Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Thor: Ragnarok
Najnowsza produkcja z Marvel Cinematic Universe nie dokona magicznej konwersji na widzach dotąd niespecjalnie zainteresowanych tym uniwersum, bo jest zbyt infantylne, kolorowe i "heheszkowe". Ragnarok podąża ścieżką wytyczoną przez Strażników galaktyki - jest bardzo komiksowo i bardzo na luzie. Tytułowa zagłada czeka Asgard, jeśli wędrujący po kosmosie Thor nie weźmie spraw w swoje ręce i nie powstrzyma zagrożenia. Z pomocą przyjdzie mu Hulk, dzielna Walkiria i niechętny do robienia dobra Loki. Zasiadający na fotelu reżysera nowozelandzki twórca Taika Waititi to nietypowy wybór, ale ostatnio duże wytwórnie lubią oddawać ster filmowcom z bardzo autorskim podejściem do tematu. Film już widziałem i napiszę tylko tyle: to zdecydowanie najlepszy Thor z wszystkich trzech - więcej znajdziecie w recenzji Czarnego Wilka.
Każdy, kto widział film Dziewczyna z szafy dobrze wie, że jest w polskiej kinematografii miejsce na kino autorskie, oryginalne, wizualnie wysmakowane i unikające zamknięcia w gatunkowych kajdanach. Od dłuższego czasu filmy znad Wisły są w większości produkcjami udanymi, miejscami świetnymi, ale mimo wszystko twórcy nadal poruszają się wśród dobrze znanych wszystkim widzom typów kina: sensacja, dramat, komedia, kryminał. Fantastyka-naukowa leży zapomniana i czeka na takiego Bodo Koxa, którego Człowiek z magicznym pudełkiem jest filmem na tyle dobrym, że chciałbym, by oznaczał renesans sci-fi po polsku.
Człowiek z magicznym pudełkiem
Polska kinematografia nadal rzadko sięga po kino gatunkowe, ale trend ten pomału się odwraca. Bodo Kox kilka lat temu wyszedł z filmowego podziemia i pokazał się od bardzo dobrej strony jako reżyser nieco fantastycznej Dziewczyny z szafy. Jego nowy film to połączenie romansu i fantastyki naukowej. rzecz dzieje się w roku 2030, kiedy to poznają sie korpo-dziewczyna Goria i cierpiący na zanim pamięci Adam. Gdy chłopak odkrywa w swoim mieszkaniu radio nadające audycje z 1952 roku i zupełnie przy okazji naprawdę przenosi się w czasie, akcja nabiera rumieńców. Człowiek z magicznym pudełkiem został ciepło przyjęty na festiwalu w Gdyni i zbiera dobre recenzje. Dajmy mu szansę!
FSM: Netflix jako dzień premiery nowego serialu reklamowanego nazwiskiem Davida Finchera wybrał 13 października, piątek. Zważywszy na potencjalnie mroczną tematykę, chyba słusznie?
Klaudyna: Trzynastego w piątek wszystko zdarzyć się może. Choć nie wiem, czy łączyłabym tę datę z mrokiem.
F: David Fincher zawsze lubił mroczne klimaty, więc może dlatego tak mi się skojarzyło. Tak czy siak, Mindhunter to nowa netfliksowa produkcja, która w ciągu 10 odcinków ma pokazać, jak pod koniec lat 70-tych zmieniło się podejście do ścigania i rozumienia morderców. Mimo luksusu posiadania całego serialu od razu, postanowiliśmy podejść do niego w sposób klasyczny: obejrzeć pierwszy odcinek i zastanowić się, co z tym dalej będzie.
K: Obejrzeliśmy pierwszy odcinek i... nie mogę się doczekać 9 pozostałych, bo mam wrażenie, że trafił nam się jeden z lepszych seriali. Pierwszy sześćdziesięciominutowy odcinek pochłonął mnie bez reszty, bo temat jest niezwykle interesujący.
Pierwszy śnieg
Ekranizacja powieści Jo Nesbo to dla wielu popkulturowych pożeraczy nie lada wydarzenie. Norweski autor stworzył aż 11 powieści, których bohaterem jest niedoskonały, dociekliwy detektyw Harry Hole. Filmowcy wzięli na warsztat siódmy tom kryminalnych przygód pana o inicjałach H.H., ale podobno w niczym to nie przeszkadza, bo historia o morderstwach kobiet popełnianych, gdy spada pierwszy śnieg, jest przedstawiona sprawnie i zaciekawia od pierwszych minut. Wielką zaletą filmu ma być jego trzymająca w napięciu, ale niespieszna narracja i kapitalne krajobrazy. Chwali się też Michaela Fassbendera, choć nie do końca odpowiada on swojemu książkowemu pierwowzorowi.
Szatan, seks, przemoc, narkotyki i jeszcze trochę szatana. Z tym wszystkim Marilyn Manson jako postać i jako muzyk kojarzony jest od samego początku, kiedy jeszcze ze swoimi Spooky Kids podczas koncertów masakrował halloweenowy makijaż i dekoracje. Od tego czasu minęło jednak mnóstwo lat i dzisiaj Manson to dojrzała persona, która serwuje dojrzałą twórczość. A przynajmniej tak być powinno, wszak Heaven Upside Down to już 10. album sygnowany marką Marilyn Manson.
Po świetnym, spójnym, klimatycznym (i nieco innym od poprzedników) albumie The Pale Emperor stało się jasne, że postać kompozytora Tylera Batesa dobrze wpłynęła na kreatywność Mansona. Heaven Upside Down też powstało we współpracy z Batesem, ale droga do premiery była dosyć długa i niespokojna. Pierwszym zwiastunem nowej płyty była minuta utworu zatytułowanego SAY10 wrzucona do internetu przed prezydenckimi wyborami w USA. Manson, jak wielu mu podobnych artystów, nie przepada za Donaldem Trumpem, i wydawało się, że nowa płyta będzie mocno nacechowana politycznie. Oryginalny tytuł krążka to właśnie SAY10, a jego premiera była zaplanowana na tegoroczne walentynki.
Blade Runner 2049
Długo oczekiwany nowy odcinek historii zapoczątkowanej przez Ridleya Scotta w 1982 roku właśnie ujrzał światło dzienne. Blade Runner 2049 to dzieło Kanadyjczyka Denisa Villeneuve'a, który w swym portfolio ma same dobre filmy (serio, sprawdźcie - żadnej wpadki!) i wszystkie stopniowo zdradzane informacje kreśliły obraz produkcji robionej z sercem i wielkim szacunkiem do oryginału. O fabule nie wiemy zbyt dużo - tytuł zdradza rok, w którym dzieje się akcja filmu, zaś trzy krótkometrażowe filmiki wypuszczone przed premierą (2036: Nexus Dawn, 2048: Nowhere to run i Black Out 2022) wprowadzają widza w świat nowego Łowcy androidów. Pierwsze recenzje są bardzo entuzjastyczne, nic tylko się cieszyć.
W nawiązaniu do tekstu Clayyytona o gwieździe nowego Blade Runnera, Ryanie Goslingu, zapraszam na tekst o fabularnym wprowadzeniu do filmu Denisa Villeneuve'a. Historia przedstawiona w Blade Runnerze 2049 owiana jest mgłą tajemnicy i poza informacjami przekazywanymi w zwiastunach, wielu rzeczy trzeba się domyślić. Warner Bros. i reżyser nowego filmu wyszli naprzeciw potencjalnym oczekiwaniom fanów i zaoferowali trzy krótkometrażowe filmy łączące fabułę tegorocznego filmu z klasykiem z 1982 roku.
Na start krótka chronologia, którą Villeneuve zdradził podczas Comic-Conu w San Diego.
2019 - czas akcji Łowcy androidów
2023 - w życie wchodzi "prohibicja" dotycząca istnienia replikantów
2025 - Wallace Corporation pomaga zakończyć panujący na świecie głód
2030 - Niander Wallace, szef korporacji, pomaga oddalić prawo zakazujące tworzenia replikantów
2049 - czas akcji Blade Runnera 2049