O książkach Toma Clancy’ego krąży wiele pochlebnych opinii. Część z nich spodobała się nawet filmowcom z Hollywood, którzy przenieśli je na kinowe ekrany, wykorzystując potencjał historii wymyślonych przez utalentowanego autora. Dopiero niedawno sam zyskałem szansę, by na własnej skórze przekonać się, czy Amerykanin był rzeczywiście tak dobry, jak twierdzi wiele osób. Wybór padł na Tęczę Sześć, publikacje związaną z grą o tym samym tytule.
Na siedemset czterdziestu stronach Tom Clancy przedstawił historie specjalnej jednostki antyterorrystycznej utworzonej w ramach współpracy kilku narodów. Uformowana z najlepszych komandosów świata, dowodzona przez weteranów, jednostka powstaje w idealnym momencie, jak się wkrótce okazuje, by stać się ostatnią przeszkodą na drodze ekologicznych terrorystów, którzy zagrażają życiu kilku miliardów ludzi.
W kolejnym odcinku Strefy zrzutu* przyjrzymy się kilku nowym produkcjom, które na rynek trafiły po cichu, bez większej kampanii marketingowej. Wyraźnie widać, że tworzyły je mniejsze studia za mikroskopijne budżety, w porównaniu do tych przeznaczonych na stworzenie Legend of Zelda czy Contry. Czy z automatu możemy więc uznać, że to produkcje niewarte naszego czasu i pieniędzy? Na to pytanie odpowiedzą nasi recenzenci.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Stworzenie małej Japonii w Katalonii nie wyszło prezesowi Sakamoto. Do takich w każdym razie wniosków doszedłem, gdy Sotan Tanabe ogłosił w mediach, że źle się czuje w Hiszpanii i chce wracać do domu. Zarząd sam przeprowadził transfer piłkarza, który w styczniu 2016 roku przeniósł się za 250 000 euro do … szkockiego Kilmarnock. Bo ze Szkocji będzie miał bliżej do domu niż z Hiszpanii?
Przykłady źle wykonanych, niedopracowanych i nieprzemyślanych misji eskortowych można mnożyć. Z tym typem zadań gracze męczą się od wielu lat, klnąc na twórców, projekty poziomów, sztuczną inteligencję i rozmaite błędy. Każdy z nas przynajmniej kilka razy w swoim życiu został zmuszony do ochrony wyznaczonego celu, obiektu lub osoby. Ja do swojej listy gier, które rzuciły mi takie wyzwanie, od niedawna mogę dorzucić też Patapony. Czy w tej opartej na prostym schemacie produkcji misja eskortowa wypada lepiej?
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Patrząc na nowy skład Cittadelli miałem sporo powodów do zadowolenia. Zespół był przynajmniej dwa razy lepszy niż w poprzednim sezonie, a wszystko to bez wyjęcia choćby jednego euro z klubowej kasy. Może nie liczyłem otwarcie na awans do Serie A w pierwszym sezonie, ale planowałem przynajmniej spokojny rok, w którym moja drużyna będzie trzymać się daleko od strefy spadkowej. Raport asystenta utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że zatrudniłem właściwych ludzi. W kolejnym sezonie na pewno nie będziemy już bić się o utrzymanie.
Fatalny rok w Serie A, bolesne pożegnanie z Ligą Mistrzów, nieudana próba ratowania twarzy w Pucharze Włoch. Sezon Milanu można już otwarcie uznać za stracony pod względem osiągnięć i sukcesów. Klubowa gablota nie wzbogaci się o żadne nowe trofeum. Utytułowanej drużynie pozostaje teraz kilka tygodni gry bez większej presji. To doskonały czas na rozpoczęcie porządnego remontu.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Carlo Ancelotti na konferencji prasowej ostrożnie wypowiadał się o szansach Realu Madryt przed spotkaniem z Sabadell. Gdy jeden z dziennikarzy zwrócił jego uwagę na wynik spotkania beniaminka z Barceloną, stwierdził, że Gerardo Martino popełnił duży błąd, lekceważąc niżej notowanego przeciwnika. W Primera Division nie ma drużyn słabych, tutaj każdy ma motywację do walki o najwyższe cele i umiejętności, by wygrywać z najlepszymi – powiedział Włoch.
Twórcy gier na różne sposoby próbują budować przekonującego, atrakcyjnego, dającego się lubić lub podziwiać głównego bohatera. Jedni stawiają na wygląd, inni poświęcają godziny na obdarzenie go ciekawym charakterem i charyzmą. Są w tym gronie tacy, którzy operują na najniższych instynktach oraz ci bardziej ambitni. Gdzieś w tym gronie jest Rockstar, które stworzyło już niejedną ciekawą postać. James „Jimmy” Hopkins z produkcji Bully im jednak wyraźnie nie wyszedł.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
W Katalonii miałem spokojną, komfortową atmosferę pracy. W klubie wszystko układało się dobrze, po kilku niezłych występach, m.in. z Villarreal czy Mallorcą, moja drużyna była w środku tabeli Primera Division, z niemałą przewagą nad strefą spadkową. Ścisk był spory, ale z obecną formą nie groziło Sabadell zaangażowanie w walkę o utrzymanie. Dużo więcej nerwów i zdrowia kosztowały mnie kolejne zgrupowania reprezentacji Walii.
Rytmiczna gra muzyczno-strategiczna. Pomysł na serię Patapon jest naprawdę niezwykły i genialny w swojej prostocie. Wcielając się w rolę Wszechmogącego pomagamy pociesznym i bardzo wojowniczym istotkom odbudować ich niegdyś wspaniałe imperium i zrealizować słowa przepowiedni. W tym celu wybijamy określone rozkazy na magicznych bębnach, prowadząc oddziały Pataponów do walki z przeciwnościami, ku kolejnym zwycięstwom.