Premiera Max Payne 3 zbliża się wielkimi krokami, a sami twórcy raczą nas coraz to większą liczbą trailerów oraz filmów prezentujących rozgrywkę w akcji. Ja jednak na warsztat wziąłem sobie część pierwszą. Myślę, że każdy z was dobrze kojarzy sobie tę przełomową i bardzo klimatyczną produkcję. Jednak nie wszyscy wiedzą jak pierwotnie omawiana gra miała wyglądać. Różnice pomiędzy najwcześniejszymi wersjami, a finalną są naprawdę spore, co możecie ujrzeć w podanych przeze mnie trailerach i urywkach z samej gry. Nawet soundtrack uległ zmianie, a sam Max Payne pod koniec produkcji dostał nieco więcej głębi.
Prace nad jedynką trwały dość długo, bo aż kilka lat. Zaś pierwszy zwiastun ukazał się w roku 1998, a więc 3 lata przed premierą! Oglądając pierwszy filmik nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że mamy tu do czynienia z czym w klimatach Quake'a, bądź Duke Nukema. Głównymi powodami są: metalowa muzyka towarzysząca przy ostrych ujęciach oraz wyolbrzymione, karykaturalne wręcz akcje. Można dojść po wniosku, że z biegiem czasu zdecydowano się stworzyć poważniejsze dzieło z głębią zamiast jajcarskiej w stylu charyzmatycznego Księcia gry akcji. I bardzo dobrze, bo dzięki temu nie mamy do czynienia ze sztampową strzelanką. Nietrudno jest zauważyć także kilka innych lokacji, tudzież komiksowych przerywników. Oczywiście nie zabrakło również i tych, które jednak trafiły do sklepowej edycji.
W ciągu roku pojawiło się kilka istotnych zmian, a sam tytuł okazał się bliższy temu, którego znamy od lat. Produkcja z miesiąca na miesiąc poważniała, a oprawa wizualna ulegała poprawie. Od strony muzycznej było jednak tak samo, czyli dominacja ciężkich i niezwykle emocjonujących brzmień. Zastanawiam się czy Max Payne odniósłby tak spektakularny sukces gdyby okazał się tym, czym miał pierwotnie pozostać? Na to pytanie niestety ciężko odpowiedzieć. Sądzę jednak, że zapewne byłby lubiany, ale przez młodszych, nastawionych na totalną rozwałkę graczy. Starsi lub bardziej wymagający mogliby uważać dzisiejszego klasyka za zwyczajny, ale odprężający produkt. Jeśli chodzi o mnie, stwierdzam że z biegiem lat bardziej przywiązuję wagę do fabuły, postaci czy też klimatu. Jestem niemal pewien, że gdybym miał do wyboru obie wersje, to wybrałbym tę, która pojawiła się na sklepowych półkach. I to nie ze względu na sentyment, ale imersji jaka towarzyszyła mi podczas zmagań. Myślę, że gdyby Max okazał się czymś pokroju Duke'a to nie potrafiłbym się zanurzyć w opowiedzianą przez Sama Lake'a historię. Ciężko byłoby mi ją odebrać na poważnie, a bardzo prawdopodobne jest, iż fabuła w pierwotnych założeniach miała być jako pretekst do eksterminowania wrogów.
Prezentacja z 2000 roku nadal utrzymywała w pewnym sensie pierwotne założenia. Zmiany okazały się niewielkie, ale zawsze szły do przodu, w odpowiednim moim zdaniem kierunku. Zastanawiam się, kiedy ludzie z Remedy Entertainment stwierdzili, że trzeba dokonać przemiany w nastroju swojego hitu. Prawdopodobnie stało się to w ostatnim roku produkcji, gdy zaczęli szlifować dzieło i naprawiać wynikające w kodzie gry błędy. Zresztą sami zobaczcie w jakim stopniu ewoluował omawiany przeze mnie tytuł. Aż trudno uwierzyć, prawda? Na koniec niniejszego artykułu prezentuję wam ostatni, bo z 2001 rocznika film.
Nietrudno usłyszeć w nim znany nam wszystkim motyw przewodni, który zapada głęboko w naszej pamięci i powoduje niesamowite uczucie niepewności, głębi czy też emocji. Dzięki temu gra stała się mroczniejsza i zdecydowanie bardziej realna. I nie mam tu na myśli samej rozgrywki, a w pełni przekonującą, brutalną historię oraz bohatera z krwi i kości. Przyznaję, że dopiero od niedawna miałem okazję poznać starsze zwiastuny, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem o nich pojęcia. Co mnie skłoniło do ich poznania? Prawdę mówiąc, zbliżająca się premiera trzeciej części tej serii. Rockstar co jakiś czas sukcesywnie pokazuje nam kolejne elementy z rozgrywki. To spowodowało, że zacząłem porównywać je z tymi z jedynki i dwójki. Traf chciał, że całkiem przypadkiem na swojej wirtualnej drodze napotkałem na film z 1998 roku, który wywował we mnie silne emocje. Nigdy bym nie przypuszczał, że w pierwotnych założeniach ta gra miała tak wyglądać.
Kończąc wpis zastanawiam się nad dwoma sprawami. Pierwszą z nich jest wasza reakcja po obejrzeniu podanych przeze mnie filmów z rozgrywki, drugą zaś wasza opinia na ten temat. Zapraszam zatem do zaciętej dyskusji jak i do zaprezentowania czegoś od siebie.