Podsumowanie serii - Need for Speed | Część 3 - RazielGP - 5 stycznia 2012

Podsumowanie serii - Need for Speed | Część 3

Przyszła pora na kolejną „trójkę” NFS’ów. Dziś napiszę o grach z tej serii wydanych w latach 2003-2005, a więc wielkiego przełomu i zmiany tematyki. Jednym nowa wizja znanej marki się podoba, innym nie. Pomijając różne gusta trzeba przyznać, że owe produkcje trzymają wysoki poziom. Zapraszam zatem do zapoznania się z niniejszym artykułem.

2003 - Need for Speed: Underground

Tym razem twórcy postanowili zmienić tematykę jednej z najbardziej znanych serii samochodowych na świecie. W Underground rządzą tuningowane maszyny, ogólnodostępnych na naszych ulicach marek i modeli, nocne nielegalne wyścigi oraz sztampowa fabuła będąca otoczką dla całej zabawy. Nowości jest co nie miara, zaczynając od nowych trybów gry, takich jak drift czy drag, kończąc na ziomalskich elo klimatach. Mimo, że za takimi delikatnie rzecz ujmując nie przepadam, to tu przyznaję, że efekt końcowy jest zaskakująco dobry i nie mam pod tym względem żadnych zastrzeżeń.

Tuning, czyli największa zmiana oraz prawdopodobnie także i atrakcja pod względem mechanicznym wypada dość skromnie. Nie porównując oczywiście wiekową dziś produkcję z nowościami, a do jeszcze starszego Porsche Unleashed, w którym owy element jest zdecydowanie bardziej rozbudowany. Tutaj liczą się w miarę postępów odblokowywane pakiety ulepszeń, które możemy zakupić gdy mamy oczywiście odpowiednią ilość pieniędzy. Jednak wisienką na torcie są tu wizualne ulepszenia, a tych w tamtych czasach było całkiem sporo. Mamy tu neony, pełno nalepek, różnych lakierów, zderzaków, świateł, spoilerów i innych elementów do wyboru. Jest w czym wybierać.

Większość aut nie robi wielkiego wrażenia w standardowych wersjach, ale przy odpowiednim odpicowaniu potrafią zmienić swe oblicza. Model jazdy, choć zręcznościowy i nie do końca dopracowany, zmienia się w zależności od wybranych ulepszeń. Ponadto, każde auto ma indywidualną dla siebie charakterystykę. Mimo to, zawsze miałem do fizyki jazdy pewne zastrzeżenia. Głównie z tego względu, iż w końcowej fazie kariery rozgrywka jest nienaturalnie szybka, a nasze cacuszka wyjątkowo skrętne. Sama gra oferuje graczom wysoki poziom trudności, co nie ułatwia w ukończeniu głównego wątku. Niektóre trasy są wręcz przez graczy znienawidzone. Przede wszystkim takie z 6 okrążeniami.

Same trasy są niestety mało zróżnicowane i choć mają swój urok, po pewnym czasie, szczególnie gdy pokonujemy daną trasę kolejny raz, nużą. Fabuła jest prosta jak budowa cepa, ale pasuje do założeń produktu, zaś przerywniki filmowe są tu miłym urozmaiceniem. Produkcja do długich nie należy, ale gwarantuje przyzwoitą ilość godzin, przyprawionymi soczystą i emocjonującą rozgrywką. Soundtrack prezentuje ostre rockowe utwory, jak i spokojniejsze z gatunku hip hop, także dla każdego coś miłego. Zważywszy na to, że sami możemy sobie wybrać odpowiednie dla nas utwory.

2004 - Need for Speed: Underground 2

W kolejnym roku dostaliśmy od Black Box produkt w stylu - ładniej, więcej, lepiej. Tuning zdecydowanie rozbudowano i to pod oboma względami. Otrzymaliśmy także otwarte miasto o dźwięcznej nazwie Bayview. Nie zabrakło także warunków atmosferycznych oraz cyklu hm, od wieczora do nocy i na odwrót. Policji jak nie było tak nie ma, ale dzięki temu można swobodnie przemierzać ładnie oświetlone ulice. Dodano także kilka trybów jak np. wyścigi na oficjalnych torach jak i usprawniono mechanikę gry. Fabularnie jest to kontynuacja poprzedniczki z tą różnicą, że zamiast komputerowo wygenerowanych przerywników filmowych, mamy komiksowe wstawki w stylu tych z obu części Max Payne. Jak to wyszło w praktyce? Cóż, osobiście wolałem opcję z pierwszego Undergrounda.

Model jazdy jest jak zwykle zręcznościowy, ale przynajmniej dopracowany i w pełni przemyślany. Auta zachowują się naprawdę dobrze, a sama jazda sprawia ogromną frajdę. Sama kariera jest bardzo długa i na równie bardzo długa metę, potrafi znużyć. Niemniej jednak gra jest epicka i warta zagrania nawet dziś. W końcu nie ma gier idealnych, a tej produkcji do ideału niewiele brakowało. Możecie mi wierzyć na słowo. Sam tuning jest na tak wysokim poziomie, że wszystkie nowsze odsłony tej serii mogą jej pozazdrościć i schować ze wstydu w piekle niepamięci. Muzyka została utrzymana w podobnych klimatach jak w podziemnym pierwowzorze. Także ilość aut nieznacznie się zwiększyła. Niektóre furki są naprawdę apetyczne, a ich dźwięki wydobywające się z wirtualnych rur wydechowych są bardzo dobrze odzwierciedlone, czego próżno szukać w poprzednich odsłonach.

Samo miasto zapiera dech w piersiach. Mamy tu świecące niczym Las Vegas centrum, klimatyczne, ciche wzgórza (Silent Hill, haha!), dzielnicę przemysłową oraz mniejsze miasto wraz z olbrzymim lotniskiem. Oczywiście aby je całkowicie odblokować należy wygrywać porozrzucane po całej mapie wyścigi, a także zadbać o odpowiedni poziom reputacji naszego wozu, wizualnie go "upiększając". Sandbox pełną gębą! Gracz ma tutaj wolną rękę w podejmowaniu wielu decyzji. Mowa o wyborze odpowiedniej dla siebie kolejności wykonywania zadań, tudzież innych rzeczy nie związanych zanadto z głównym wątkiem. Generalnie jest co robić i jeśli umiejętnie się omawianą produkcję rozłoży, zapewni nam ona mnóstwo niezapomnianych chwil.

2005 - Need for Speed: Most Wanted

Jeśli komuś znudziły się nocne wyścigi, mam dobrą wiadomość. W Most Wanted przemierzany krainę Rockport tylko i wyłącznie w dziennych porach. Nie zabrakło tu jednak zmian pogodowych ani tunigu, choć ten ostatni został mocno zubożony. Twórcy tłumaczyli ten zabieg w następujący sposób – uważali oni, że ta część skupiona jest bardziej na akcję i pościgi niż wizualne przemiany naszego wozu. Tak jak wcześniej już wspomniałem, wraz z 9 odsłoną, pojawiła się policja i to nie byle jaka. Standardowo, rozgrywka jest nam w stanie zapewnić mnóstwo godzin zabawy na najwyższych obrotach.

Nie zabrakło także fabuły, która została rozbudowana. Nie brakuje tu zwrotów akcji ani przerywników filmowych, w których udział biorą aktorzy. Wirtualne maszyny + prawdziwi ludzie + odpowiednie filtry = tandeta. Cóż, widać że osoby wcielające się w role nie do końca się spisały, ale liczą się chęci. Najwazniejsze jest jednak to co gra nam oferuje. Przede wszystkim możemy bawić się na różne sposoby ze stróżami prawa, wykonując także odpowiednie osiągnięcia. Są one trudne, ale warte naszego wysiłku. Ponadto mamy tzw. bossów, od których możemy wygrać kilka bonusów, w tym auto przeciwnika. Tuning nadal potrafi cieszyć, choć jeśli chodzi o elementy nadwozia, nie mamy tutaj zbytniego pola do popisu - gotowe pakiety. Zabrakło tu także driftów, a dragi nie są w Most Wanted wystarczająco przemyślane. Ponadto pojawił się tutaj Bullet Time, znany przede wszystkim z trylogii Matrix i serii gier Max Payne. Jak spisuje się owy system w grze? Zaskakująco dobrze. Ponadto wprowadza pewną świeżość do wyścigów samochodowych.

Rockport urzeka leśnymi, pozamiejskimi terenami, jak i dużymi miastami. Ogólnie jest na czym zawiesić oko. Kolejne dzielnice odblokowuje się w podobny sposób co w Underground 2, dzięki czemu nie jesteśmy rzuceni na szeroką wodę i nie zdążymi się owym miastem znudzić. Tempo gry jest zabójcze, oczywiście od danego momentu kariery, a podczas zmagań przygrywają nam głównie mocne rockowe kawałki, zaś podczas pościgów, instrumentalne i wpadające w ucho melodie. Model jazdy stał się tutaj jeszcze bardziej zręcznościowy, przez co zachowanie się aut praktycznie nie przypomina swoich prawdziwych odpowiedników. A skoro jestem przy samochodach, wypada mi wspomnieć o tym, że oprócz "tanich" pojazdów, mamy w arsenale super szybkie maszyny, takie jak chociazby Lamborghini Murcielago czy Porsche Carrera GT!

Most Wanted okazał się kolejnym sukcesem studia Black Box oraz właściciela marki - Electronic Arts. Nic więc dziwnego, że rok później zdecydowano się na stworzenie kolejnych części, ale o tym już w następnym odcinku tego cyklu.

RazielGP
5 stycznia 2012 - 21:12

Którą z nich najmilej wspominasz? Cz.3

Need for Speed: Underground 10,7 %

Need for Speed: Underground 2 41,4 %

Need for Speed: Most Wanted 47,9 %