Dziennik Star Wars: The Old Republic cz. 5 - Warstwa audiowizualna - DogGhost - 12 lutego 2012

Dziennik Star Wars: The Old Republic cz. 5 - Warstwa audiowizualna

Część osób narzeka w przypadku Star Wars: The Old Republic na komiksowy styl graficzny przywodzący na myśl serial telewizyjny Clone Wars. Szczerze mówiąc ja również z tego powodu byłem trochę negatywnie nastawiony do pomysłu twórców. Animowany cykl w ogóle mnie nie przekonał i zrezygnowałem z oglądania go po zaledwie dwóch odcinkach. Muszę jednak przyznać, że wraz z upływem czasu zmieniało się moje nastawienie w stosunku do oprawy SWTORa

Nar Shaddaa

Na początek poruszę kwestię dotyczącą wyglądu postaci, gdyż to właśnie w ich przypadku najbardziej rzuca się w oczy charakterystyczna oprawa graficzna. Czasami podczas rozmów, kiedy przyglądamy się z bliska postaciom NPC, faktycznie można dojść do wniosku, że nie prezentują się zbyt dobrze. Oczywiście twórcy dążyli przede wszystkim do tego, żeby grafika nie zestarzała się za szybko, skoro SWTOR ma pozostać na rynku przez ładnych parę lat. Na szczęście nie najgorzej prezentuje się gestykulacja bohaterów w trakcie wypowiedzi.

Najbardziej podobają mi się w SWTORze urzekające projekty poszczególnych planet: od pustynnej Tatooine, przez zamarzniętą Hoth, a na futurystycznej Nar Shaddaa skończywszy. Szczególnie ta ostatnia mnie zachwyciła - kolorowe neony, brunatne niebo, klimat rodem z Blade Runnera. Czasami aż nie mogłem się powstrzymać i robiłem zrzuty ekranu. Dzięki takiemu zróżnicowaniu krajobrazów lepiej znosimy wykonywanie kolejnych wtórnych zadań i z niecierpliwością oczekujemy na odwiedzenie kolejnej planety. Oczywiście w porównaniu do najnowszych produkcji oprawa wizualna prezentuje się nie najlepiej, ale biorąc pod uwagę, że mówimy o grze MMO, to nie mam do niej większych zastrzeżeń. Po kilku godzinach zabawy przyzwyczaiłem się do tego specyficznego stylu i już mi nie przeszkadza.

Sith Inquisitor

Osobną sprawę stanowi warstwa audio. Pod tym względem nie można mieć praktycznie żadnych zastrzeżeń odnośnie SWTORa. Ścieżka muzyczna za sprawą słynnych motywów od razu przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom sagi Lucasa. Również głosy zarówno głównych bohaterów, jak i postaci niezależnych prezentują się bardzo dobrze. Osobiście początkowo nie mogłem się przyzwyczaić do aktora wymawiającego kwestie Inkwizytora Sithów. Wydawał mi się zbyt „łotrzykowy”, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że pasuje wręcz idealnie do charakteru tej klasy.

A co Wy sądzicie na temat oprawy SWTORa? Jeśli chcecie, to mogę zamieścić galerię prezentującą więcej widoków z poszczególnych planet.

Poprzednie części Dziennika Star Wars: The Old Republic:

 

DogGhost
12 lutego 2012 - 09:30