Podsumowanie serii - Need for Speed | Część 5 - RazielGP - 25 stycznia 2012

Podsumowanie serii - Need for Speed | Część 5

Dziś zaprezentuję Wam kolejną część podsumowania serii Need for Speed. Pomału zbliżamy się do końca tego tematu, dzięki czemu będziecie mieli okazję zapoznać się z kolejną marką, która na dzień dzisiejszy pozostanie tajemnicą. Oczywiście nie obędzie się bez małej podpowiedzi - kolejne tytuły są mi szczególnie bliskie. Wracając do sedna. W piątej części omówię takie odsłony jak: Shift, Nitro oraz World. Zachęcam serdecznie do zapoznania się z dalszą częścią tego wpisu.

2009 - Need for Speed: Shift

Shift jest niejako powrotem do tematyki przedstawionej uprzednio w Pro Street. Jednak tym razem postanowiono zatrudnić innego producenta - Slighty Mad Studios. Różnice pomiędzy wspomnianymi odsłonami są ogromne. Przede wszystkim zmieniono tu styl rozgrywki. Całkowicie zerwano z otoczką fabularną na rzecz „bezdusznej” kariery. Początkowo czułem się zniesmaczony, ale po rozegraniu kilku wyścigów zapomniałem o tym. Oprawa wizualna do dziś prezentuje się bardzo dobrze. Do łask powrócił widok z kokpitu, który został tu mocno podrasowany w taki sposób, aby oddawał jak najbardziej rzeczywiste wrażenia podczas naszych zmagań. Z początku pojawiały się problemy z optymalizacją, ale zostały one  w pełni „załatane”. Domyślnie muzyka podczas zmagań jest wyłączona, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby ją samemu włączyć.

Jeśli chodzi o dyscypliny to jest ich zaskakująco mało. Oprócz driftów, mamy tu normalne wyścigi, walkę na sektory oraz kilka innych o podobnym kontekście. Twórcy dorzucili nam także coś w stylu pobocznych zadań w trakcie naszych pojedynków. Jedną z takich atrakcji jest idealne pokonywanie zakrętów. Mamy tutaj również punkty reputacji podzielone na dwie przeciwne względem siebie grupy. Dostajemy zatem punkty za czyste lub nie wyprzedzanie, zepchnięcie rywala z asfaltowej drogi, czy ominięcie go w bezpiecznej odległości. Mimo to ani razu nie towarzyszyło mi uczucie znużenia, co jest zasługą zróżnicowanych i dopracowanych tras. Część z nich jest w pełni licencjonowana. Ponadto nie brakuje tu emocjonujących pojedynków z przeciwnikami, którzy nie dają łatwo za wygraną. Oprócz tego nasi rywale sami popełniają widowiskowe błędy, wypadając najczęściej z zakrętu. Model jazdy jest pół-symulacyjny, przez co trzeba się na początku oswoić z fizyką gry. Oczywiście omawiana fizyka nie jest idealna i auta często w nienaturalny sposób zarzucają tyłem. Na szczęście twórcy pozostawili nam szerokie pole do popisu w kwestii opcji dotyczących jazdy, dzięki czemu jesteśmy w stanie dobrać odpowiednie dla nas ustawienia.

Skoro jestem przy fizyce, muszę niestety stwierdzić, iż drifty same w sobie pozostawiają wiele do życzenia. Starcia są zazwyczaj krótkie, a same pojazdy bardzo trudne do opanowania. Bez kierownicy czy w ostateczności bez pada lepiej nie podchodzić. Muzyka pasuje do klimatów gry, aczkolwiek nie zapada nam w pamięci. Za to odgłosy dostępnych maszyn budzą respekt - ten element został wykonany niemal perfekcyjnie. Inne dźwięki także stoją na wysokim poziomie, dodając realizmu i poczucia uczestniczenia na torach wyścigowych. Samochodów mamy jak zwykle dużo, nie zabrakło także tuningu, który został wręcz skopiowany z Undercovera. Niestety, modernizacja aut jaką zaoferował nam producent nie przypadła mi do gustu. Oczywiście mam tu na myśli wizualne aspekty. Stworzenie własnych wzorów jest mało intuicyjne i bardzo irytujące, przez co decydowałem się na gotowe zestawy. Shift nie jest bez wad, ale posiada za to masę zalet, które powodują, iż zapominamy o tym co złe w tej produkcji. Mimo, że nie przepadam za tego typu wyścigami, Shift naprawdę przypadł mi do gustu.

2009 - Need for Speed: Nitro

W tym samym roku wydano kolejną grę z cyklu Need for Speed. Od tego momentu, aż do dziś twórcy serwują nam dwie, a nie jedną rocznie część NFS’a… Bez komentarza, meh. Nitro prezentuje bardzo zręcznościowe i wręcz karykaturalne klimaty. Nie zabrakło także tuningu, ale o kamerze z kokpitu możemy zapomnieć. Oprawa wizualna została utrzymana w kreskówkowej konwencji, przypominając nieco tę z Prince of Persia z 2008 roku. Oczywiście pod względem technologicznym nie jest za dobrze, ale to zasługa słabej sprzętowo platformy jaką jest Nintendo Wii. Sterowanie pojazdami jest dziwne i mało intuicyjne. Wiimote z Nunchuckiem kiepsko spisują się w grach samochodowych. Wracając do właściwej rozgrywki - do łask powrócili stróże prawa. Mimo to pościgi bardziej irytują niż bawią, ponieważ sama gra jest bardzo chaotyczna i denerwująca.

Model jazdy nie ma absolutnie nic wspólnego z realizmem. Zresztą taki też bym zamysł twórców. Problem z tym, iż nie daje on w żadnym wypadku przyjemności. Jest niedopracowany i źle wyważony co w połączeniu z nieodpowiednim dla tego typu gier kontrolerem, powoduje negatywne odczucia. Jest to kolejny słaby NFS, którego trzeba unikać z daleka. Na plus mogę zaliczyć jedynie ciekawie zaaranżowane i zróżnicowane trasy i w ostateczności muzykę, która choć do szczególnych nie należy, wypada na plus. Przygrywają nam tu głównie elektroniczne melodie, pasujące jak ulał do zwariowanych klimatów tego produktu. Ogólny poziom wykonania Nitro, osobiście przypomina mi niskobudżetowe dzieła takie jak European Street Racing. Za produkcję odpowiada oddział EA Montreal znany przede wszystkim z Army of Two. Niestety tym razem panowie się nie postarali i oddali w ręce graczy produkt najwyżej średniej jakości.

2010 - Need for Speed: World

I stało się. Po sukcesie Test Drive Unlimited, Electronic Arts postanowiło zrobić własne MMO Racing. Oczywiście aby skrócić czas oraz zmniejszyć koszta produkcji, zdecydowano wykorzystać stare, sprawdzone podstawy. Skorzystano więc z silnika oraz miast znajdujących się w Most Wanted oraz Carbon. Także fizyka jest niemal identyczna jak w obu wymienionych przeze mnie tytułach. Dobrze znane nam miasta Rockport oraz Palmont City zostały ze sobą połączone oraz poddane delikatnemu liftingowi. Różnice polegają głównie na wprowadzeniu nowych, ostrzejszych tekstur oraz dzisiejszych efektów w stary silnik gry. Jak zatem spisuje się oprawa wizualna sieciowej gry World? Schludnie, ale przestarzale. Średniej jakości roślinność oraz mała ilość detali od razu rzucają się w oczy. Mimo to, ogólny zarys jest przyjemny w odbiorze. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o dopracowaniu produktu. Gra zawiera mnóstwo bugów od śmiesznych po irytujące. Moim zdaniem EA Black Box po porażce jaką był Undercover, powinien wyciągnąć wnioski i dopracować swoje dzieło. W końcu World nie powstawał od zera, a korzystał pełnymi garściami z dwóch wspomnianych wyżej odsłon!

Do dyspozycji mamy kilka atrakcji, jedne polegaja na wspólnych wyścigach, drugie na ucieczkach przez policją, a trzecie chociażby na zebraniu porozrzucanych po całej mapie diamentów. Brzmi ciekawie, prawda? Niestety w praktyce jest zgoła inaczej. Główną zabawę niszczą miktopłatności oraz faworyzowanie ludzi stosujących popularną w ciągu ostatnich kilku lat metodę "pay to win". Ostatnio w ofercie pojawiło się unikatowe auto o wspaniałych osiągach, kosztujące "zaledwie" 100 dolarów. Cóż, chęć łatwego zysku przez bogatą korporację jaką jest niewątpliwie Electronic Arts sięga zenitu i w efekcie niszczy zdrową rywalizację w grze. Na dokładkę dodam, że taki World może co najwyżej czyścić opony Test Drive Unlimited. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, produkt EA nie dość, że technicznie jest słabszy, to ma w sobie okrojone elementy i jest bardzo zabugowany. Oprócz tego rozgrywka na dłuższą metę staje się schematyczna, co w efekcie doprowadza do wielkiej monotonii. Ponadto po tej grze ewidentnie czuć, że została ona stworzona niskim nakładem w celu zarobienia możliwie jak największej ilości pieniędzy. Klimat, choć niezły niedorasta do podwozia temu, który możemy zaobserwować na ogromnej wyspie Oahu. Niestety jest to kolejna porażka tej serii. Król umarł z powodu zachłanności, a szkoda bo mogło być tak pięknie.


Niestety seria Need for Speed w ciągu ostatnich lat mocno podupadła. Prawdę mówiąc o ile pisanie o starych odsłonach sprawiało mi niebagatelną przyjemność, popadając przy tym w nostalgię, o tyle omawianie takich części jak Undercover, Nitro czy też World jest dla mnie niesamowitą katorgą i ciosem w serce dla byłego fana. Niestety nic nie wskazuje na to, że EA zmieni swoje nastawienie do tej marki, ale raz na kilka lat może będziemy mieli szansę zapoznać się z przyzwoitą produkcją od tego giganta... Na szczęście kolejny odcinek tego cyklu poprawi nam humor, ponieważ trafią tam ciekawsze niż tu pozycje z logiem NFS.

RazielGP
25 stycznia 2012 - 20:04

Którą z nich najmilej wspominasz? Cz.5

Need for Speed: Shift 92,7 %

Need for Speed: Nitro 1,7 %

Need for Speed: World 5,6 %