Pilar

trochę tu dziwnie

najnowszepolecanepopularne

Raport z oblężenia, czyli jak gra się w alfę Besiege

Serio wróć: Tony Hawk's

Pamiętajcie o: Alpha Protocol

Przewodnik po tegorocznych festiwalach i koncertach rockowych w Polsce

"Harley mój" - o motocyklach i gangach w popkulturze

Assassin’s Creed w wiktoriańskiej Anglii – jak geografia wpływa na nasz odbiór serii?

Megadeth - zespół, którego słucham tylko jednej płyty

Mam wybiórczy stosunek do Wielkiej Czwórki Thrash Metalu, składającej się z tak legendarnych formacji jak Metallica, Anthrax, Slayer i Megadeth; za „Metę” dałbym się pokroić, Anthrax wspominam głównie dzięki fantastycznemu koncertowi, jaki dali na Woodstocku, na Slayera muszę mieć dzień, a w moim odtwarzaczu zapętliła się tylko jedna płyta zespołu Dave’a Mustaine’a. Tworząc wcześniej delikatne tło, cobyście mieli pojęcie, z jakim zespołem się mierzymy, opowiem Wam dzisiaj dlaczego żaden inny krążek poza „Peace Sells... But Who’s Buying” z dyskografii Megadeth, mnie nie przekonał.

czytaj dalejPilar
23 lipca 2014 - 12:50

Czernoruskie Jądro Ciemności, czyli DayZ jako piaskownica dla psychopatów

Literatura czy kinematografia bezbłędnie ukazywały, kim staje się ten, kto zyskuje władzę i siłę. Wystarczy tylko rzucić okiem na szkolną lekturę – „Jądro Ciemności”, w której to Kurtz - jeden z bohaterów powieści Josepha Conrada – wykorzystując intelektualną przepaść, jaka dzieli jego samego z tubylcami, jak i tę technologiczną, rozpostartą między mieszkańcami Czarnego Lądu i cywilizacją „z północy”, tworzy wokół siebie coś na wzór kultu, podporządkowując swoim niecnym czynom Bogu ducha winnych Afrykanów. W głowach wielu z Was na dźwięk słowa „szkoła” może pojawiać się na tej samej zasadzie ten tłuścioch, terroryzujący z zatrważającym zadowoleniem każdego, kogo rozpoznał jako słabszego od siebie. Mijają lata, termin „moralność” zaczyna okrywać swoim ogromem coraz więcej i więcej, a jednak świat tylko pozornie robi się normalniejszy. W rzeczywistości niewiele się zmieniło, dalej z równie wielkim zaangażowaniem lubujemy się w pokazywaniu miejsc w szeregu tym, na których patrzymy z góry, niczym w dżungli. Kilkadziesiąt miesięcy temu fanom wirtualnej rozrywki dostarczono wręcz rewolucyjne narzędzie, pozwalające na dręczenie chuderlaków na sposoby, jakich jeszcze świat nie widział. Dean Hall nazwał je „DayZ”.

czytaj dalejPilar
21 lipca 2014 - 18:47

Za co zapamiętamy Mistrzostwa Świata 2014 w Brazylii?

Kończy się szalony, absolutnie nieprzewidywalny turniej, wymarzony dla jednorazowych bukmacherów, którzy po zdecydowanie zbyt dużej ilości alkoholu dla żartu postawili jakiś kosmiczny wynik, mający później przynieść im fortunę. Jednocześnie jest to mundial, który tym zawodowo zajmującym się obstawianiem spotkań najpewniej zapewnił tylko udrękę – logiki było w Brazylii przecież niewiele. Jak inaczej nazwać blamaż Hiszpanii, heroiczną postawę Kostaryki, no i w końcu niemalże amoralny pogrom, jaki Niemcy przeprowadzili na biednych Canarinhos? Za kilka lat z pewnością będziemy bez problemu potrafili cofnąć się pamięcią do tego wielkiego turnieju, a zawdzięczamy to kilku bardzo barwnym wydarzeniom. Każdy z Was zapamięta Mistrzostwa Świata 2014 w piłce nożnej z innego powodu, ja jednak postanowię Wam wymienić kilka moich.

czytaj dalejPilar
13 lipca 2014 - 15:28

Historia perły z Seattle - Pearl Jamu

Seattle było na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku miastem kompleksów: rodzimi artyści z zazdrością spoglądali w stronę odnoszących sukcesów kolegów po fachu z bardziej rozpoznawalnych metropolii, jak Nowy Jork czy Los Angeles. Z biegiem czasu okazało się jednak, że nigdzie indziej na świecie nie wykształci się tak ścisle współpracująca ze sobą społeczność, która mimo tego, że przyjdzie jej ze sobą wzajemnie rywalizować, nigdy nie zapomni o swoich korzeniach i zawsze będzie się wspierać. Rodzinna atmosfera sprawiła, że na przełomie dziesięcioleci w Seattle wykształcił się muzyczny nurt zwany grunge’m, którego reprezentantami i promotorami była tak zwana Wielka Czwórka: Alice in Chains, Soundgarden, Nirvana i Pearl Jam. To właśnie tym ostatnim zespołem  zajmiemy się dzisiaj.

czytaj dalejPilar
10 lipca 2014 - 12:16

Gry, których się wstydzimy - Tibia

Na dzień dobry – prawdziwy kolos, miejska legenda, jeszcze kilka lat temu będąca żywym przykładem na to, jak szkodliwe potrafią być gry komputerowe dla młodej gawiedzi i jakie negatywne instynkty w niej wyzwalają. Nie powiem, że moja osoba dumnie się od tego dystansowała, a przygoda z Tibią była przelotna i już zdążyłem o niej zapomnieć. Skoro decyduję się pisać ten artykuł, oznacza to, że z tworem Cipsoftu mam wiele bogatych wspomnień. Czas więc chyba się nimi podzielić i pokrótce wyjaśnić, dlaczego wyjawiam informację o tym, że w Tibię grałem, dopiero wtedy, gdy towarzystwo jest po czwartym piwie.

czytaj dalejPilar
8 lipca 2014 - 15:50

Dzieje Zakka Wylde'a, BLS i relacja z wrocławskiego koncertu

Po długiej przerwie wcale nie musiałem się zastanawiać, o jakim zespole napisać, w tę jakże piękną wakacyjną środę. Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi w dużej mierze pod znakiem pewnego brodatego jegomościa, któremu z biegiem czasu nie brzydną żarty o viagrze czy masturbacji, a już z pewnością nie traci formy w swojej lewej ręce, którą od ponad dwudziestu lat wyczynia takie cuda, że głowa mała. Panie, panowie, poznajcie jednego z moich idoli – Zakka Wylde'a i jego kapelę Black Label Society.

czytaj dalejPilar
2 lipca 2014 - 15:53

"Syndrom Skyrima"- o wyższości zadań pobocznych nad wątkiem głównym

Sięgam pamięcią do wcale nie tak zamierzchłych czasów, kiedy postawiono przede mną wyzwanie wejścia w buty Dovahkiina, mającego już niedługo zostać legendarnym wojownikiem. Co widzę? Niewiele. Ekscytujące krajobrazy pełne pokus, robiące ogromne wrażenie, kiedy obserwowało się je z daleka, ale jeszcze większe, gdy podchodziłem bliżej. Pamiętam też liczne walki, kiedy musiałem pokazać, do jakiego stopnia opanowałem fechtunek, albo że plucie ogniowymi kulami nie należy do zbioru rzeczy, których nie potrafię zrobić. Dlaczego nie wspominam nic o fabule? To bardzo proste – bo jej nie pamiętam.

czytaj dalejPilar
1 lipca 2014 - 17:52

Mundial 2014 na gameplay.pl – grupy G i H

Wybiła już godzina zwiastująca rozpoczęcie piłkarskiego święta. Już dzisiaj zaczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, których spotkania zostaną rozegrane na brazylijskich boiskach. Przed wami ostatnia część analizy wszystkich grup mistrzostw świata w Brazylii, przygotowana przez autorów z gameplay.pl, Marcusa, Pilara, Cayacka i Brucevsky'ego. Przyszedł czas na ostatni zestaw, grupy G i H.

czytaj dalejPilar
10 czerwca 2014 - 19:47

Czego nie możemy oczekiwać od tegorocznego E3?

Od zawsze miałem w sobie coś z hipstera, nonkonformisty. Wszyscy jarają się Dr. House’m? To wystarczający powód, abym go nie oglądał! Postawa bezwzględnie głupia, ale często popychająca do poszerzania swoich horyzontów o odkrywanie lądów, których nikt jeszcze nie zwiedził. Dzisiaj moja dusza buntownika obudziła się, kiedy przeglądając internet zauważyłem, że blogerzy wychodzą z założenia, że każdy chce wiedzieć, czego oczekują oni od nadchodzących targów E3. Z racji tego, że sam miałem zamiar wpasować się w kanon i wyskrobać coś o Electronic Entertainment Expo, skrzywiłem się, zauważając, że jedna z opcji, na którą mógłbym się zdecydować została już obrana przez większość. Pomyślałem wtedy - czemu więc nie obrócić tego i opisać, czego nie oczekuję po E3?

czytaj dalejPilar
8 czerwca 2014 - 16:07

Czy jako gracze nie czujecie się trochę obdarci z godności?

Jestem typem gościa, który, jeśli coś się w nim zbiera, zwyczajnie musi to z siebie wyrzucić, a przyświecają temu cele niemalże tylko egoistyczne, jak choćby ten: by mieć spokój. W tym wypadku jest podobnie, nie mam zamiaru wcielać się w Homera czy innego Szekspira i pisać utwór, który zdefiniuje funkcjonowanie pewnej społeczności czy wręcz epoki, lecz jedynie wykrzyczeć w nerwach pewne słowa, załamując ręce nad tym, jak godzimy się z obecnym stanem rynku gier wideo i jak napędzamy pewne negatywne tendencje, które go kształtują.

czytaj dalejPilar
1 czerwca 2014 - 19:14