Dziennik Star Wars: The Old Republic cz. 2 - Wybór serwera i jego wpływ na przebieg rozgrywki - DogGhost - 1 lutego 2012

Dziennik Star Wars: The Old Republic cz. 2 - Wybór serwera i jego wpływ na przebieg rozgrywki

Pierwszą, a zarazem jedną z najważniejszych decyzji po pierwszym uruchomieniu gry Star Wars: The Old Republic jest wybór serwera, na którym stworzymy postać. Nie zamierzam w tym miejscu omawiać czym różnią się od siebie serwery PvP, PvE i RP, gdyż możecie się tego dowiedzieć chociażby tutaj. Chciałbym raczej przedstawić Wam, czym kierowałem się podczas podejmowania decyzji i w jakim stopniu przekłada się ona na dalszą rozrywkę, na podstawie własnego (niewielkiego) doświadczenia oraz wypowiedzi innych graczy…

Balmorra

Zaznaczam, że mam na razie stosunkowo krótki staż w świecie SWTORa, więc jeśli „starzy wyjadacze” mają odmienne zdanie na jakiś temat, to zachęcam do dyskusji w komentarzach :)

Paradoksalnie do tej pory nigdy nie miałem problemu z wyborem typu serwera, ponieważ zawsze brałem „z automatu” PvE. Szczerze mówiąc wizja nagminnego tłuczenia przez znacznie silniejszych graczy wrogiej frakcji wydawała mi się niezbyt zachęcająca. Tym razem po przeczytaniu szeregu opinii, recenzji itd. postanowiłem spróbować swoich sił w świecie PvP.

Do podjęcia takiej, a nie innej decyzji skłoniło mnie kilka czynników:

  1. Zamierzałem grać po stronie Imperium Sithów, które obecnie ma na większości serwerów przewagę liczebną (choć oczywiście Republika twierdzi, że nadrabia to umiejętnościami).
  2. W przypadku początkowych lokacji oraz miast stołecznych gracz jest chroniony przed zakusami członków przeciwnej frakcji.
  3. Ze względu na niewielką liczbę graczy przebywających jednocześnie na danej planecie stosunkowo łatwo uniknąć zbyt częstych starć.
  4. Nie ma praktycznie żadnej kary za śmierć poza utratą aktualnych buffów i kilku(nastu) sekund, więc nawet jeśli raz na jakiś czas zginiemy, to nie ma powodu do rwania włosów z głowy.
  5. Wybór serwera PvP znacznie wpływa na realizm głównego konfliktu między Imperium a Republiką.

Uznałem, że powyższe przesłanki są wystarczające i jak na razie nie żałuję swojej decyzji, gdyż przebywając na trzeciej w kolejności planecie (Balmorrze) po ponad 30 godzinach gry nie spotkałem ani jednego żywego mieszkańca Republiki (oczywiście nie licząc paru mobów ;P).

Ekran z wyborem serwerów

Tak więc po zdecydowaniu się na typ serwera pozostaje jeszcze kwestia, który konkretnie wybrać. Doszedłem do wniosku, że skoro istnieje ryzyko, że spędzę parę miesięcy w świecie SW, to warto zdecydować się na serwer najpopularniejszy wśród polskich gildii. Ich listę możecie znaleźć między innymi tutaj. Już na pierwszy rzut oka widać, że największą atencją w każdej z kategorii cieszą się Basilisk Droid (PvP) oraz Hidden Beks (PvE). W związku z tym wybrałem pierwszy z nich. Część osób (tych, co lubią narzekać z byle powodu ;)) sugeruje, że Basilisk Droid to odpowiednik Burning Legion z WoWa, ale na razie spotkałem się tylko z jedną idiotyczną polską wypowiedzią na (jakże by inaczej) angielskim czacie. Jeśli więc chcielibyście znaleźć polskojęzycznych kompanów to wybór jednego z wymienionych serwerów wydaje się być dobrym pomysłem.

Jeżeli interesuje Was, jak prezentuje się obciążenie danego serwera w godzinach szczytu to możecie to sprawdzić tutaj. Osobiście nie uświadczyłem nigdy żadnych problemów, choć Basilisk Droid należy do stosunkowo popularnych.

Poprzednie części Dziennika Star Wars: The Old Republic:

DogGhost
1 lutego 2012 - 22:38