Dwa dni E3 za nami. Spodziewałem się porządnej walki na ekskluzywy pomiędzy Sony i Microsoftem, dostałem więcej „DLC najpierw na…” i „Zawartości premierowych najpierw na…” niż konkretów, które mogłyby którejś z firm dać szansę wygrania moich pieniędzy. Z ciekawością czekałem zatem na przedstawienie Nintendo i nie zawiodłem się.
Bound by Flame to dość świeży przedstawiciel gatunku cRPG na rynku. Produkcja paryskiego studia Spiders wywołuje mieszane odczucia w zdaniu graczy - jedni uważają ją za nic nie wartego gniota, inni za całkiem przyzwoitego rolpleja. Bound by Flame wraz ze swoim gołym okiem widocznym niewysokim budżetem stara się wpasować w dzisiejsze trendy fantasy akcji. Czy mu się udaje? Zapraszam do mojej videorecenzji.
Lubimy easter-eggi. Odkrywanie każdego kolejnego przymrużenia oka twórców, czy to w GTA, Falloutach, czy zwiedzając Azeroth, to przyjemny smaczek. I nagle, w jednej chwili dostaję po głowie taką ilością wszelkich parodii, jakiej nigdy się nie spodziewałem. W moje ręce trafiła bowiem… Retro City Rampage, czyli głośno wyśmiewająca się z popkultury mieszanka współczesnych mechanik z 8-bitowym stylem, utrzymana w konwencji pierwszych odsłon Grand Theft Auto. Zapraszam do kolejnej videorecenzji.
Wśród czytających, poza lubiącymi gry, na pewno znajdzie się ktoś lubiący głośne, potężne choppery. Pamiętacie i być może wciąż śledzicie świetny Amerykański Chopper z ich udziałem, puszczany na kanale Discovery, gdzie możemy obserwować zarówno proces produkcyjny jak i rodzinne niesnaski Teutulów, prowadzących zakład(y). A może jakiś bonus dla graczy?
W 2009 roku spod skrzydeł studia Volition wychodzi Red Faction Guerrilla. Spory, otwarty na zwiedzanie i interakcję świat oraz wcześniej niespotykana skala możliwości niszczenia otoczenia dały nam naprawdę ciekawego przedstawiciela gatunku sandboksów. Korzystając z ciepłego przyjęcia Guerrilli przez graczy, dwa lata później Volition popełnia sequel o podtytule Armageddon i zamiast przeć do przodu, rozwojowo stawia dwa kroki w tył.
Temat Tygodnia to nowy cykl felietonów, które pojawiać się będą na gameplay.pl w ciągu – nie zgadniecie – tygodnia. Jak będzie to wyglądać? Autorzy za pomocą głosowania wybiorą temat, na którym luźno opierać się będzie część z ukazujących się na stronie artykułów. Na pierwszy ogień rzuciliśmy temat „Miasto i architektura”. Zapraszamy na nasz pierwszy tydzień tematyczny!
Tolkienowskie wyobrażenie krasnoludów jako niskich, tęgich brodaczy przyjęło się w kanonie fantasy na stałe. Krasnoludy lubią wojny, stal i mithril. Krasnoludy bardzo lubią piwo i inne trunki alkoholowe. Krasnoludy lubią złoto, diamenty i kolejne zastępy świecących bogactw. I dużo kopią. A jak mieszkają? Czy życie wewnątrz gór może być luksusowe? Jak prezentują się krasnoludzkie osady w różnych uniwersach? Czy krasnoludy budują podobnie do nas?
Misje eskortowe? Nagły wzrost poziomu trudności, robiący z "normala" "inferno"? Kończący się czas? Frustracja z powodu słabo opisanego celu zadania? Nieskończone porażki w walce z bossem, kiedy zostały mu ostatnie procenty życia? Rzucaliście kiedyś padem i tłukliście wściekle pięściami w stół? Mi się zdarzyło... raz, może dwa. No dobra, więcej. Mniejwięcej tyle:
Jeżeli jesteście graczami i chociaż raz odpaliliście tytuł multiplayer, niemalże na pewno spotkaliście się z jakimś odłamem kretynizmu w internecie. Trolle: flamerzy, „dzieci”, grieferzy, czyli ludzie uprzykrzający rozgrywkę innym. Nie do końca na poważnie, ale też nie do końca żartem: czemu to robią i jak sobie najlepiej z nimi radzić?
Po raz kolejny, po długiej, ponad dwuletniej przerwie wróciłem do grania w World of Warcraft. Dlaczego Świat Wojennego Rzemiosła jest tak wciągający, że co jakiś czas do niego wracam? Oto X (słownie: iks) podpunktów, które sprawiają, że WoW w zasadzie nigdy się nie nudzi.
Kolejny bezowocny dzień w próbie nauki języka, krążę po internecie w poszukiwaniu czegoś lepszego do roboty. Przypadkiem trafiam na wzmiankę o graniu w naukę. Że niby jak? Wbijamy poziomy, zdobywamy umiejętności i tracimy życia? Mamy elementy RPG w każdym innym gatunku gier, czemu nie zaimplementować ich w programy nauczania? Na szczęście okazuje się, że ktoś o tym pomyślał i w ten sposób powstało Duolingo – najbardziej przyjazna graczom aplikacja do nauki języków.