Robson

Friendly Fire

najnowszepolecanepopularne

Popularne przez Robson

Jak ukoronować smoka? Recenzja Dragon's Crown

Robson ocenia: Dragon's Crown
95

Przez długi, naprawdę długi czas nie miałem w rękach produkcji, która do tego stopnia chwyciłaby mnie za serducho, skupiła na sobie wszystkie moje myśli i dała mi tyle beztroskiej i jakże czystej radości z samej tylko rozgrywki. Powiem wprost – Dragon’s Crown jest dla mnie niczym piękna i rozbudzająca wyobraźnię opowieść, którą kilkuletni szmergiel chłonie z szeroko otwartymi oczami od swojego rodziciela, leżąc wieczorną porą w łóżku i starając się jeszcze na chwilę odwlec niepożądany sen. To sentymentalna podróż do czasów młodości, gdzie dniami i nocami zagrywałem się w darmowego Little Fightera 2 obserwując, jak rysowane pamperki okładają się po gębach i używają magii, dzielnie i nieustępliwie zmierzając w prawą stronę ekranu. Różnica polega dzisiaj na tym, że na kark zdążyło mi już wskoczyć nieco więcej wiosen, a sweetaśnych fighterów zastąpiono tutaj przerysowanym zestawem baśniowych herosów, wrzucając ich jednocześnie w przepyszny, diablo-RPG’owy miks. Dokładkę poproszę!

czytaj dalejRobson
6 września 2013 - 18:02

Cel! Pal! #20 - Injustice: Gods Among Us Collector's Edition

Edycja Kolekcjonerska Injustice: Gods Among Us przed premierą gry budziła we mnie więcej obaw, niż nadziei. Mając wciąż w pamięci nie do końca satysfakcjonujące Mortal Kombat Kollektor's Edition, martwiłem się przede wszystkim o danie główne tej kolekcjonerki – dwudziesto pięcio centymetrową figurkę Batmana podduszającego Wonder Woman. Czy ostatecznie jednak, statuetka Injustice wybija się ponad poziom chały Scorpiona dziurawiącego Sub-Zero na figurce z ostatniego MK, czy może świetna bijatyka od NetherRealm znów kroczy w parze z mało pocieszającymi gadżetami?

czytaj dalejRobson
17 kwietnia 2013 - 23:04

Przeładowuję! #19 - Świetne demo = świetna gra? Wrażenia z Soul Sacrifice.

Ostatnimi czasy odnajduję coraz więcej powodów, by zdmuchnąć grubą warstwę kurzu z leżącej na dnie szuflady Vity i pomazać nieco jej ekran swoimi tłustymi paluchami. O ile dostępne za dosłowny frajer Puddle i związane z nim przelewanie najróżniejszych rodzajów cieczy do topowych rozrywek na ostatnim handheldzie Sony nie należy, o tyle równie świeże Guacamelee! i Sly Cooper: Thieves in Time to już zupełnie inna para kaloszy. Na horyzoncie pojawiła się jednak ostatnio kolejna Nowa Nadzieja, kryjąca się za dość kontrowersyjnym skrótem SS. Opasłe demo Soul Sacrifice szaleje bowiem sobie swobodnie po PlayStation Network od kilku dobrych dni, próbując przekonać nas o swoim statusie „killer appa” dla cierpiącej od dłuższego czasu na brak prawdziwego system sellera Vity. Jak, w ostatecznym rozrachunku, to przekonywanie mu wychodzi?

czytaj dalejRobson
21 kwietnia 2013 - 21:11

Cel! Pal! #24 - Soul Sacrifice.

Nie przepadasz za produkcjami typu Made in Japan? Na sam dźwięk lektora czytającego w menu tytuł odpalanej produkcji już cię mdli a fikuśne i pokraczne modele przeciwników wprawiają w pełnoprawny odruch wymiotny? Nie szkodzi, bo nawet w obecności wymienionych wyżej uprzedzeń, po tą grę sięgnąć powinieneś. Chociaż nie jest to tytuł, który z automatu przekona postronnych do zakupu najnowszego handelda Sony, na pewno dokłada swoją cegiełkę w drodze do tego stanu rzeczy. Nie wyobrażam sobie zaś, by ci, którzy Vitę już mają, nie posiadali i Soul Sacrifice.

czytaj dalejRobson
12 maja 2013 - 11:47

Cel! Pal! #22 - Dead or Alive 5 Plus

Robson ocenia: Dead or Alive 5 Plus
89

Z serią Dead or Alive nigdy nie łączyły mnie jakieś szczególne więzi. Ot, małym fryndzlem będąc, pamiętam przyniesioną skądś tam konsolę, na której odpalono równie nieznaną mi część bijatyki z ponętnymi kobitkami, jakich próżno było mi szukać na ukochanym Cartoon Network czy w Wieczorynce po 19:00. Niemniej jednak, pomimo młodego wieku, w pamięci dość silnie zakotwiczył się dorodny sprzęt każdej z obecnych w grze wojowniczek, w naturalnie nienaturalny sposób podskakujący przy najdrobniejszym ruchu bojowej dziewoi. Ale sam zdrowy cyc wówczas jeszcze nie wystarczył, by przytrzymać mnie na dłużej, przez co z serią rozstałem się do momentu pobrania pełnej wersji „piątki” w plusowej taryfie PlayStation, jak i dema tejże na bardziej mobilną Vitę. I kiedy to jedna odepchnęła mnie swoją „średniowatością”, druga kupiła moje serducho nieomal z lotu. Na którym ekranie przyjemniej było mi więc wlepiać swoje głodne spojrzenie w często zbyt okazały dekolt Kasumi?

czytaj dalejRobson
30 kwietnia 2013 - 11:26

Cel! Pal! #10 - Metal Gear Rising: Revengeance Limited Edition.

W czasach, w których to nawet Symulator Farmy musi mieć swoją Edycję Kolekcjonerską, każdy inny tytuł stara się jak może, by gadżetami dodawanymi do swoich bardziej (lub mniej) limitowanych egzemplarzy skusić potencjalnego nabywcę do wyskoczenia z zawartości jego portfela. Edycja Limitowana gry Metal Gear Rising: Revengeance, na terenie kraju Wujka Sama wabi gracza rosłym pudłem z całkiem fajną grafiką, świetnym steelbookiem, soundtrackiem z gry na płycie CD oraz przekozacką lampą plazmową, w której to „pioruny” radośnie obskakują wbite w ziemię ostrze głównego bohatera. Zapewne w celu dodania elementu humorystycznego do całej sytuacji, twórcy europejskiej wersji Limited Edition MGR z amerykańskiego pierwowzoru nie przenieśli absolutnie nic. Żegnaj lampo, żegnaj steelbooku, witaj odmienna wersjo pudła zbiorczego i główna karto przetargowa tej Edycji – trzydziestocentymetrowa figuro Raidena. Czy w obecnej sytuacji to amerykański kolekcjoner śmieje się w twarz zbieraczowi ze Starego Kontynentu, czy może jest zupełnie odwrotnie?

czytaj dalejRobson
7 marca 2013 - 14:00

Cel! Pal! #23 - Sound Shapes

Robson ocenia: Sound Shapes
79

Jedyś, kocham takie gry. Gry, w których liczy się pomysł na rozgrywkę, które oczarowują swoim stylem, opartym nie koniecznie na wyciskającej ostatnie soki z posiadanego sprzętu grafice. Proste, jednak w swej prostocie genialne, świetnie dawkujące momenty prawdziwego odprężenia z sekwencjami bardziej wymagającymi, finiszując jako przepyszny, gamingowy koktajl, swoim smakiem nieustannie przypominający mi, dlaczego gram. Taki właśnie jest Sound Shapes, który… zaraz, zaraz - gdzie w takim razie najwyższa nota?

czytaj dalejRobson
11 maja 2013 - 19:12

Killzone: Mercenary - Wrażenia z testów wersji beta

Killzone: Mercenary to chyba pierwszy, od naprawdę długiego czasu, ekskluzywny tytuł na PlayStation Vita, który nie tylko świetnie się zapowiada, ale i również nie wymaga od odbiorcy, nazwijmy to, specyficznego gustu. Osobiście taką metkę przykleiłbym jeszcze premierowej Złotej Otchłani, bo zarówno WipEout, Gravity Rush, Dragon’s Crown czy Soul Sacrifice to tytuły na tyle nietypowe (pod względem mechaniki, klimatu bądź oprawy graficznej), że raczej ciężko jest z czystym sumieniem wepchnąć je w dłoń standardowego Kowalskiego i powiedzieć „graj chłopie, na bank ci się spodoba!”. Mercenary trafi zaś do każdego, bo jest po prostu grą o strzelających do siebie najemnikach - pieruńsko dobrą grą, trzeba dodać.

czytaj dalejRobson
22 sierpnia 2013 - 19:27

Cel! Pal! #14 - God of War: Ascension Collector's Edition

 God of War: Ultimate Trilogy była pierwszą kolekcjonerką, która trwale wryła mi się w pamięć – głównie za sprawą niesamowicie wysokiej ceny jak i dołączonej do zestawu Puszki Pandory, stanowiącej zbiorcze pudło na wszystkie zawarte w niej pierdoły. Od tamtego czasu, sporo wody zdążyło już wpaść do naszego pięknego, polskiego morza, a i świat edycji kolekcjonerskich nie pozostał taki sam. Jak w nowej rzeczywistości odnajduje się kolekcjonerka God of War: Ascension?

czytaj dalejRobson
22 marca 2013 - 11:12

Wrażenia po otwarciu Batman: Arkham Origins Collector's Edition

Chociaż aktualnie trwająca i jak najbardziej wysłużona już generacja konsol lada moment ustąpi miejsca swoim wielkim następcom, jej ostatnie (?) tłuste hity w dalszym ciągu prężą swoje wirtualne muskuły, za wszelką cenę starając się wyrwać z naszego portfela przeznaczone na next-geny pieniądze. Standardowym obietnicom o miodnej rozgrywce i dopieszczonej oprawie graficznej dumnie towarzyszą więc równie oklepane bajery głoszące zajedwabistość bogatszych edycji tytułów „Tripel Ej”, ponownie zalewając nas morzem figurek, steelbooków i książek z grafikami koncepcyjnymi. Za niecały tydzień dokładnie w ten sposób nasz zdrowy rozsądek zaatakuje nowy, piracki członek rodziny Asasynów, na chwilę obecną oddając pierwszeństwo szturmu samemu Mrocznemu Rycerzowi. Lecz czy lubujący się w gadżetach Batman przytargał ze sobą wystarczającą ilość zabawek, by wygrać nasze serca w odwiecznej bitwie o oszczędności?

czytaj dalejRobson
25 października 2013 - 11:35

Cel! Pal! #18 - Guacamelee!

Robson ocenia: Guacamelee!
94

Buenos dias hermano! Gotów na przygodę, w której do ocalenia jest piękna señorita? A może masz ochotę na skopanie tyłka jakiemuś wrednemu pendejo? Atrakcji ci u nas nie brak, więc wskakuj w swoje obcisłe gajdy, skryj tożsamość pod kolorową maską i wywalcz sobie tytuł największego z luchadores! Wszystko to (i wiele, wiele więcej) odnajdziesz w Guacamelee! – smakowitym niczym tequila miksie platformówki z grą typu beat’em up, od której żar gorącego ducha Meksyku czuć na kilometr. Ay, papi!

czytaj dalejRobson
11 kwietnia 2013 - 22:01

Cel! Pal! #8 - Tomb Raider Survival Edition

Takie to już mamy czasy, że niemal każda trafiająca na rynek produkcja próbuje skusić potencjalnego nabywcę swoją dopasioną edycją kolekcjonerską. Los wersji limitowanej nie ominął i nadchodzącego wielkimi krokami Tomb Raidera, który próbuje zmusić nas do wyskoczenia z kabony nie jedną, a dwoma kolekcjonerkami. Pierwsza z nich, dumnie dzierżąca tytuł jedynej i właściwiej Collector’s Edition, wabi nie tylko metalowym pudłem zbiorczym, ale i 20-centymetrową figurką Lary, przygotowaną przez speców od Play Arts Kai. Druga zaś, o niebo skromniejsza, nie posiada może w swoich trzewiach aż takich precjozów, ale na parę dni przed premierą zyskała argument nie do przebicia – nabyć ją można za cenę wersji podstawowej. Survival Edition, bo tak ją nazwano, trafiła właśnie w moje ręce i mówię, że było warto.

czytaj dalejRobson
2 marca 2013 - 15:14

Cel! Pal! #19 - Sly Cooper: Złodzieje w Czasie

Robson ocenia: Sly Cooper: Thieves in Time
90

W końcu się doczekałem. Wzdychanie nad produkcją ze zwierzakiem w roli głównej – dobrą produkcją – mogę już wrzucić do wielkiego wora z napisem „przeszłość” i ciepnąć go do rzeki. Gdybym spotkał się z najnowszym Sly’em jakieś dziesięć bądź więcej lat temu, lwią część nie związanego z graniem czasu spędzałbym pewnie na rysowaniu moich własnych wersji przodków złodziejskiego szopa. Kreśliłbym wtedy również alternatywne wersje kostiumów, jakie prowadzony bohater mógłby zdobywać w grze, przemierzając epoki, które również własnoręcznie powołałbym do życia. Dzisiaj troszkę mi już nie wypada, więc moją radość wypływającą ze spotkania z Thieves in Time przeleję właśnie tutaj. Bo to świetna gra jest, i basta!

czytaj dalejRobson
17 kwietnia 2013 - 20:11

Przeładowuję! #16 - Sentymentalny Wehikuł Czasu, czyli Total PlayStation 4/99

Podczas ostatnich starań wprowadzenia w moim pokoju jako takiego porządku (w szlachetnej walce z nieładem, który tworzy się przecież sam), w moje łapska wleciał prawdziwy dinozaur. Wśród sterty kartonów, wielgachnych gór prehistorycznych zeszytów, notatek i kserokopii, niewinnie leżał sobie on – a w zasadzie to ona, bo z okładki odnalezionego czasopisma zalotnie spoglądała na mnie sama Lara Croft. Wykopany egzemplarz magazynu Total PlayStation z 1999 roku zapewnił mi nie tylko prawdziwie sentymentalną jazdę bez trzymanki, ale i również sporo westchnień i całe góry śmiechu.

czytaj dalejRobson
1 kwietnia 2013 - 16:01

Remember Me - From Paris with Love - gameplayowa recenzja

Robson ocenia: Remember Me
79

Przyznam wam się szczerze – nabijałem się z tej gry. Od pierwszych zapowiedzi, od momentu dziewiczego kontaktu z jej zapisem rozgrywki, w konfrontacji z dowolnym newsem, w którym ta osobliwa krzyżówka Deus Exa, Uncharted i Batman: Arhkam City została chociaż wspomniana. W sukces tak smakowitego miksu nie byłem po prostu w stanie uwierzyć - w szczególności, gdy każda ze składowych Remember Me zdawała się być najzwyczajniej w świecie… niedorobiona. Cyberpunkowa biel i pomarańcz Neo-Paryża to nie to samo, co złoto i czerń Human Revolution, a koślawe animacje już na starcie grzebały całą przyjemność z platformowych elementów i grupowych walk jakieś sześć stóp pod ziemią. I chociaż Remember Me w dalszym ciągu nie stanowi przykładu produkcji, w której pomysły zwinięte z innych tytułów składają się na coś o wiele lepszego, na pewno nie daje graczowi powodów, by się z niej nabijać.

czytaj dalejRobson
11 czerwca 2013 - 14:40