The Sims 4 - najlepsze modyfikacje, jak zainstalować mody
Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko
Rozmawiamy z Malukah - artystką i kompozytorką uwielbianą przez graczy
Sekrety serii Dragon Age
Więcej obaw, niż zachwytu. No Man's Sky
Niewyjaśnione historie w służbie gier komputerowych
Kolejne dwanaście miesięcy pożerania popkultury za nami. 2019 był rokiem zakończeń. W świecie gier obecna generacja konsol zwolniła i szykuje się do ustąpienia miejsca swojej następczyni. W segmencie telewizyjnym pożegnaliśmy największy serial naszych czasów – i było to pożegnanie, które najchętniej wymazalibyśmy z pamięci. Filmy zamknęły za sobą dwie istotne sagi – ponad dekadę Kinowego Uniwersum Marvela zwieńczył Koniec gry, a kilkadziesiąt lat historii rodu Skywalkerów spiąć spróbował epizod dziewiąty Gwiezdnych wojen. Niektóre pożegnania były pełne wzruszeń i satysfakcji, inne wywoływały co najwyżej rozczarowanie albo gniew. Działo się. Ja tradycyjnie zamierzam skupić się przede wszystkim na tych jasnych stronach ostatnich 12 miesięcy, bo szkoda życia na nadmierne roztrząsanie rozczarowań. Zapraszam do wspólnej podróży.
Dwanaście miesięcy zleciało błyskawicznie i oto już po raz dziewiąty mam okazję przyznawać Moje Najki w kilkunastu kategoriach. W grudniowej gorączce wszelakich topek i podsumowań, pozwólcie, że zaproszę Was na nieco inny rodzaj wspominków, opowiadając, co było dla mnie najlepsze, najciekawsze lub najważniejsze w tym kończącym się roku. Będzie sporo powrotów do przeszłości w tym growo-filmowo-serialowo-książkowym gulaszu.
Dawno, dawno temu, kiedy rynek nie był jeszcze tak bardzo przesycony a gracze nadmiernie zmanierowani, firma Sony postanowiła wkroczyć na rynek konsol przenośnych. Rzucenie wyzwania lokalnemu konkurentowi początkowo wydawało się głupim pomysłem, ale kiedy zaprezentowano światu PlayStation Portable, większość głosów krytyki ucichło. Kieszonsolka w momencie swojej premiery, mogła donośnie śpiewać słowa popularnej obecnie piosenki: „Mam tę moc! Mam tę moc!”. Od tego momentu minęło 15 lat, cały rynek uległ drastycznej zmianie, ale PSP nadal ma spory potencjał zapewnienia graczowi sporej dawki rozrywki.
Rok 2019 w muzyce kończy się jako kolejne 12 miesięcy pełne świetnych koncertów znanych zespołów i całej masy albumów, które chwytały za gardło, za serce, a czasem za to i za to naraz. Tradycyjnie przygotowuję dla Was dwa podsumowania roku - najpierw muzyczne, które właśnie macie okazję czytać, a na sam koniec roku dostarczę podsumowanie filmowe. Wszystko jest oczywiście bardzo subiektywne, obciążone preferencjami piszącego, ale wszystko zawsze staram się ładnie uzasadnić. Gdzie się dało, tam dorzucam linka do dłuższej recenzji.
W 2019 pojawiło się naprawdę dużo dobrych płyt spod znaku hałasu, gitary, bębnów, elektroniki i szeroko rozumianej alternatywy. Najlepszych albumów mam dla Was 10, z których jeden zasłużył na miano albumu roku. Ale, jak że nie umiem się ograniczać, dorzucę jeszcze szybką wyliczankę płyt, które skradły mi sporo czasu. Od niej zaczynamy:
Rodzimy rynek mangowy w ostatnich latach rozwinął się naprawdę dość imponująco. Kolejne wydawnictwa starają się dbać o klienta, dostarczając mu masę ciekawych tytułów. Nadal jednak jesteśmy bardzo daleko za zachodem i wiele pozycji z różnych powodów u nas nigdy się nie ukazało. W poniższym zestawieniu staram się przedawnić kilka naprawdę dobrych tytułów, których próżno szukać u naszych wydawnictw a które dobrze prezentowałoby się w każdej szanującej się kolekcji.
Jako członkowie Unii Europejskiej, NATO oraz bliski przyjaciele potężnej militarnie Ameryki powinniśmy się czuć bezpiecznie. Jedna strona rodzimej sceny politycznej zapewnia, że w razie niebezpieczeństwa sojusznicy przyjdą nam z pomocą, druga zaś całkowicie odrzuca możliwość jakiejkolwiek agresji na nasz piękny kraj. Niestety i jedni i drudzy albo robią to celowo, albo są najzwyczajniej w świecie naiwni i głupi. Żyjemy obecnie w czasach, w których konsumpcjonizm przysłania nam racjonalne myślenie, którego podstawą powinno być stare i mądre rodzime powiedzenie: „Umiesz liczyć? Licz na siebie!”. Skutki braku racjonalnego przyszłościowego myślenia przedstawia Marcin Ogdowski w swojej najnowszej książce Międzyrzecze. Cena przetrwania, która niedawno pojawiła się na rynku nakładem Wydawnictwa Warbook.
Nowy wspaniały świat dla kibiców Tottenham Hotspur rozpoczął się w 2014 roku, kiedy klubowi włodarze postanowili powierzyć stery rządzenia drużyną młodemu menadżerowi z Argentyny. Nowy trener i jego wizja piłki nożnej wyniosła zespół na nowe poziomy pozwalając mu zacząć marzyć o czymś wielkim. Teraz kiedy „Koguty” dopadła poważna zadyszka, a stery rządzenia przejął ktoś inny, można na spokojnie ocenić przemiany klubu z ostatnich pięciu lat. Pomocna w tym okaże się wydana ostatnio przez wydawnictwo SQN książką o Mauricio Pochettino.
Mroczna przeszłość, środowisko lekarzy, przerażające zbrodnie i prywatne śledztwo. Tak po skrócie można przedstawić, powieść I sprawisz, że wrócę do prochu. Dość nietypowy w swojej konstrukcji kryminał, w którym znajdziemy wiele tajemnic, zacofanej medycyny i opisów, które mogą przyprawić co bardziej wrażliwego czytelnika o pewne dość wyraźne dolegliwości trawienne.
16 sierpnia 2019 minęło dokładnie dwadzieścia lat od premiery Legacy of Kain: Soul Reaver. Dwie dekady temu Raziel powrócił do Nosgoth, by zemścić się na ojcu i braciach, którzy doprowadzili do jego zguby. A co, gdyby Żniwiarz Dusz miał też powrócić w najbliższej przyszłości, w przygotowanym z pietyzmem remake’u kultowego klasyka? Czego byśmy oczekiwali ? Jak mógłby wyglądać Legacy of Kain: Soul Reaver 2020? Na te pytania poszukam odpowiedzi w poniższym materiale, dzieląc się przy okazji swoimi przemyśleniami.
Bardzo specyficzna, trudna w odbiorze taoistyczna powieść fantasy, która zostanie należycie doceniona tylko przez wielkich miłośników Dalekiego Wschodu. Tylko ktoś, kto naprawdę lubuje się w azjatyckich klimatach, dostrzeże piękno i złożoność tego dzieła i pozwoli porwać się magii orientu.