Kiedy Rick & Morty byli na ustach wszystkich moich znajomych, którym nie jest obca platforma Netflix, wiedziałem, że to może być coś dobrego, skoro ciągle o tym słyszę. Jednak wtedy nie miałem do tego głowy, ale dziś coś mnie ruszyło, aby napisać o tej produkcji kilka słów.
Jakiś czas temu pisałem o Mob Psycho 100, świetnym anime poruszającym wątki paranormalne. Za serię odpowiadało studio Bones, które nie próżnuje i zaraz po tym jak skończyła się jego druga seria wypuściło na rynek kolejną animowaną perłę pt. Carole & Tuesday, którą współtworzą wraz z Netfliksem.
Zanim skupię się na historii Carole & Tuesday wypada wspomnieć coś o samym reżyserze tego całego przedsięwzięcia poświęconego muzyce.
Książka powstająca po filmie i oparta na jego scenariuszu – brzmi jak chęć ponownego zarobienia na tym samym. W większości przypadków tak jest, ale od normy bywają pewne odstępstwa i tak jest tym razem. Labirynt Fauna był i jest wybitnym filmem, który w momencie swojej premiery w 2006 roku wywołał niemałe pośród miłośników X muzy, nadając karierze Guillermo del Toro solidnego rozpędu. Książka, która dopiero teraz po wielu latach pojawiła się na księgarskich półkach, napisana wspólnie przez del Toro i Cornelie Funke, prezentuje się równie wyśmienicie i może być ozdobą każdej domowej biblioteczki.
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej