Znacie ten typ, który uważa, że wszystko mu się od życia należy? Leniwy i krnąbrny, owładnięty obsesyjnym poczuciem niedopieszczenia, mimo że nie ma zupełnie nic do zaoferowania? Żyje z dnia na dzień, topi żale w alkoholu, papierosach czy narkotykach. Niegroźny, bo niewielki. A co gdyby taka jednostka zyskała olbrzymią potęgę? Co, gdyby losy świata zaczęły zależeć właśnie od niego?
Duncan to młody, przystojny rudzielec o łagodnym usposobieniu. Mimo sportowej sylwetki i stabilnej posady kiepsko radzi sobie z kobietami. Gdy jego babcia ucieka z domu spokojnej starości, cały świat staje na głowie. Miła starsza pani, która ukształtowała jego charakter, trzymała w szafie niejednego trupa. Wszystkie zbudziły się w jednej chwili i ze skowytem wybiegły w noc.
Cole Turner należy do ludzi, których trudno jest zdziwić. Na codzień obcuje z płaskoziemcami, antyszczepionkowcami, ludźmi wierzącymi w reptilian czy sfingowanie wyprawy na księżyc. Żeby nim wstrząsnąć potrzeba czegoś naprawdę mocnego. Na przykład dowodów na to, że każda spiskowa teoria w sprzyjających okolicznościach może okazać się prawdą.
Kolejny tom, kolejna dawka mocnej akcji, kolejne problemy pojawiające się przed bohaterem i kolejne trudne decyzje, które będzie zmuszony podjąć. Czyli dawka wyrazistej treści, która powinna spodobać się fanom serii.
Ponętna brunetka powraca, aby ponownie rozpalić męską wyobraźnię i wykorzystać wdzięki swojego ciała do zawładnięcia umysłami facetów. Oznacza to nic innego jak kolejną solidną dawkę komiksowej erotyki wymieszanej z humorem i wartką akcją.
Geof Darrow to wyjątkowy twórca, który przykłada niezwykłą uwagę do szczegółów kreślonych przez siebie prac. Doskonałym przykładem tego może być właśnie seria Kowboj z Szaolin, którą śmiało trzeba określić mianem „Komiksu” przez naprawdę duże „K”.
Stare, science fiction jest wspaniałe. Taka myśli przychodzi mi do głowy za każdym razem, gdy oglądam niskobudżetowe produkcje z tego gatunku. Roger Corman, włoskie produkcje czy statki kosmiczne wykonane z rolek z papieru toaletowego. Niby jest to tandetne i kiczowate, ale ma pewien rodzaj magii, świetnie bawi i serwuje niespotykane przygody. Za to cenię komiksowy cykle Fear Agent. Nie ma w nim oporu przed korzystaniem z podobnych pomysłów i bawieniem się konwencją rodem z magazynów typu pulp.
Scott McCloud w 1993 roku wydał "Zrozumieć Komiks". Przełomowe dzieło, które zmierzyło się ze specyfiką komiksowego medium, a samo jest komiksem. Publikacja otworzyła wiele dyskursów i przypomniała o dydaktycznej sile komiksu. Czy "Stworzyć Komiks" idzie w jej ślady?
Świat przyszłości, w której ludzkość znalazła się na granicy zagłady, wielkie roboty stworzone do walki, młodzi dzielni bohaterowie i sporo krągłości kobiecych ciał. Czyli seria Darling in the franxx w pełnej krasie, w której na czytelnika czeka wyrazista dawka „akcji” (w różnej postaci).
Pierwsze dwa tomy zbiorczego wydania Eden. It's an Endless World oferowały czytelnikowi masę intrygującego, zaskakującego i mocno angażującego sci-fi. Nie inaczej jest w przypadku trzeciej części, w której ponad 400 stron wypełniono po brzegi mocną treścią.