podchodziłem do niego drugi raz, ale nie wydaje mi się bym go ukończył dwukrotnie. Portala 2 zaś zacząłem przechodzić od nowa niemal od razu po obejrzeniu zakończenia, ale pojawił się nowy Wiedźmin i na razie gra poszła w odstawkę. Wiedźmina pierwszego też zresztą chciałem przejśc raz jeszcze, by mieć postać do zaimportowania, ale ogólna długość gry w połączeniu z brakiem czasu na to nie pozwoliły. Dwójkę też chciałbym ukończyć dwukrotnie, ale znając życie - nie zmieszczę jej wśród życiowych czynności maści wszelakiej (i premiery DNF).
A jak jest z Wami? Piszcie!
Z polskich gier mam dwa tytuły - Wiedźmin, którego skończyłem 5 razy
RESPECT
podziwiam Twoje samozaparcie oraz masochizm, bo tej nudnej gry nie da się skończyć 1, a co dopiero 5.
SZACUN
No to ja jestem też dziwny bo 3 razy Wiedźmina1 skończyłem. Z polskich to Gorky17 trzy razy, znam ją prawie na pamięć.
Warzone 2100.
Jedyna gra która przeszedłem w całości coś ok. 50 razy.
Na jej bazie stworzyłem wersję planszową w którą nigdy nie zagrałem. :D
Gra jak dla mnie fenomen swego czasu, a i do dzisiaj mam ją na dysku i czasami pykam sobie (kiedyś trzeba będzie skończyć w końcu opis wszystkich misji, który zacząłem jakieś dwa lata temu ;P)...
Poza tym wielokrotnie przechodziłem GTA III/Vice City/San Andreas oraz pierwszą Mafię, a także WH40K: Dawn Of War, którego lubię sobie od czasu do czasu wspomnąć i przechodzę kampanię na nowo.
No to ja też dam listę gier które skończyłem więcej niż raz. ;) > Mass Effect - 3x, Mass Effect 2 - 3x, Wiedźmin - 5x, Wiedźmin 2 - 3x (jestem w trakcie trzeciego razu, mam zamiar pobić W1 :D), Baldur's Gate - 4x, Baldur's Gate 2 - 3x, Planescape Torment - 3x, Dragon Age - 2x, Call of Juarez BiB - 3x, Neverwinter Nights - 2x, NWN2 - 2x, Bioshock - 3x, Bioshock 2 - 2x, Diablo 2 - naprawdę duuużo razy. Jeszcze coś tam pewnie się znajdzie niejednego ale to są te gry które pamiętam na teraz. :) Pozdro.
Jeśli chodzi o giery za które zabrałem sie więcej niż raz to będzie :
-Diablo - ze trzy razy wojownikiem
-Diablo 2 & Lord of Destruction - paladynem, barbarzyńcą i nawet czarodziejką próbowałem
-Fallout 2 też pare razy na wiele różnych sposobów
-Half-Life - z kilkakrotnie i to z dużą pompom
-Half-Life 2 ( ale konsolowa wersja ) razy trzy
-Hitman - dwa razy
-Hitman: Bloody Money - dwa razy
-Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata - dwa razy
-Bioshock chyba ze trzy razy
-Metal Gear Solid 3: Snake Eater też ze trzy razy ( skończyłem gre na VERY HARD )
...a z klasyki to chyba Another World, Flashback i Dungeon Master to sie wałkowało po pare razy
U mnie to było tak:
* Gothic - ponad 10 razy,
* Gothic II + Noc Kruka - ponad 10 razy,
* Call of Duty 2 - jakieś 8 razy, oczywiście większość razy na Weteranie,
* Morrowind z dodatkami jakieś 3 razy
* GTA: San Andreas - 2 razy.
Praktycznie co rok muszę przejść G1 i G2: NK, to już mój taki rytuał. W tej chwili przechodzę G2: NK, jednak później planuję przerwę i zapoznanie się z klasykami: Saga Baldur's Gate, Saga Icewind Dale, Planescape: Torment, Mafia, Max Payne 1 i 2, Trylogia Hitman i Trylogia Thief'a.
Później już będzie można zakupić nowy komputer i nadrobić zaległości.
Nox faktycznie byl fajny, ale szlak mnie trafil jak zaczelem w niego grac wieczorem a nad ranem byl juz ukonczony. Jak na tamte czasy to byla to tak nieprzyzwoicie krotka gra ze az wstyd.
3 x Myth II: Soulblighter, BG2, Planescape Torment, Warcraft I, Fallen Haven, Warhammer 40,000: Chaos Gate
4 x BG1, Warhammer: Mark of Chaos
6 x Myth: The Fallen Lords
23x Warhammer: Dark Omen
coś tam jeszcze było na pewno, ale ciężko mi sobie przypomnieć.
Half-Life 2 - ponad 10 razy (za każdym razem ten sam fun, ta gra mnie w ogóle nie nudzi...)
Batman: Arkham Asylum - 6 razy (po tym co słychać o Arkham City to sie aż boje... :D)
Portal - 5 razy (to i tak mało patrząc na długość gry, Portal 2 który jest dwa razy dłuższy do tej pory przeszedłem dwukrotnie)
Modern Warfare - 5 razy
Uncharted 2 - 4 razy
Wymieniłem tylko te które przechodziłem najczęściej, reszta to tam po 2, 3 razy ;)
Chyba żadnej. Jedyne co sobie przypominam to CoD 2, ale to też nie do końca, bo za pierwszym podejściem skończyłem ok. 3/4 gry, a dopiero za drugim całość od nowa.
W GTA: Vice City i San Andreas grałem spokojnie kilkaset godzin, ale nigdy ich nie skończyłem. Jakoś nigdy nie miałem cierpliwości do kończenia gier na PC... teraz na konsoli kończę większość pozycji, ale do nich nie wracam, bo nie widzę takiej potrzeby. O wiele bardziej wolę stracić ten czas na jakiejś sieciówce lub MMO :)
Na pewno GTA 4; Call of Juarez; Mirror's Edge; Bad Company 2; Desperados wanted dead or alive wszystko co najmniej ze 2 razy :)
Manhunt-grafika brudnych pikseli powala nawet dzisiaj. Prawdziwym wyzwaniem było dla mnie 5 stars na każdym levelu, do dziś się nie udało:) Ulubiony cytat "Monky see, monky die"
A no i coś co niewielu pamięta, miałem nie pisać, bo same "świerzynki" wymieniacie:)
MDK-ta gra zmłuciła mnie za młodu - a nie ja ją. Genialny bonus po przejściu gry jak na tamte czasy, kiedy w telewizji wchodziło pojęcie teledysku.
Pozdro dla starych zjadaczy chleba:)
Tyle razy przechodziłem te tytuły, że będę składał podanie w ZUS-ie przed emeryturą, może mi doliczą?........
MDK - przeszedłem za młodu, po kilku latach spróbowałem po raz drugi. Wtedy już jej nie ukończyłem, ale w ramach wspominania - była to udana wycieczka w przeszłość.
Killzone (PS2) - po kilkanaście razy, każda postacią z osobna na każdym poziomie trudności :P
God of War 1,2 - kilka razy
HL2 + E1 & E2 - kilka razy
Max Payne - kilkanaście razy
NFS MW - kilka razy
* kilka razy oznacza, że więcej niż 3, np. 4,5,6,7
GTA San Andreas - 10 razy (w tym 4 razy na 100%)
GTA IV - 2 razy
Red Dead Redemption - 3 razy (2 na 100%)
Call of Duty 4 - 5-6 razy
Call of Duty: Black Ops - 3 razy
Mafia 2 - 2 razy
Assassin's Creed - 3 razy
Assassin's Creed 2 - 3 razy
Assassin's Creed: Brotherhood - 2 razy
Gears of War - 2 razy
Gears of War 2 - 3 razy
Pewnie i tak czegoś zapomniałem :P.
GTA IV- 3 razy
Mass Effect 2- 3 razy
Need for Speed Underground 2- 2 razy
Call of Duty World at War- 4 razy
Call of Duty 2- z 4 razy
Call of Duty Modern Warfare- ze 3 razy
Battlefield Bad Company 2- 2 razy
FIFA 11- raz, ale wysiliłem się :>
Kilka takich tytułów spokojnie mogę wymienić
- Prince of Persia: Piaski czasu (3x)
- Rush for Berlin (2x)
- Splinter Cell (2x)
- Half-Life 2 (2x)
- Command & Conquer: Generals (2x)
Do tego pewnie jeszcze jakieś starsze CoDy. Generalnie do nowszych tytułów już rzadko kiedy podchodzę więcej niż jeden raz.
Alan Wake - 2 razy
GTA San Andreas - 2 razy
GTA IV - 2 razy
Gears of War - 2 razy
Gears of War 2 - 2 razy
Velvet Assassin - 4 razy
Hitman Codename 47 - 2 razy
Hitman 2 Silent Assassin - 2 razy
Hitman Contracts - 8 razy
Hitman Blood Money (X360) - 4 razy
Hitman Blood Money (PC) - ok 16 razy
Splinter Cell - 3 razy
Splinter Cell Pandora Tommorow - 2 razy
Splinter Cell Chaos Tcheory - ok 10 razy
Splinter Cell Double Agent - ok 30 razy
Więcej grzechów nie pamiętam :P