Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Ach, jak ten czas leci. Już 25-ty odcinek mego internetowego gratowiska ląduje na Gameplayu. Jakoś tak się składa, że społeczność skupiona wokół produkcji Valve jest na tyle płodna, że co i rusz trafiam na jakieś fajne "coś". Tym razem jest to genialny zwiastun stworzony na bazie pierwszego Half-Life'a. Prócz tego mamy nieco niemal-pornografii, GTA Google Map Street View, najbardziej pokręcony tor świata, życiowe RPG i jeszcze takie tam inne...
X-Men: Pierwsza Klasa - marketing też pierwsza klasa
Jeśli mieszkasz w Kalifornii, to z pewnością podczas święta Memorial Day (ostatni poniedziałek maja) na niebie ujrzałeś/aś wielkie iksy. Spokojna głowa - kosmici jeszcze nie atakują. To wytwórnia Fox reklamuje piątkową premierę najnowszego filmu o mutantach. Takie akcje lubię, a i film podobno zupełnie nienajgorszy jest (w tym momencie - rottentomatoes: 96%, metacritic: 78%). Tutaj macie facebookową galerię latających X-ów.
Melancholia to nie jest film dla każdego. Lars von Trier to nie jest reżyser dla każdego. Z takim też nastawieniem (i kilkoma von Trierami obejrzanymi w przeszłości - ale bez niesławnego Antychrysta) wybrałem się na seans filmu reklamowanego hasłem "to będzie piękny koniec świata" (i plakatem kojarzącym się mocno z tym do Social Network).
W poniedziałek mieliście okazję przeczytać moje łzawe wyznania dotyczące gier, których z różnych względów nie udało mi się ukończyć. Czas zatem na porośniętą włosami, męską, kanciastą opowieść o tytułach, które uznałem za wystarczająco wypasione, by przejść je więcej niż jeden raz. I podobnie jak poprzednio - jestem absolutnie pewien, że wielu z Was ma swoje ukochane gry, które katowaliście do nieprzytomności. Dajcie znać.
Moja lista tym razem będzie alfabetyczna. Zapraszam!
Należycie do ludzi, którzy za wszelką cenę muszą ukończyć każdą rozpoczętą grę? A może cierpliwość jest u was towarem deficytowym i Wasze półki uginają się pod naporem pudełek z produkcjami, w których napisy końcowe to nieodgadniona tajemnica? Jakkolwiek by nie było, jestem pewien, że raz czy dwa zdarzyło się Wam z chęcią rozpocząć rozgrywkę, by potem z tego czy innego powodu ją przedwcześnie zakończyć. I najczęściej wcale nie dlatego, że "bo to zła gra była".
Poszperałem w zakurzonych zakamarkach swojej pamięci i ułożyłem krótką listę zacnych gier, których nie udało mi się ukończyć. Zapraszam - kolejność z grubsza przypadkowa.
Weekendowe ukłony przesyłam i zapraszam do zagłębienia się w dzisiejszy zbiór gratów z sieci. Są całe mapy dwóch "haflajfów", jest ładna grafika z Team Fortress 2, są filmiki maści wszelakiej i na pewno coś jeszcze innego też jest.
Half-Life 1 & 2 - cały świat jak na dłoni
To powyżej to jest mały fragment mapy świata z H-L2. To poniżej to jest kawałek wszystkiego, co było do obejrzenia w pierwszym H-L. Jeśli już się połapiecie w tym wszystkim możecie: a) docenić kunszt tworzenia poziomów (i zobaczycie jak daleko Gordon musiał pójść, żeby w końcu dotrzeć do Cytadeli) i/lub b) zobaczycie ile prawdy jest w obrazku "fps map design 1993 vs 2010".
W ramach nie pisania o Wiedźminie (bo trzeba grać, a nie gadać :P) zarekomenduję album. Ci, którzy mnie już nieco znają (czy to osobiście, czy to przez ekran) wiedzą, jaki rodzaj muzyki najbardziej lubię i być może będą zaciekawieni czymś, co odkryłem i czego słuchanie sprawia mi dużo radochy. Ilan Rubin to zdolny gówniarz. W tym roku skończy 23 lata, a na koncie ma już dwie płyty oraz fuchę perkusisty koncertowego lostprophets (średniawka) i Nine Inch Nails (mistrzostwo świata!) - z NIN zresztą obchodził 21 urodziny na scenie (zobaczcie sami, uwaga - są tam niewyraźne nagie biusty!). Powinno zostać napisane - a co Wy robiliście, gdy byliście w jego wieku? Chłopak jest jednoosobowym mózgiem zespołu The New Regime. Pisze, gra na wszystkim i śpiewa. I choć pierwsza płyta zebrała takie sobie recenzje i absolutnie nie mam ochoty jej poznać, to już jego drugie dzieło - Speak Through The White Noise - jest rzeczą zdecydowanie wartą rozgłosu.
Podczas tłumaczenia kolejnego już dziennika dewelopera (ostatnio cierpię na nadmiar filmów z Brink i Hunted) nawiedziła mnie nie do końca skrystalizowana myśl, którą zapragnąłem się podzielić. Wszystko oczywiście rozbija się o stwierdzenie "znak czasów" - tak już jest i koniec. Ale co się rozbija? O co chodzi? O odkrywanie kart przed premierą. O ujawnianie sekretów. O prezentowanie każdego możliwego aspektu nadchodzącej produkcji przed jej premierą, by ją lepiej zareklamować. Poznajcie moją opinię, a potem podzielcie się swoimi.
Nieco czasu minęło od ostatniego odcinka Rzuć Linę, więc szybko nadrabiam zaległości. Po przejściu geniuszu jakim jest Portal 2 mogłem spokojnie pobuszować po sieci nie lękając się spoilerów (stąd nadmiar Portala w tym wpisie), ale znalazłem także kilka innych perełek. I jak zwykle - zapraszam serdecznie.
Oblivion po pijaku
Czyli wzruszająca, obrazkowa historia pewnego młodzieńca, który skrzętnie wykorzystał swoją dwudziestoletniość w połączeniu z takąż granicą wiekową jeśli chodzi o spożycie alkoholu w Japonii. Wypił solidnie, a napruwszy się dokonał kilku karygodnych czynności podczas gry w Obliviona. Tzn. nie wiedział, że dokonał - odkrył je już na trzeźwo. Po uruchomieniu gry okazało się, że pojawiły się tajemnicze dwa sejwy opiewające na 4 godziny nie zapamiętanej przez niego rozgrywki. Zgrrrroza?
Wielu z nas jest o tym przekonanych od dawna - gry są swego rodzaju formą sztuki i z pewnością wyrosły na coś więcej, niż tylko zwykłą odmóżdżającą rozrywką dla mas. Oczywiście z grami jest tak samo, jak z innymi dziedzinami kultury - przeciwwagą dla dzieł Dostojewskiego są wszelkiego rodzaju Harlequiny czy historyjki o wampirach, Chopin stoi na sklepowej półce obok Feela, a taki Lot nad kukułczym gniazdem istnieje w historii kina obok Epic Movie - zaś wśród gier na każdego Portala, Braida czy Alone in the Dark przypada kilkadziesiąt Maluch Racerów. Na szczęście znaleźli się tacy, którzy w świetle jupiterów i niejako oficjalnie uznali gry za formę sztuki. Przedstawiciele Smithsonian American Art Museum właśnie zaprezentowali listę gier, które pojawią się na przyszłorocznej wystawie The Art of Video Games.
Duncan Jones (który na pewno nie lubi być określany mianem "syn Davida Bowie") to utalentowany młody twórca filmowy, który swoją klasę potwierdził debiutem z roku 2009 - klaustrofobiczno-kameralnym obrazkiem Moon. Miłośnicy kina s-f mogli się czuć usatysfakcjonowani. Jak więc poszło Jonesowi z drugim filmem? Większy budżet, więcej gwiazd, cudzy scenariusz (jego autor, Ben Ripley własnie zadebiutował na dużym ekranie) i lojalność tematyce science-fiction... Jak myślicie, dał radę?
Informacja ta krąży po sieci od niecałych dwóch tygodni, ale jest szansa że jeszcze nie wszyscy ją poznali - stąd ten wpis. Lubię takie ciekawostki zza kulis, a Valve jest jedną z tych firm, która prezentuje zdecydowanie zdrowe podejście do użytkownika/gracza i chętnie udziela odpowiedzi na różne pytania. Pewien internatua postanowił zapytać o "łysego gościa z ekranu powitalnego", a pracownik firmy - Ray Ueno, napisał krótko jak to wyglądało.
Niecałe 8 godzin zajęło mi przejście głównego trybu fabularnego w Portalu 2 i z całą mocą stwierdzam - było to najlepsze niecałe 8 godzin, jakie w tym roku przyszło mi spędzić przed ekranem komputera. Wszyscy deweloperzy mogą zazdrościć Valve sposobu rozbudowania i ulepszenia świetnego poprzednika. Tempo prowadzenia rozgrywki, przemieszanie zagadek i eksploracji, skakania i odkrywania fabuły... wszystko wyważono w proporcjach idealnych. Oklaski na stojąco.