PoKéMoN: Advanced - Animowana Moda na Sukces? - RazielGP - 1 czerwca 2012

PoKéMoN: Advanced - Animowana Moda na Sukces?

Twórcy serialu czując ogromny sukces pokemonów, postanowili pociągnąć historię Asha i jego przyjaciół jeszcze dalej. W ten oto sposób powstała seria Advanced, w której w skład wchodzą 4 nowe sezony. Zamiast Misty, która pojawiła się gościnnie w kilku odcinkach, widzowie otrzymali May oraz jej młodszego brata o imieniu Max. Jak wynikało z końcowych odcinków poprzedniej sagi, główny bohater wraz z Pikachu zawędrował do regionu Hoenn, by podbić tamtejszą ligę.

Trzeba przyznać, że następca wprowadził do świata kieszonkowych stworków parę zmian. Przede wszystkim Ash zmienił swoje ubranie. W sumie to nie tylko on, bo Brock oraz Misty również, ale to tak na marginesie. Oprócz tego postanowił zostawić silne, ciężko wytrenowane pokemony na rzecz nowych i słabych. Deja vu? Jak najbardziej. Prawdę mówiąc nie spodobał mi się ten pomysł, ale cóż zrobić? Powiedzmy, że tym razem mogę jeszcze przymknąć na to oko, choć robię to bardzo niechętnie. W końcu takim sposobem protagonista nigdy nie wygra żadnych zawodów. Moim zdaniem trzeba iść naprzód, a nie udawać, że zaczyna się kilkukrotnie daną przygodę od początku. Niestety winę za to ponoszą zachłanni twórcy, którzy najwidoczniej nie mają pomysłu na kolejne odcinki...

Niewątpliwym za to plusem jest wprowadzenie kariery May. Startuje ona bowiem w konkursach, a właściwie festiwalach pokemon, w których należy umiejętnie zaprezentować wdźięki i siłę tychże stworków. To sprawia, że jej wątek wprowadza świeżość w anime i zachęca do kibicowania obojgu bohaterów. Max za to przejął po Misty rolę przyzwoitki, poskramiając miłosne zapędy Brocka. To jednak nie wszystko, bo charakterek ma równie paskudny co ona, przez co nie szczędzi słów krytyki skierowanych w stronę Asha. Do kolekcji nie zabrakło również Zespołu R, który nadal robi z siebie błaznów i przynudza widza oklepanymi metodami. Jednak oprócz nich zawitały również dwie nowe drużyny: Zespoły Aqua oraz Magma, z którymi styczność okazuje się bardziej emocjonująca. Pojawiają się także nowe pokemony, których design sprawia jeszcze bardziej dziecinne odczucie niż w przypadku poprzednich generacji. Na szczęście są wyjątki, a tymi w głównej mierze są legendarne stworzenia, które potrafią wywrzeć na widzu niemałe wrażenie.

Reszta jest powieleniem swojego poprzednika. Zatem nie brakuje odcinków-zapychaczy, których notabene jest jeszcze więcej niż uprzednio, jak i ogólnej schematyczności. Cieszy fakt, że Ash się w pewnym stopniu rozwinął i dosyć często pełni rolę mentora May. Niestety jego nowi przyjaciele skutecznie psują efekt jego intrygującej taktyki na polu walki, ponieważ są zwyczajnie za słabi. Na szczęście wraz z kolejnymi sezonami stają się silniejsi. Moim faworytem jest tu wówczas Sceptile. Pokemon, który ma charakterek i w pewnym stopniu zastępuje mi brak Charizarda. Pierwsze trzy sezony opowiadają o lidze oraz konkursach Hoenn, natomiast ostatni poświęcony jest powrotowi do regionu Kanto, gdzie May startuje w tamtejszych zawodach festiwalowych, podczas gdy Ash bierze udział w Battle Frontier.

Cieszy fakt, że pod koniec omawianej serii Ash i May naprawdę wymiatają. Oprócz tego w 4 sezonie pojawiają się starzy znajomi, tacy jak wspomniany wyżej Charizard. To właśnie, dzięki nim główny bohater sukcesywnie piął się do góry w ostatnich zmaganiach Advanced Generation. Przyznaję, że podczas tych walk nieraz mi się łezka w oku zakręciła. Widać wyraźnie, że starsze pokemony wykazują się większą siłą aniżeli jego nowi partnerzy, co powinno dać mu wiele do myślenia. Tak się jednak nie stało, co niestety mocno odczułem w kolejnej serii zatytułowanej Diamond & Pearl. Uważam, że twórcy powinni zakończyć swój serial na tym sezonie, ale jak widać, wolą dalej iść w zaparte i oferować widzom odgrzewanego kotleta.

Odpowiadając na zadane przeze mnie pytania w poprzedniej części tego cyklu. Advanced spełnił moje oczekiwania, ale tylko w połowie. Szkoda, że ostatni odcinek zwiastuje nam kolejną sagę i tym samym powtórkę z rozgrywki, co z pewnością nie zachęca. Zalety jak i wady możecie wyczytać w niniejszym artykule, dlatego nie ma sensu powtarzać tego samego drugi raz. Ash utrzymał swoją formę, ale nowe pokemony były z początku zbyt słabe, aby poczuć moc jego taktyki i dopiero pod koniec Advanced poczułem jak dobrym jest trenerem. Lepszym niż pierwotnie się po nim spodziewałem. Podsumowując: miło spędziłem czas podczas tych seansów, chociaż przez pierwsze trzy sezony w moim odczuciu zbyt rzadko dochodziło do walk o odznakę, tudzież wstążkę. Prawdziwie ekstremalne tempo odczułem dopiero w ostatnim sezonie. Zabolał mnie tez fakt skrócenia do minimum finału ligi Hoenn, co niewątpliwie negatywnie odbiło się na moich odczuciach. Mimo to, wspomnienia związane z Pokemon: Advanced uważam za bardzo miłe. I to pomimo wielu wad.


Polub Raziela jeśli podoba ci się niniejszy tekst. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
1 czerwca 2012 - 21:21

Lubisz, bądź lubiłeś Pokemon: Advanced?

Tak 45,8 %

Nie 8,4 %

Nie oglądałem 45,8 %