Najnowsza odsłona "Locke & Key" przenosi nas do początków XX wieku. W pięciu prequelowych historiach opowiada o najważniejszych wydarzeniach związanych z Keyhouse i rodziną Locke'ów na długo przed wydarzeniami z głównej serii. W tamtych czasach mieli jeszcze dostęp do szepczącego metalu i potrafili wytwarzać nowe artefakty. Mogli powołać do życia wiele szalonych projektów. Od magicznego domku dla lalek, po klucz do samego piekła...
Neo wraz z Rycerzem Rozpaczy zwiedzeni przez Głupca postanawiają zdać się na łut szczęścia. W tym czasie Dyktator z Bogodzierżcą bawią się we władców marionetek. Wątła to jednak władza, zdobyta chwiejnym zaklęciem. Podzielona drużyna obiera dwie zupełnie inne drogi do celu. Całkiem jakby zapomnieli, że warunkiem powrotu do domu jest jednomyślność.
Włochate Pershuany panicznie boją się utraty sierści. Tymczasem Lustrzany Świat właśnie nawiedza pozbawiająca owłosienia zaraza. W dodatku bardziej wrażliwi okazują się członkowie naturalistycznej frakcji politycznej. Może to zburzyć delikatny pokój między nimi, a bardziej humanitarnymi Zeugmatykami i ludźmi. Czy Fourmille Gratule nawiedzona przez ducha opowiadaczki rozwiąże zagadkę utraty sierści?
Witajcie gracze. Kolejny weekend zacznie się niebawem, więc to doskonała okazja na to, aby przycisnąć bardziej tytuły, które obecnie ogrywamy. Mam teraz kilka gier na głowie. Najwięcej czasu kradną mi teraz cztery pozycje, o których możecie przeczytać w dalszej części tekstu. Życzę wszystkim Wam udanego weekendu, oczywiście nie tylko przy grach.
Witajcie gracze. W co gracie tym razem? U mnie wszystko po staremu. Nie gram w żadną nową grę. Dalej próbuję ukończyć RDR2 i FSN oraz wycisnąć tyle, ile się da z trzecich i piątych Gearsów. Jeśli interesują Was moje postępy z rzeczonymi tytułami, to zapraszam do dalszej części tekstu.
Drugi Rubin jest sztukmistrzem, który zdecydowanie za często przegrywa w pojedynkach. Na szczęście zawsze pociesza go wierny towarzysz Honor. Wszystko zmienia się, gdy na arenę wkracza Alfa. Dawna znajoma, która zdaje się nigdy nie przegrywać. Wtedy to w mózgu Rubina zagnieżdża się Głód. Opętańcza siła będąca narzędziem zniszczenia i tworzenia w równym stopniu.
W tym miejscu miała pojawić się zabawna i błyskotliwa anegdota, która w jakiś sposób nawiązywałaby do głównego tematu poniższego tekstu. Mamy święta, moje historyjki o znajomych z Rosji są raczej dziwaczne i trwa wojna, w której Rosja jest agresorem i władze tego państwa odpowiadają za śmierć sporej ilości osób. Dlatego ograniczę się tylko do informacji, że czytanie Witajcie w Rosji autorstwa twórcy popularnego cyklu Metro, było ciekawym doświadczeniem.
Cole Turner należy do ludzi, których trudno jest zdziwić. Na codzień obcuje z płaskoziemcami, antyszczepionkowcami, ludźmi wierzącymi w reptilian czy sfingowanie wyprawy na księżyc. Żeby nim wstrząsnąć potrzeba czegoś naprawdę mocnego. Na przykład dowodów na to, że każda spiskowa teoria w sprzyjających okolicznościach może okazać się prawdą.
Potwory, mroczne demony, zjawy i najgorsze bestie czekają tylko na naszą nieuwagę. Wystarczy przymknąć oko na chwilę, zapomnieć o jakiejś pozornie nieznaczącej sprawie i już stoimy na krawędzi zagłady. Jeden szaleniec w swoim zapędzie może siać zniszczenie i ściągnąć na wszystkich apokalipsę. Z tak wielkim zagrożeniem zmierzą się bohaterowie książki Łukasza Czarneckiego pod tytułem Apostata. Czy jest nadzieja na uratowanie świata przed zagrożeniem spoza naszego wymiaru?
Dziecko, które za kompana ma wyłącznie dziadka. Dziadek, który na plecach przenosi olbrzymie góry. Kamienie turlające się w szalonym wyścigu w dół zbocza. Koziorożce, najlepsi towarzysze podróży. Najsilniejszy z wiatrów, potężny i niekiełznany. Jedyna nadzieja na ratunek. Czy chłopiec odnajdzie swój cel na szczycie najwyższej z gór?