Szybka rozkmina #20 Złościsz się gdy przegrywasz? - ROJO - 11 czerwca 2011

Szybka rozkmina #20 Złościsz się gdy przegrywasz?

Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu -  zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.

Game over, mission failed, You’ve been killed by…, You’ve been hit by … Ale jak to?!? Tam nikogo nie było!!! Skąd on się wziął?!? W gry się gra, w gry się też przegrywa. A to sejwusia się zapomniało machnąć, a to ktoś nas zaskoczył, a to poziom trudności oszukał. Powodów jest wiele. Złość, smutek, rozczarowanie, rozgoryczenie, furia czasem i płacz. Bywa. Emocje nam znane, często zrozumiałe. Zobaczycie dzisiaj osoby, które w swej dezaprobacie przekroczyły jednak pewną granicę. O ową cienką gamingową linię zapytam również Was. Zdarzyło się Wam kiedyś tak wybuchnąć, że coś  obok na tym ucierpiało? Gry to pasja. Bywa to jednak pasja szewska….

Męcząc długo jakiś etap, starając się nie popełnić głupiego błędu, uważając na każdym kroku – tak się wkręcamy w przygodę, daną historię, że często zapominamy „na wszelki wypadek” zapisać stan gry. Nie zawsze przecież gra robi to za nas pod postacią autosejwa. Immersyjne wsiąknięcie bywa boleśne zaskakujące. W takich sytuacjach, to że nas coś ubiło nie boli tak bardzo jak dołująca świadomość utraty pewnego (często niekrótkiego) fragmentu gry, który to zmuszeni jesteśmy powtórzyć. Robienie czegoś raz jeszcze (czasami tracąc pewne przedmioty, wyniki, pozytywne przypadki, itp.) potrafi zniechęcić. Zepsuć wieczór zarezerwowany na sympatyczny gaming.

Matko…. nie sejwnąłem……..

Inna kwestia to dobór poziomu trudności, o którym to rozmawialiśmy sobie w części drugiej SR. Wybierając jego najwyższe levele, w pewnym sensie godzimy się z ewentualnością częstego loadingu lub przygody od samego początku (one live, no save). Wiemy, że lekko być nie powinno. Ewentualny zgon nie boli więc tak bardzo. Gorzej gdy nagle kończymy zabawę przez błąd gry, odcięcie prądu, zwiechę kompa lub gdy np. w strzelance sieciowej ktoś oszukuje grając nieczysto. Wtedy to inna sprawa…

Bardzo lubię odpalać sobie partyjki „polowań” w Rainbow Six Vegas 2 jako samotny wilk na extremalnym poziomie trudności przy największym zagęszczeniu przeciwników w sektorze. Wygrana daje dużo frajdy, zgon staje się zrozumiały, a porażka jest z dumą brana na klatę.

Jeśli o mnie chodzi, oj potrafię się wkurzyć, soczyście rzucić mięchem, walnąć z impetem w blat biurka. Granicę dobrego chaosu przekroczyłem tylko raz. Pierwszy GameBoy + Mario + przepaść = potraktowanie ekraniku z dyńki, który…no cóż, dał za wygraną. Porażka w grze kosztowała mnie utratę sprzętu potrzebnego do jej odpalenia. Bolało. Mnie i konsolkę. Z kolei kolega na każde LAN Party bierze ze sobą komplet myszek. Tak jak inni np. zaopatrują się w fajki na imprezę, tak on w urządzenia wskazujące na gamin'party, które pod wpływem furii - unicestwia z imponującą szybkością. Quake III Arena potrafi być kosztownym funem…

Gdyby zginąć nie było łatwo, wygrana tak satysfakcjonującą by nie była.

Poniższe wybrane przypadki skomentować można dwojako: Why so serious? albo WTF?

[Za pomoc przy doborze filmkików dziękuję uzytkownikowi Devilyn]

Czasem rzygamy już stukrotnym podejściem do pokonania jakiegoś bossa, czasem zapominamy zapisać gry, czasem zapominamy, że to tylko gra. Smutek, rozgoryczenie, agresja – generalnie silne negatywne emocje towarzyszą każdej porażce. Czy jest to życie, czy gra – nieważne. Istotne, by po upadku umieć powstać i z danej sytuacji wyjść z twarzą. Przyjąć porażkę z godnością, nie narażając się na śmieszność. Czasem jednak nie jest to takie łatwe. Niekontrolowana artykulacja emocji czy odruchy bezwarunkowe się zdarzają. A wy jak macie? Która gra i jaki jej moment doprowadził was do białości?

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Szybka rozkmina:

#14 Budowanie czy sam atak?

#15 Eksplorujecie, dostrzegacie?

#16 Pudełko czy cyfra?

#17 Zakup pod grę?

#18 Wasz ulubiony towarzysz

#19 Dobry, zły, brzydki

ROJO
11 czerwca 2011 - 08:56

Zdarzyło Ci się "ekspresyjnie kontrowersyjnie" zareagować na porażkę w grze?

Tak. Był taki moment/momenty. Nigdy go/ich nie zapomnę. To było silniejsze ode mnie. 34,3 %

Nie. Aż tak się nie podniecam. Wkurzam się, ale nigdy aż tak! 62,7 %

Wogóle nie wkurzam się gdy przegrywam. 3 %