Filmy na gameplay.pl

Miszmasz miesiąca - Styczeń

10/10 - czyli najlepsze produkcje filmowe - część 1/3

ShowMax – co ma do zaoferowania konkurent Netflixa?

Pominięci i zapomniani, czyli garść horrorów z ostatnich miesięcy

Filmy, które miały najwięcej widzów w 2013 roku

Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!

Recenzja filmu Midsommar. W biały dzień - europejskie wakacje w krzywym zwierciadle

Ari Aster nie robi łatwych i przyjemnych filmów. A mimo to o Midsommar mówi się dużo, zaś sala kinowa 8 dni po premierze była mocno wypełniona. Czyżby ludzie szukali zimnych dreszczy jako sposobu na ochłodę? A może po prostu są ciekawi, jak tym razem młody reżyser zmusi ich do czucia się źle? Zeszłoroczne Hereditary zbrukało mnie dosyć solidnie budując naprawdę straszny horror tuż pod powierzchnią trudnego rodzinnego dramatu. Błyskawicznie stworzony i wpuszczony do kin Midsommar znowu każe radzić sobie z traumą, ale w gruncie rzeczy jest filmem o samotności. I na dobrą sprawę nie jest horroroem.

Po tak świetnym debiucie drugi film musiał doskoczyć do wysoko zawieszonej poprzeczki. I w zależności od tego, czego po Midsommar oczekujecie, poprzeczka została przeskoczona, ewentualnie lekko trącona, ale bez tak oszałamiającego efektu. Chociaż nowy film Astera jest sprzedawany jako horror dziejący się w ciągu dnia, to groza pulsuje gdzieś pod powierzchnią, bez epatowania przemocą, potworami czy krwią (no, prawie bez). To jest dramat ubrany w ciuchy niebanalnego straszaka.

czytaj dalejfsm
14 lipca 2019 - 15:52

Coś tu nie Gra - Like a Dragon – Prologue ( film Yakuza)

Yakuza to naprawdę niezwykła seria gier, o których mówić można godzinami. Opowieść o tym jak ambitny tytuł okazał się wpadką na zachodzie i przez wiele lat był czymś niszowym i olanym przez wydawcę po to by nagle eksplodować i stać się docenionym hitem, zasługuje na solidny film dokumentalny. Ten odcinek coś tu nie gra skupi się jednak na samiuśkim początku przygody z Yakuzą. Dokładniej mówiąc dzisiaj ponawijam o Like a Dragon – Prologue, czyli krótkim filmie promującym Yakuzę.

czytaj dalejDanteveli
24 czerwca 2019 - 20:01

Recenzja filmu Kobieta idzie na wojnę

Islandzkie kino jest specyficzne. Słodko-gorzkie. Smutno-wesołe. Dziwaczne, ale życiowe. Często absurdalne, a na dodatek obowiązkowo wzbogacone przepięknymi krajobrazami. Kobieta idzie na wojnę, tegoroczny islandzki kandydat do Oscara (nominacji nie dostał), to kwintesencja tego stylu, film zaskakujący, w odpowiednich dawkach mieszający masę różnych emocji.

Kilka miesięcy temu, przed jakimś tam filmem zobaczyłem zwiastun Kobiety, wszystko wyglądało interesująco, ale z racji (tradycyjnie już) mocno przesuniętej daty premiery, zdążyłem o tej produkcji zapomnieć. Seans odbył się więc trochę w ciemno, co zapewne pomogło w pozytywnym odbiorze całości.

czytaj dalejfsm
24 czerwca 2019 - 10:23

Deathmatch monarchów! Recenzja filmu Godzilla 2: Król potworów

Według wielu filmowych krytyków tegoroczne filmowe lato nie wygląda najlepiej pod kątem jakości wysokobudżetowych kontynuacji hitowych serii. Mroczna Phoenix poległa w box office, spin-off Men in Black radzi sobie lepiej, ale oceny w recenzjach nie są pochlebne (moim zdaniem zabawa jest niezła, ale szybko z głowy wylatuje), uwielbiany tylko w USA Shaft to finansowa porażka. No i jest jeszcze Godzilla. Druga odsłona nowych przygód radioaktywnego jaszczura, trzeci film będący częścią MonsterVerse (po Godzilli z 2014 i Kongu z 2017), posiada najlepszy wśród wymienionych tegorocznych premier wynik w serwisie RottenTomatoes (ale 40% to nadal słabo), podobał się aż 84% zwykłych widzów i - póki co - zarobił też najwięcej pieniędzy. Zatem sukces? Tak! I nie. Ale głównie tak!

Najprostszy sposób, by opisać (i polecić) Króla potworów to: scenariusz jest niemądry, ludzcy bohaterowie są głupi, a jedyne emocje są generowane przez wielkie potwory, bo wszystko, co jest z nimi związane, jest zacne. Jeśli to Wam wystarczy, będziecie bawić się dobrze.

czytaj dalejfsm
17 czerwca 2019 - 21:26

Recenzja filmu Men in Black: International - spin-off niepotrzebny, ale może być

Jeśli nie pałacie wielką miłością do serii filmów Faceci w czerni, ale zastanawiacie się, czy warto spędzić w klimatyzowanym kinie dwie godziny, i na dodatek pragniecie niezobowiązującej rozrywki, która szybko wyleci z głowy, to możecie dać szansę Men in Black: International. Ale jeśli Wasze nastawienie to: "Will Smith jest niezastąpiony", "MIB to jedna z najlepiej wspominanych komedii sci-fi z lat 90-tych" oraz "pragnę scen i tekstów, które staną się kultowe", to polecam grilla nad jeziorem.

Men in Black: International rozgrywa się w tym samym świecie, co poprzednie trzy filmy i rządzą nim takie same zasady, co z kolei powoduje nowa część nie jest w stanie zaskoczyć widza w żadnym aspekcie. Na szczęście okazało się, że film odebrałem lepiej, niż kazały sądzić recenzje. Ot, wesoła, kolorowa głupotka z ładnymi ludźmi.

czytaj dalejfsm
15 czerwca 2019 - 18:00

Dragon Ball Z: Bojack Unbound w 14 tweetach

Dwunasty film kinowy w uniwersum Dragon Ball nie miał łatwo. Bojack Unbound ukazał się ledwie parę miesięcy po kinówce z Brolym, która wysoko zawieszała poprzeczkę i rozbudzała apetyty fanów na więcej. W anime tymczasem właśnie zakończyła się długa i trzymająca w napięciu walka herosów z Cellem. Presja oczekiwań była więc ogromna. Jak z tym ciężarem poradzili sobie twórcy? Czy Bojack Unbound wart jest obejrzenia? Odpowiadam na te pytania w kolejnym odcinku przeglądu, tradycyjnie analizując produkcję w 14 tweetach.

czytaj dalejBrucevsky
11 czerwca 2019 - 22:55

Herezja - Recenzja horroru, który jest koszmarem dla portfela

Nie będę ukrywać, że od filmu Herezjaoczekiwałem czegoś nowego, ciekawszego, a co ważniejsze czegoś, co mnie przestraszy, a ja wreszcie będę mieć przed sobą film, który spokojnie określę mianem naprawdę strasznego horroru.

Szkoda, że jedyne co mnie przeraziło, to fakt ile wydałem na swój bilet, ponieważ film był tak zły, że recenzja, którą właśnie czytacie, miała zaczynać się innymi, ostrzejszymi słowami, a te jak nietrudno się domyślić miały wam powiedzieć, że jest to produkcja niewarta ani chwili waszego czasu.

czytaj dalejImprobite
4 czerwca 2019 - 10:45

Recenzja filmu Podzielony. Skromne duńskie s-f na HBO Go

Przeglądając zasoby HBO Go i Netfliksa w poszukiwaniu czegoś nieznanego, europejskiego i ciekawie brzmiącego trafiłem na film Podzielony (w oryginale QEDA). To dosyć świeża produkcja rodem z Danii, która fabułę zbudowała wokół motywu podróży w czasie, ale potraktowała ją bardzo nie po hollywoodzku. Efekt końcowy okazał się co najmniej intrygujący, więc teraz pragnę zwrócić Waszą uwagę na ten film.

Podzielony jest, w zależności od nastawienia i wrażliwości osoby oglądającej: nudny lub wnikliwy, oryginalny lub głupi, skromny w przemyślany sposób albo po prostu bardzo niskobudżetowy. No i jeszcze na dodatek ma silny przekaz "eko", tak modny (i ważny) w dzisiejszych czasach.

czytaj dalejfsm
1 czerwca 2019 - 17:20

Brightburn: Syn Ciemności, czyli Superman + Omen

W dzisiejszych czasach superbohaterowie i historie z komiksów to chleb powszedni. Wszyscy na świecie rozpoznają postacie z uniwersum Marvel i DC. Każdego roku jesteśmy zalewani produkcjami z udziałem naszych ulubionych bohaterów. Jest tego tak dużo, że twórcy mają okazję eksperymentować z różnymi pomysłami na filmy. Kapitan Ameryka z elementami szpiegowskiego king, Wolverine jako film drogi? Może dorosła komedia o Deadpoolu? A co powiedzie na prawdziwą wersję historii o Supermanie? Tą gdzie niezniszczalny i potężny przybysz z kosmosu traktuje ludzi tak jak my traktujemy mrówki. Wtedy opowiastka o pierwszym superbohaterze stanie się horrorem. Brightburn: Syn ciemności to właśnie próba podjęcia tematu. Co by było gdyby Superman okazał się być złym dzieckiem.

czytaj dalejDanteveli
31 maja 2019 - 07:36

Recenzja filmu Brightburn: Syn ciemności. Zła podróbka Supermana

Ach, potęga marketingu! Kosztujący zaledwie 6 milionów dolarów film Brightburn bazuje na wyśmienitym pomyśle, który został wyciśnięty do ostatniej kropli podczas kampanii reklamowej. "Hej, widzowie, to będzie film o tym, co by było, gdyby młody Superman okazał się zły!" A widzowie na to: "O, to bardzo fajny pomysł, interesująca odmiana wśród powodzi wysokobudżetowych filmów o herosach". Takie zagranie jest bardzo słuszne, bo w przeciwnym razie Brightburn najpewniej zdobyłby dużo mniejszą widownię (tymczasem twórcy mają na koncie sukces - 18 milionów $ po premierowym weekendzie). Jednocześnie jest to największy problem dla tej produkcji, bo obiecuje więcej, niż faktycznie dostajemy.

czytaj dalejfsm
30 maja 2019 - 16:28
nowsze postystarsze posty