Po naprawdę dobrym wyjaśnieniu genezy Batmana, o jakie Christopher Nolan pokusił się w filmie Batman – Początek, w 2008 roku przyszedł czas na właściwą akcję. Mroczny rycerz był pierwszym w historii obrazem o nocnym mścicielu bez słowa „Batman” w tytule. Zdaniem wielu, w tym i moim, jak dotąd okazał się być filmem najlepszym.
Mroczny rycerz jest dużo bardziej dynamicznym kawałkiem kina niż Batman – Początek. Znaliśmy już genezę bohatera, zatem bez większych wstępów mogliśmy od razu zostać wrzuceni w wir akcji. Tak też się stało, a w konsekwencji już pierwsze sceny napadu na bank absorbują uwagę widza, który z zaciekawieniem śledzi kolejne poczynania Jokera i spółki. Podobnie ma się sprawa z tytułowym bohaterem tej historii – najpierw w akcji widzimy Batmana, dopiero później Bruce’a Wayne’a. I dobrze, bo przecież na "mięcho" czekaliśmy od poprzedniego filmu.
Musiało minąć osiem długich lat, by po spektakularnej klapie, jaką był Batman i Robin Joela Schumachera, mściciel z Gotham mógł powrócić w chwale. Stało się to za sprawą Christophera Nolana, który podjął się niełatwego zadania i podołał mu w sposób więcej niż dobry. Batman – Początek był rozpisanym z głową restartem przygód Mrocznego Rycerza, który zyskał uznanie widzów i zarobił solidną sumkę dla wytwórni Warner Bros. Najlepsze dopiero miało nadejść, ale już sam Batman Begins to naprawdę solidna dawka filmowych wrażeń.
Film z rozmysłem przedstawia kolejne etapy przemiany Bruce’a Wayne’a, a te dokonywały się w kilku etapach. Nolan nie byłby sobą, gdyby nie pomieszał trochę w chronologii (jak np. rok później w Prestiżu) - w ten sposób mamy przemieszane sceny z jego dzieciństwa, buntownicze zapędy i chęć zemsty młodego mężczyzny, morderczy trening z dala od domu i właściwą akcję już jako Batman po powrocie do Gotham City. Takie zabiegi zawsze skutecznie utrzymują uwagę widza przy wydarzeniach przedstawianych na ekranie.
Na cztery tygodnie przed amerykańską (i pięć przed polską) premierą zwieńczenia filmowej trylogii o Batmanie udostępniony został klip, który jak na razie może śmiało kandydować do tytułu 'Zwiastuna Roku'. Dla fanów postaci najważniejsze są tu przede wszystkim nowe ujęcia i cytaty, wszyscy pozostali otrzymują natomiast świetnie zmontowany trailer z idealnie dopasowaną muzyką i budową napięcia. Z każdą chwilą jest coraz lepiej i trudno już sobie wyobrazić, co będzie się działo w kinie pod koniec lipca. Zakup biletów na dwa seanse jest już przesądzony.
Zainteresowanym przypominam, że na moim blogu znajdziecie kilkuczęściowe zestawienie najważniejszych informacji o filmie Christophera Nolana:
Polecam również artykuł pt. "Bane: kim jest człowiek, który złamał Batmana?", dokładnie omawiający postać głównego złoczyńcy we wspomnianym filmie.
Do premiery zakończenia filmowej trylogii o Batmanie zostały tylko dwa miesiące. W czwartej części zebranych informacji o The Dark Knight Rises czeka na Was solidna porcja materiałów: dwa spoty reklamowe (nowe sceny!), plakaty, zdjęcia w wysokiej rozdzielczości. Do tego co najmniej dwie interesujące nowiny oraz wypowiedzi twórców.
Właśnie został oficjalnie udostępniony trzeci trailer hitu nadchodzącego lata - filmowej ekranizacji przygód Batmana i jednocześnie zakończenia trylogii wyreżyserowanej przez Chrisa Nolana. Początkowo premierę klipu w Internecie zapowiadano na piątek 4 maja, ale ponad dwuminutowy zwiastun można obejrzeć już dziś. Decyzja została zapewne podyktowana chęcią uniknięcia amatorskich nagrań - zwiastun od dziś miał być wyświetlany jedynie w kinach przed inną superprodukcją o bohaterach komiksów - The Avengers.
Universum DC, przedstawiane na kartach komiksów istniejącego już prawie 80 lat wydawnictwa o tej samej nazwie, stało się miejscem narodzin postaci, z których niejedna przedostała się do kultury masowej, a nawet zadomowiła w niej na dobre. Bohaterowie tacy jak Superman czy Batman są dziś symbolami, ikonami bardziej znanymi od niejednej postaci historycznej czy literackiej, gdyż wykreowane w głowach ich twórców osobowości były zbyt złożone, by alter ego Clarka Kenta lub Bruce’a Wayne’a ograniczać do jednego medium. Wciąż żyjąc na kartach komiksów i powieści graficznych, postacie świata DC znalazły się w filmach, kreskówkach, grach, słuchowiskach radiowych, a nawet na deskach teatrów.
W ślad za wspomnianymi uosobieniami dobra na podbój nowych środków przekazu udali się też ich przeciwnicy. Dziś Joker czy Kobieta Kot niejednemu odbiorcy znani są przede wszystkim z udanych ekranizacji i gier. To właśnie te media, dalece bardziej popularne od statycznych komiksów, na nowo ożywiają często zapomniane osobowości, rzucając na nie nowe światło pozwalające nam dostrzec ich głębię i dylematy moralne stojące za ucieczką w zło. W tym roku do omawianego grona dołączy kolejna, zdecydowanie zasługująca na to postać.
RockSteady Studios po raz kolejny udowodniło, że potrafi zaskakiwać. Pierwszy raz udało im się to przy okazji Batmana: Arkham Asylum. Nikt nie spodziewał się, że gra o super-bohaterze może być tak bogata w treść, zróżnicowana, a zarazem dopracowana. Drugi raz zaskoczyli nas (a przynajmniej mnie) kontynuacją przygód Mrocznego Rycerza - grą Batman: Arkham City. Dlaczego zaskoczyli? Sequel nie tylko nie zaniża poziomu genialnego pierwowzoru, ale prześciga go w niemal każdym aspekcie.
Zapraszam do lektury tekstu, w którym zebrałem najważniejsze informacje związane z filmem The Dark Knight Rises, które ukazały się w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Podobnie jak w dwóch poprzednich odcinkach serii, oprócz nowinek znajdziecie tu także wypowiedzi twórców, ciekawostki, grafiki i zdjęcia promocyjne z filmu, którego polska premiera już za nieco ponad trzy miesiące.
Zapraszam do wzięcia udziału w głosowaniu na swojego ulubionego bohatera gier komputerowych. Zasady są proste: ja podaję pięciu protagonistów, krótko ich opisując, natomiast Wy głosujecie na jednego z nich. Zwycięzca przechodzi do finału i czeka na czterech pozostałych rywali, których wyłonicie w kolejnych głosowaniach. Ankieta znajduje się na końcu wpisu.
Witam. Tym razem wspólnie „przeniesiemy” się z jednego kontynentu na drugi. Dzisiejszym gościem programu jest Batman: The Animated Series, powstały w latach 1992-1995. Jest on niewątpliwie kultowym i bardzo lubianym serialem, który zaprezentował nam mroczne jak na standardy kreskówki klimaty. Czas spędzony przy każdym jego odcinku był dla mnie czymś wyjątkowym. Mając wtedy zaledwie kilka lat, chętnie „uczestniczyłem” w tym uniwersum wcielając się w skórę Bruce’a Wayne’a. Lata mijały, a z każdym kolejnym rokiem, doceniałem go coraz bardziej. Dziś, same wspomnienia z nim związane, powodują kręcącą się w moim oku łezkę.