Intro, czyli wprowadzenie do gry i następującej dalej rozgrywki, stworzono po to, by zachęcić nas do działania. By rozbudzić naszą wyobraźnię oraz chęć. By nas oczarować i albo zrobić sieczkę z mózgu, albo po prostu w spokojny sposób nas zahipnotyzować. I zapoznać z czym będziemy mieli już niedługo do czynienia. To samo motto zapewne przyświecało twórcom serii Need for Speed, skoro tak dobrze zrealizowali filmy wprowadzające nas w samochodowe realia. W potrzebę prędkości. Dlatego też postanowiłem zaprezentować wam, w jaki sposób rozwijały się intra do jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek, traktujących o wyścigach samochodowych.
1994 - The Need for Speed - Wstęp filmowy do jedynki dziś może nie wywołuje należytych emocji, ale w swoich czasach z pewnością to czynił. Ponadto powstały dwie wersje intra. Jedna do zwykłej, druga z kolei do specjalnej edycji, którą powyżej przedstawiam. Główne różnice objawiają się tutaj w dynamice nakręconych (na korzyść SE) scen oraz w ścieżce dźwiękowej, która moim zdaniem znacznie bardziej pasuje do szybkich aut, aniżeli smętne, melodyjne kawałeczki.
1997 - Need for Speed II - Jednak prawdziwą furorę do dziś wywołuje we mnie wprowadzenie do dwójki. Już sama gitarowa muzyka wprawia me ciało w pozytywne dreszcze podniecenia. Ponadto idealnie wpasowuje się (intro do SE różni jedynie końcowy napis) w to, co dzieje się na ekranie. Zresztą zobaczcie sobie sami.
1998 - Need for Speed III: Hot Pursuit - Jeśli jednak sadziliście, że lepszego filmu EA nie zdoła nakręcić, to byliście w błędzie. Otóż wstęp do trójki jest nie tylko fenomenalny, ale znacznie przebijający to, co mogliśmy ujrzeć poprzednio. I to właściwie pod każdym względem. Przy okazji dodano tu parę komputerowo generowanych sytuacji.
1999 - Need for Speed: High Stakes- Niestety przy czwartej odsłonie już tak dobrze nie było. Być może dlatego, iż całe intro zostało wykonane komputerowo. A być może winna jest tutaj muzyka i brak odpowiedniej dynamiki? Oczywiście nadal jest dobrze, ale po ostatnich wstępach moje wymagania znacząco poszły w górę. Warto za to dodać, iż w tamtym okresie EA naśmiewało się jeszcze ze stuningowanych tanich aut pokroju Hondy Civic. Ciekawe, prawda?
2000 - Need for Speed: Porsche Unleashed - Piąty odcinek samochodowego cyklu w stosunku do poprzednich sprawia wrażenie wyważonego, wręcz majestatycznego. Dla niektórych nawet i nudnego. Ja sam jakoś specjalnie się nim nie zachwycam, ale trudno odmówić mu klimatu. Wszakże jego realizacja została w moim mniemaniu bardzo przemyślana, dzięki czemu poznajemy kilka wybranych modeli marki Porsche w akcji. Ponadto w odpowiedni i w również pomyślny sposób zwieńczono go, ukazując cała piątke porszaczków. Przypadek, czy zamierzony cel? Ja stawiam na to drugie.
Na dziś to wszystko. Z kolei w następnym rozdziale zaprezentuję intra z "podziemnych" odsłon tej serii, w których zmienił się nie tylko producent, ale i atmosfera samych wyścigów.
Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.