Polacy mają swoich ludzi wszędzie. Jednym z nich jest Grzegorz Jonkajtys, obecnie zatrudniony w Industrial Light & Magic spec od efektów. Oprócz przykładania ręki do tworzenia ładnych obrazków w filmach typu Sin City czy Labirynt Fauna, zajmuje się także reżyserią własnych, krótkich form. Zaczął od pięciominutowego, renderowanego filmiku Mantis, potem pokazał szerokiej publiczności bardzo fajną, stylową animację Arka, a teraz przyszło mu pochwalić się filmem, w którym aktorzy i efekty grają równorzędne role - The 3rd Letter.
Film trwa 15 minut, a pasujące do niego słowa klucze, to: dystopia, science-fiction, cyberpunk, biomechanika i straszny smutek oraz dół. Jeśli lubicie takie klimaty, poświęćcie te kilkanaście minut - rzecz jest ładnie nakręcona, wiarygodnie zagrana i wygląda naprawdę bardzo solidnie. Panie Grzegorzu - może czas na pełen metraż?