3 gry na które czekam w październiku - Rasgul - 3 października 2013

3 gry, na które czekam w październiku

Stare, ludowe przysłowie mówi: „Gdy w październiku ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza”. Jestem pewien, iż nie jest one do końca prawdziwe. W takim razie w lutym mielibyśmy zimę tysiąclecia. Jak to? Głupi Rasgul, przecież na zewnątrz piździ jak w kieleckim! Niestety nie patrzę na faktyczną pogodę za oknem, a temperaturę jaką nakręcą pojawiające się w październiku gry. Jak sami wiecie wrzesień był miesiącem posuchy, a to głównie ze względu na premierę GTA V. Wszystko to odbije się jeszcze w tym miesiącu, bo trafiła nam naprawdę gruba kupa porządnych produkcji. Chowajcie portfele, bo w przeciwnym razie zbankrutujecie!

Dawacz mi te gry!

Jedyne co tak bardzo będzie mi przeszkadzać, w rozkoszowaniu się tak dużą liczbą nowych, świetnych tytułów jest zwykły brak wolnego czasu. Niestety, ale technikum zaczyna doskwierać z dużą ilością godzin lekcyjnych. Do tego dopychają się różne sprawy prywatne i jak się okazuje komputer lub konsolę dane mi jest tykać coraz mniej. To bardzo bolesne, bo tytuły, jakie pojawią się w październiku, z chęcią sprawdziłbym na własnej skórze. Pozostaje mi jedynie odłożyć je gdzieś na półkę, zająć się nimi kiedy indziej, a jak na razie pokrótce zaprezentować te, na jakie czekam najbardziej. Niby to tylko 3 gry, ale za to jakie masywne!

Batman: Arkham Origins

Jedyna z październikowych premier, do której mogę mieć pewne wątpliwości. Wiadomo, że jest to kolejna odsłona cyklu gier z Człowiekiem-Nietoperzem w roli głównej, ale zlecenie na nią zostało nadane wewnętrznemu developerowi – Warner Bros Games Montreal. Rocksteady stworzyło wręcz dzieło, przy okazji Arkham Asylum i Arkham City, także powierzenie produkcji komu innemu jest dla mnie posunięciem co najmniej dziwnym. To jest mój główny powód podejścia do samego tytułu nieco sceptycznie, choć twórcy zdecydowali się osadzić akcję w ciekawym okresie czasowym. Jest to bowiem prequel obu odsłon. Batman dopiero rozpoczyna swoją karierę superbohatera i na pewno nie jest to postać, jaką znaliśmy do tej pory. Nie zawsze będzie się on profesjonalnie obchodził z wieloma sprawami. Chociaż w mordę nadal potrafi dać tak samo mocno, co udowadniają materiały wypuszczone przed premierą. System walki zawsze stanowił mocną stronę serii i ciężko wycisnąć z niego coś więcej, oprócz czystej frajdy. Poza otoczką fabularną i nowymi gadżetami, zapewne cała zabawa będzie przebiegała podobnie jak dotychczas. Jakieś zagadki, ciche eliminacje, eksploracja miasta i potyczki z superzłoczyńcami. W tym przypadku ustanie cyklu w jednym miejscu nie jest niczym złym. Wręcz przeciwnie! Po Arkham Origins spodziewam się więcej tego, co otrzymałem do tej pory. Oby tylko moje oczekiwanie miało sens, a twórcy nie spieprzyli sprawy. Już nie mogę się doczekać 25 października.

The Wolf Among Us

Zeszłoroczny The Walking Dead był istnym majstersztykiem, co zresztą udowadnia ilość nagród zebranych przez tę grę i jej spory sukces komercyjny. Dla rzeszy graczy Telltale Games staje się powoli ikoną, a zarazem ostatnim bastionem gier przygodowych. Oczywiście drugi sezon produkcji o truposzach już się robi, ale twórcy nie mogą żyć tylko i wyłącznie z jednej marki. Postanowili znów zaczerpnąć inspiracji w komiksach i nagle Bang! Strzał w dziesiątkę! Wielokrotnie nagradzana seria „Fables”, opowiadająca o życiu postaci z baśni w brutalnej rzeczywistości miasta Nowy Jork. Starają się wmieszać ze swoimi magicznymi mocami w ludzkie społeczeństwo, a gdzieś wśród nich jest nasz protagonista – Bigby Wolf, czyli Wielki Zły Wilk. Wśród bohaterów spotkamy choćby cynicznego Pinokia, uwodzącego kobiety Księcia z Bajki czy Trzy Świnki. Twórcy muszą tylko zgrabnie wykorzystać potencjał danego im uniwersum. Dlatego też oczekuję świetnej fabuły, jeszcze lepszych interakcji z ciekawymi postaciami oraz komizmu oblanego klimatem mrocznych dzielnic Nowego Jorku. Szkoda tylko, że tytuł ten będzie dzielony na epizody, bo jeśli okaże się sukcesem na miarę TWD, to… jedynym problemem może okazać się cierpliwość w oczekiwaniu. Premiera 29 października.

Assassin’s Creed IV: Black Flag

Assassin’s Creed to taka seria, która jest strasznie statyczna i zwykle nie decyduje się na większe zmiany, dlatego wiadomo czego oczekiwać po następczyni – więcej tego samego. „Trójka” pogrzebała nieco w mechanikach zabawy, ale brakowało jej „tego czegoś”. Jakiegoś szlifu, ciekawszych misji czy bardziej charakterystycznego protagonisty. Twórcy trochę za późno zdali sobie sprawę z popełnionych błędów, jakie wytchnęła im społeczność. Niby postanowili je naprawić, ale… to już w następnej odsłonie, bo hajs się musi zgadzać. I tak oto mamy „czwórkę”, w której pozwiedzamy Karaiby jako… pirat. W końcu akcja toczy się w latach 1701-1714, będących rzekomo złotymi czasami „czarnych flag”. Ubisoft uderzył w niszę. Nie mamy przecież zbyt dużo tytułów traktujących o morskich zbójach. Był to też zresztą pretekst do poprawy systemu walk na morzu. Misje z morskimi potyczkami w poprzedniej odsłonie zwyczajnie olałem. Były dla mnie strasznie nudne, a w dodatku sterowanie nie należało do najbardziej intuicyjnych. AC III nie wspominam jako kupy frajdy, ale ceniłem je z czystego sentymentu do serii. Oby tylko przygody Edwarda Kenway’a były ciekawsze, niż te Connora. Szczerze na to liczę. Premiera również 31 października w Polsce na PS3, Xbox360 i WiiU. Next geny i komputery otrzymają swoje wersje w gdzieś w połowie listopada.

Gry, które będę obserwował

Beyond: Two Souls – nie grałem jeszcze nawet w Heavy Rain, a demko „Dwóch Dusz” już czeka na mnie dłuższy czas na twardzielu mojego PS3. Po prostu jakoś mnie do tego tytułu nie ciągnie, ale nie omieszkam obserwować recenzji i innych materiałów.

Pokemon X/Y – nie mam 3DSa. Jedyny powód, dla którego nie zaopatrzę się w Pokemony. Szkoda, bo miałbym już pewnie październik z głowy.

GTA Online – GTA jako MMO? Będę to obserwował.

Battlefield 4 – mistrzowsko zakpił z niego Wonziu na ostatnim evencie B4BF4 w Warszawie. Gra, która naprawdę nie wnosi nic ciekawego w porównaniu do poprzedniczki. A niby to Call of Duty stoi w miejscu. Link do trollującego Makuły zostawiam poniżej.

Październik jest naprawdę gorący, choć niska temperatura zaczyna doskwierać już od początku miesiąca. Pozostaje nic innego jak wziąć sobie urlop, albo zarezerwować weekendy na obadanie tych świetnych gier, przy kubku gorącej czekolady. Szczerze liczę na to, że i mi uda się takie akcje przeprowadzić. Pozostaje tylko zadać Wam pytanie – na jakie gry Wy czekacie w tym miesiącu i czy macie już dobrze ułożony grafik, żeby je ukończyć? Liczę na przyjemną dyskusję w komentarzach!


Zachęcam do odwiedzania mojego fanpage na facebooku oraz ćwierkacza. Znajdziecie tam sporo różnych przemyśleń, głupot i dowiecie się co słychać u Rasgula. Pozdrawiam!

Rasgul
3 października 2013 - 20:54