Gry komputerowe to jeden z bardziej lubianych przez media „chłopców do bicia”, na którego można bez większych konsekwencji zrzucić winę za całe zło i przemoc tego świata. Od jakiegoś czasu było w temacie spokojnie, w końcu jednak Telewizja Polska postanowiła przypomnieć światu skąd się biorą psychopaci.
Rzeczony materiał do obejrzenia poniżej:
Początek jest do bólu standardowy – w grach się zabija, więc są złe. Do tego robi się to samemu, a nie jedynie ogląda jak w filmach, więc zło jest jeszcze większe. I znieczulenie społeczne. I w ogóle. Na dodatek najlepiej sprzedają się te tytuły, w których brutalności jest dużo. Eksperci zgodnie uważają, że wpływ na psychikę młodego człowieka jest katastrofalny. Nic, tylko spalić na stosie pudełka.
Potem jednak pojawia się coś w takich materiałach niespotykanego –informacja o PEGI. Po dziesięciu latach ktoś w telewizji zauważył, że gry MAJĄ oznaczenie odnośnie tego, ile lat powinien mieć osobnik w nie grający. I że zamiast walczyć z samymi grami, może by tak lepiej było doprowadzić do sytuacji, w której sprzedawcy również muszą brać pod uwagę komu sprzedają swoje produkty.
Idziemy dalej i następuje kolejny zwrot akcji – ktoś w końcu zwraca uwagę na to, że to rodzice powinni się interesować tym, w jaki sposób swój wolny czas spędzają pociechy. I że jeśli jest to czas spędzany na mordowaniu tysięcy istnień, kradzieży setek aut i wysadzaniu całych zamieszkanych planet, to właśnie oni powinni zareagować. Nie pan nauczyciel, nie rząd, nie kościół, nie twórcy gier – tylko cholerny rodzic, który najczęściej woli mieć trzy godziny spokoju niż zainteresować się, skąd ten spokój się wziął.
Podoba mi się, że skoro znowu zdecydowano się wziąć na celownik gry komputerowe, to zrobiono to w końcu piejąc tam, gdzie problem faktycznie istnieje – czyli w dostęp młodocianych do nieprzeznaczonych dla nich tytułów. Proponowane rozwiązanie z PEGI może niekoniecznie rozwiązać problem, ale w pewnym stopniu go ograniczyć. Jestem za. A jeszcze bardziej jestem za tym, żeby rodzice zaczęli się interesować swoimi dzieciakami-graczami. Nie wszystko w tym materiale gra jak należy, ale zdecydowanie widzę tu postęp. No i hej – Rock wśród ekspertów telewizyjnych. Idzie nowe!
Zdaniem guy_fawkesa: Teza: w grach się tylko zabija. Argumenty: najnowszy Batman. Dobrze, że TVP uświadomiło nam, że to największy psychopata pod słońcem, przy którym Dexter to wymarzona opiekunka do dzieci. Telewizja po prostu szuka taniej sensacji i temat gier wraca cyklicznie, gdy nie ma czym zapchać ramówki. Z jednej strony najchętniej wsadziłaby do psychiatryków wszystkich graczy, a z drugiej puszy się, jaki to polski CDP Red nie jest znany na świecie, ile to Wiedźmin nie zarobił i chętnie bierze pieniądze od reklamodawców. Tyle hipokryzji tylko na szklanym ekranie. Autorzy tak głupich reportaży zapominają o jednym: psychopaci istnieli, zanim pojawił się Tennis for Two, a same gry kierują agresję na nieistniejący, wirtualny obiekt, w przeciwieństwie do telewizji, która pokazując nam w Wiadomościach czy innych Faktach np. polityka jednoznacznie wskazuje, co należy o nim myśleć. I to o żywym człowieku, a nie zaś zlepku polygonów. |
Zdaniem evilmg: Według telewizji wszystko rozbija się o sposób dystrybucji i oznaczenia na pudełkach z grami. Idea zmuszenia sprzedawców i dystrybutorów do przestrzegania ograniczeń wiekowych jest równie szlachetna co głupia. Dzieciak nie kupi GTA5 lub CoDa, ale poprosi rodziców. Rodzice może sprawdzą co ich pociecha chce kupić, a może nie sprawdzą. Problem w tym, że całe założenie tego materiału rozbija się o dystrybucję cyfrową, pirackie gry, pożyczanie/kopiowanie od kolegów etc. Dzieciakom nie da się odciąć dostępu do czegokolwiek co jest tak łatwo dostępne jak gry komputerowe, a wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej. Tutaj nie chodzi o prawne zakazy, ale o edukację i uświadomienie rodziców... |
Poprzednie części cyklu:
#1: 1/10 dla Batman: Arkham Origins
Jeśli spodobał Ci się mój wpis, byłoby miło, gdybyś zalajkował/a moją stronę na FaceBooku. Pojawiają się tam informacje o moich tekstach nie tylko z GP, ale także prywatnego bloga oraz z GOLa