Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko
Klasyczne CRPG i ich droga ku zapomnieniu
Cztery gry, które zjadły kawał mojego życia
Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII
Nieco subiektywne podsumowanie gier i branży w roku 2015
Kilka grzechów głównych gry Dragon Age: Inkwizycja
Seria Call of Duty obchodzi dziś swoje dziesięciolecie! Pomyślcie tylko, że dokładnie dekadę temu na rynek wyszła pierwsza odsłona tejże marki. Wówczas była ona porządnym konkurentem Medal of Honor i stała nieco w jej cieniu. Dziś te role się odwróciły i to właśnie takie części jak Modern Warfare lub też Black Ops spokojnie biły kolejne rekordy sprzedaży. Jest to obecnie taka kura znosząca złote jaja dla Activision, przynosząca miliardowe przychody. Osobiście śledzę ten cykl strzelanek od jej zalążków i wszystko pozycje (oprócz „trójki”) wspominam bardzo gorąco. Przyszedł czas, żeby przypomnieć Wam o kilku kampaniach, które osobiście uważam za najlepsze. Wywarły bowiem one na mnie największe wrażenie, a zarazem wyznaczyły pewien standard dla konkurencji.
From Software postanowiło wczoraj sprawdzić serwery Dark Souls II, wypuszczając przy okazji dla graczy betę (a raczej tylko na PS3 i tylko dla posiadaczy PS Plus), która mogła być uruchomiona tylko od godziny 8 do 11. Dziwne posunięcie, jednak cofnięcie czasu pozwoliło mi się wyspać i wstałem tylko z jedną myślą w głowie – zdążyć na czas i radośnie poumierać sobie w świetnej grze. Oczywiście nie obyło się na początku bez problemów technicznych, ale były one marginalne. Po tych trzech godzinkach zabawy wiem tylko tyle, że pierwszy kwartał 2014 roku minie mi pod znakiem Mrocznych Dusz.
Zapewne podświadomość u wielu użytkowników już przemówiła, przez co wiedzą czy pod koniec listopada na ich półki trafią takie konsole jak PS4 czy Xbox One. Nie jestem tutaj po to, żeby komuś przeszkodzić w tym fakcie, ale raczej sprowokować do pomyślenia, czy aby warto kupić sprzęt następnej generacji jeszcze w tym roku, albo na początku następnego. Wbrew pozorom jest to dość ryzykowne posunięcie. Może się okazać, że nasz nabytek prędko może pójść w kąt i nie skorzystamy z niego za dużo. Nie wiem jak Wy, ale ja nienawidzę uczucia wydania pieniędzy na marne.
Faza otwartych beta testów Battlefielda 4 dobiegła końca 15 października. Było to swojego rodzaju demko i ostateczny argument za lub przeciw, czy aby warto tę produkcję nabyć. barth89 opisał wam już swoje pierwsze wrażenia, które były dość obszerne. Ja postanowiłem nieco ochłonąć i z zimną krwią podejść do pisania artykułu. Niestety, mój PC miał już problemy z BF3, także bałem się uruchamiać betę Czwartego Pola Walki. Nie pozostało mi nic innego jak puścić w obieg moje PS3. Pograłem kilka godzin i już na wstępie powiem, że było troszkę biednie.
Dawniej produkcje wydawane przez Nintendo były dla mnie zagadką. Oczywiście swoje początki grania miałem jeszcze na Pegazusie, czyli podróbce NESa, ale wtedy na gry patrzyło się zupełnie inaczej. Dopiero dziś rozumie się jak bardzo niektóre tytuły odbiły swoje piętno w tejże branży. Wielkie N wyznaczyło standardy i stworzyło serie, których bohaterów kojarzą praktycznie wszyscy. Do tego stopnia, że firma nie musi wydawać zbyt wielkiej kasy na marketing, bo ich twory sprzedają się po prostu same.
Czego Valve się dotknie, okazuje się w moment magiczne. Gabe Newell jest czarodziejem, który zrobił całkiem sporo dla całej branży gier wideo. Niestety sporo jego poglądów jest mocno kontrowersyjnych, przynajmniej jak dla mnie. Tak samo boli mnie fakt, że spod jego rąk może wyjść Steam Machines. Pomyślałem na początku, że jest to żart na Prima Aprilis, ale ciężko gadać o kawałach na początku w cholerę chłodnej jesieni. Powiedzcie, że jestem hejterem i człowiekiem uwstecznionym, ale jak dla mnie SM to wielkie jedno wyciąganie szmalcu z naszych portfelików.
Korea zdominowała tegoroczne mistrzostwa gry League of Legends. SK Telecom T1 wygrało z chińskim Royal Club 3:0. Przez większość meczy Koreańczycy gromili przeciwnika, także ciężko wątpić w ich zwycięstwo. Teraz, kiedy finały mamy już za sobą, możemy wreszcie z chłodniejszym okiem pogadać o całym turnieju. Cały artykuł będzie mocno subiektywny. Nie będę ukrywał, że event nie był jakoś specjalnie powalający i brakowało mu rozmachu z poprzedniego roku. Czuję nawet lekki zawód.
Stare, ludowe przysłowie mówi: „Gdy w październiku ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza”. Jestem pewien, iż nie jest one do końca prawdziwe. W takim razie w lutym mielibyśmy zimę tysiąclecia. Jak to? Głupi Rasgul, przecież na zewnątrz piździ jak w kieleckim! Niestety nie patrzę na faktyczną pogodę za oknem, a temperaturę jaką nakręcą pojawiające się w październiku gry. Jak sami wiecie wrzesień był miesiącem posuchy, a to głównie ze względu na premierę GTA V. Wszystko to odbije się jeszcze w tym miesiącu, bo trafiła nam naprawdę gruba kupa porządnych produkcji. Chowajcie portfele, bo w przeciwnym razie zbankrutujecie!