PoKéMoN: Chronicles - Intrygujący spin-off - RazielGP - 15 lipca 2012

PoKéMoN: Chronicles - Intrygujący spin-off

Jeśli lubicie Pokemony, a nie przepadacie za Ashem Ketchumem to mam dla was dobrą wiadomość! Chronicles opowiada o losach innych bohaterów, którzy charakteryzują się odmiennymi osobowościami. Tak naprawdę łączy ich tylko jedno! Miłość do swoich bojowych przyjaciół! Oprócz tego pojawiają się również osoby znane nam z serialu animowanego, a przy tym ich historie spójnie łączą się z główną linią fabularną. Jest to odskocznia od typowych serii, mająca na celu zaprezentowanie nam wielkości dostępnego tu świata. Poniżej dowiecie się, czy warto zaznajomić się z poniższą produkcją, czy też nie. Zapraszam!

Niniejszy zbiór 22 odcinków, na które składa się całe Pokemon: Chronicles osobiście dzielę na trzy kategorie:

Pierwsza z nich dotyczy najciekawszych moim zdaniem wydarzeń, w których głównymi atrakcjami są legendarne pokemony. Świetnym przykładem jest tu podzielony na 3 odcinki "The Legend of Thunder", który notabene rozpoczyna naszą przygodę z tym cyklem. Mamy tu nowe postacie takie jak Jimmy, czyli taki odpowiednik Asha, jego rywal Vincent, który pojawił się także w pierwszej serii, a dokładniej mówiąc w lidze Johto oraz ich przyjaciólka Marina. Całe te wydarzenia kręcą się wokół rzadkiego i bardzo silnego kieszonkowego stwora Raikou jak i innych członków Zespołu R chcących go złapać i wykorzystać do swoich własnych, niecnych celów. Jak nietrudno się domyślić, trójka zapalonych trenerów zamierza im w tym przeszkodzić. Cały epizod oglądało mi się przednio, z tego względu, iż przypominał mi w pewnym stopniu pelnometrażowe filmy. Innym razem trafiamy na Celebi i Richiego, przyjaciela Asha, z którym ten drugi przegrał w Lidze Indigo.

Do drugiej grupy należą odcinki, w których pojawiają się starzy znajomi, czyli Brock, Misty, Profesor Oak, Tracey oraz znani nam członkowie Zespołu R, czyli Jessie, James i Meowth. Nie zabrakło także ich konkurentów, czyli Cassidy i Butcha. Zaletą takich epizodów jest fakt, iż są one bardzo zróżnicowane i pozbawione typowego dla tego uniwersum schematu. To znaczy, że w przypadku Brocka, poznajemy jego działalność po rozstaniu się z Ashem po lidze Johto. To samo dotyczy przygód Misty. Każda historia z nimi związana jest inna, ale zarazem równie ciekawa i godna obejrzenia. Oprócz nich mamy tu przygodę młodej trenerki Casey, będącej fanką drużyny bejsbolowej Electabuzz. Ją również znamy z serialu. Tutaj zaś wspiera swojego idola Corey'a, który ma problem ze swoim Charizardem. Problem ten polega na tym, iż jego pokemon nie jest w stanie ziąć ogniem, ani latać. Pojawiają się także wydarzenia w laboratorium Profesora Oaka, gdzie Zespół R zamierza ukraść należące do trenerów pokemony. Innym razem Jessie, James i Meowth postanawiają pomóc ludziom w pewnym miasteczku, a więc jest jak sami widzicie dość interesująco. To właśnie te wydarzenia najbardziej wprawiły mnie w nostalgiczny nastrój.

Do ostatniej i zarazem najgorszej zaliczam te przygody, które dotyczą pokemonów bez udziału ludzi. Przypominają mi one kiepskie i bardzo nudne krótkometrażówki. Mamy tu odcinki zimowe, związane z feriami jak i te letnie z wakacjami. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każde przeżycie polega na tym, że nasi milusińcy wpadają w kłopoty, by na końcu wyjść z tych tarapatów obronną ręką. Generalnie niemal wszystkie te odcinki polegają na tym samym schemacie. Jak to się mówie, nie ma róży bez kolców, a tymi kolcami w całym Pokemon: Chronicles są takie epizody. Na szczęście nie ma ich dużo, także można to przemęczyć, albo przejść do kolejnego odcinka. Oprócz Meowtha z Zespołu R, widzimy tutaj również pokemony Asha, Misty i Brocka. Nie zabrakło tu jednak nowych stworów takich jak bracia Pichu.

Takie rozwiązanie daje nam zróżnicowane odcinki, gdzie przeplatają się ciekawe jak i te zupełnie nieciekawe przeżycia bohaterów. Mimo tych ostatnich, stwierdzam że warto zapoznać się z kronikami pokemon, ponieważ sprawiają one więcej radości, niż żalu. Do minusów nalezy doliczyć brak polskiej wersji, co jednak przy banalnie prostych dialogach nie jest przeszkodą nie do przejścia. Tak, czy owak, za dużo czasu przy tym nie stracicie, ponieważ Pokemon: Chronicles ma jedynie 22 odcinki.


Polub Raziela jeśli podoba ci się niniejszy tekst. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
15 lipca 2012 - 15:47

Lubisz, bądź lubiłeś Pokemon: Chronicles?

Tak 27,3 %

Nie 3,3 %

Nie oglądałem 69,4 %