Cyfrowe wyprzedaże - krótki poradnik o tym jak nie dać się zwariować - Prometheus - 23 listopada 2012

Cyfrowe wyprzedaże - krótki poradnik o tym, jak nie dać się zwariować

Dziś krótko i bardziej sugestywnie. A dzień dzisiejszy obfituje w wiele wyrafinowanych ofert, bowiem mamy właśnie tzw. "Czarny Piątek" (ang. Black Friday), amerykańskie "święto", podczas którego sklepy atakują obniżkami cen nawet do 90%, a klienci atakują... czy raczej szturmują sklepy - także internetowe. Wiele razy kusiłem się na tę czy inną promocję, wiele razy obiecywałem sobie "to już ten ostatni raz", a jednak ulegałem, bo jeszcze do niedawna mogliśmy o takich cenach pomarzyć. Mimo to ostatnio działam mądrzej, dzięki czemu nie mam na sumieniu zmarnowanych pieniędzy. Chcecie zatem dobrą wymówkę dla własnego "ja", by rzeczywiście zaoszczędzić?

Cyfrowe%20wyprzeda%u017Ce%20-%20kr%F3tki%20poradnik%20o%20tym%2C%20jak%20nie%20da%u0107%20si%u0119%20zwariowa%u0107

Powtarzając za reklamą pewnego banku, "tyle zaoszczędziłeś, ile masz na koncie" – i choć za polityką banków nie przepadam, to jest to najprawdziwsza prawda jaką słyszałem. Cyfrowa dystrybucja gier jest bardziej elastyczna, pozwala tak więc na dużo więcej, niż ta tradycyjna. Teoretycznie pudełkowe wersja sprzedawcy mogą sprzedawać po dowolnej cenie, ale w praktyce i tak nigdy nie są przesadnie niższe. Z pomocą przyszły reedycje, ale i one mają swoje wady: jest ich sporo, można się pogubić w ich natłoku, a w dodatku prezentowały niższe walory estetyczne. Zatem – co robić, by nie wyrywać sobie włosów z głowy, gdy okaże się, że nasze konto świeci pustkami po serii wyprzedażowych okazji?

1). Szanuj swój czas grając tylko w naprawdę dobre tytuły – nawet, jeśli te słabsze są tanie.

Szybko wyjdziesz z założenia, że lepiej jest dokładnie przechodzić grę, czerpiąc z niej pełną radochę i nie stresując się szybkim ukończeniem, bo zaraz czeka długa kolejka kolejnych gier do przejścia. Dobre gry zawsze się obronią, ale jeśli do ukończenia jest ich kilkanaście, poświęcamy im znacznie mniej czasu, a co za tym idzie granie traktujemy jako "przymus" (w końcu wydaliśmy ciężko zarobione pieniądze, wypadałoby więc je ukończyć).

2). Zrób sobie zawczasu listę tzw. "must have" uwzględniając gry, które chcesz zdobyć w pierwszej kolejności i te, które możesz zakupić w przeciągu całego roku.

Lista taka pozwoli Ci oszacować Twoje możliwości finansowe, a jednocześnie przygotuje Cię do szturmu promocji. Myśląc zdroworozsądkowo nic Cię nie zaskoczy, a marketingowe tricki nie spędzą Ci snu z powiek.

3). Podlicz koszta gier, które chcesz zakupić – jeśli przekroczą budżet, wyeliminuj te najmniej potrzebne

Nie można żyć ponad stan – zastanów się wcześniej, czy rzeczywiście wszystkie te tytuły są Ci do szczęścia potrzebne. Czy wszystkim im poświęcisz należytą część czasu? Może nie warto kupować gry tylko dlatego, żeby po godzinie ją odłożyć, nawet, jeśli będzie to wydatek kilkunastu złotych. Pomyśl, na co mógłbyś wydać zaoszczędzone pieniądze: kilka nie kupionych gier da już konkretną sumkę – może warto byłoby sprawić komuś prezent, albo kupić sobie nowy sprzęt, którego zakup odkładaliśmy w nieskończoność?

4). Przygotuj się – nie będziesz działał pod wpływem impulsu!

Troszkę podobna sprawa jak w punkcie 2., ale tu chodzi przede wszystkim o tzw. "flash sales".  Wszystkie krótkoterminowe promocje, np. 12 lub 24 godzinne zmuszają Cię do myślenia impulsywnego, a stoi za nimi cały sztab speców of marketingu. Badania dowiodły, że im krótsza promocja i większe liczby przecen, tym większa jest wywoływana na nas presja.

5). Nie patrz na obniżki procentowe! Zwróć uwagę na realną, aktualną cenę i porównaj ją do tej po obniżce

Czyż nie lepiej wygląda -75%, zamiast -3,5€? Pewnie, że lepiej! Dlatego najczęściej widząc tak duże obniżki klikamy "dodaj do koszyka" działając pod wpływem szoku doznanego zniżką. Zawsze warto sprawdzać cenę w kilku źródłach; może okazać się, że choć zniżka jest znacząca, w naszym regionie gra normalnie kosztuje niewiele drożej, a czasem wręcz taniej.

6). Nie kupuj (zbyt dużo) na zapas! Nie teraz, to niedługo znów będzie w promocji.

Może się okazać, że będziesz chciał kupić gry na zapas. W końcu takie promocje nie zdarzają się często. I to podstawowy błąd! Całkiem niezłe wyprzedaże są co tydzień (Steam, gog.com itp.), a te naprawdę duże kilka razy w roku. Może okazać się, że przez czas między wyprzedażami dany tytuł jeszcze bardziej stanieje, a Ty nie zdążysz go ukończyć. Gry to nie sprzęt AGD/RTV - wciąż będą dostępne i z czasem w coraz niższych cenach, szczególnie wersje cyfrowe.

Będzie mi miło, jeśli podzielicie się ze mną informacją, czy ww. rady uważacie za przydatne? A może macie jakieś własne sposoby unikania masowych zakupów?

Prometheus
23 listopada 2012 - 14:49