Przedsiębiorczy polscy handlarze regularnie przeczesują Europę i inne kontynenty w poszukiwaniu pojazdów, które można by później sprzedać z zyskiem rodakom. Wydaje się, że dzisiaj nie powinno być problemem znalezienie i kupienie dowolnego, produkowanego seryjnie modelu. A jednak, niektóre pojazdy nad Wisłą jest wyjątkowo trudno zobaczyć, a jeszcze trudniej kupić.
Przygotowując się do tego tekstu przewertowałem recenzje i fora internetowe. Okazuje się, że gracze mają zupełnie odmienne zdanie od recenzentów. Grę swego czasu ograłem i bawiłem się przy niej świetnie, dlatego trudno mi pogodzić się z tym, że nie została przez graczy doceniona. Zapraszam do krótkiego podsumowania moich wrażeń z gry Shift 2: Unleashed.
Chyba nikomu nie trzeba przybliżać tego, czym jest Top Gear - najpopularniejszy program motoryzacyjny na świecie. Nawet największy ignorant/ignorantka kojarzy, z czym to się je. A jeśli nie wie, to powinien się wstydzić i zastanowić nad sobą, bowiem, przynajmniej w męskim towarzystwie, powiedzenie, że nie zna się Clarksona, Hammonda, Maya i Stiga jest jak przyznanie się do bliskich kontaktów ze zwierzętami - nawet jeśli tak jest, to po prostu się o tym nie wspomina.
Pod koniec XX wieku w rewolucyjnym i genialnym Gran Turismo na pierwszym PlayStation pojawiło się sto osiemdziesiąt samochodów. Dla maniaków motoryzacji było to istny raj na Ziemi. Nie dziwne więc, że tytuł szybko zdobył popularność i rozpoczął serię, którą kojarzy każdy szanujący się gracz w Polsce i na świecie. W kolejnych odsłonach rozmiar garażu jeszcze bardziej się rozrósł, a sam tytuł stał się niemal wirtualną encyklopedią samochodów. Wtedy też staliśmy się kierowcami testowymi, których twórcy zaczęli rzucać za kierownicę rozmaitych marek, modeli i typów aut.
Kilka dni temu w Piastowie koło Warszawy zorganizowano niewielki „Drift Show”. Pierwsze zetknięcie się na żywo z pędzącymi po łukach w kontrolowanym poślizgu maszynami było jak najbardziej pozytywne. Polska scena driftingowa zdobyła chyba wielu nowych sympatyków dzięki takiemu pokazowi.
Witam motoryzacyjnych maniaków. Zapewne wielu z Was uwielba słuchać dźwięku pracującego silnika, szczególnie takiego, który różni się od wielu jeżdzących dzisiaj popularnych samochodów. Jeśli zamiast krwi płynie w Waszych żyłach benzyna to trafiliście pod właściwy adres. Zapraszam zatem do obejrzenia oraz przesłuchania kilku z nich. Zachęcam także do podania swoich ulubieńców.
... i nie jesteś szejkiem arabskim, który właśnie przypadkowo wszedł na tę stronę. To znaczy, że na te wszystkie prezentowane w kolejnych numerach miesięczników modele cię nie stać. Tym samym nie masz najmniejszej szansy, aby swoje hobby realizować.
Jeśli założymy, że miłość do gier, książek, muzyki i samochodów stoi na tym samym, równym, poziomie to powinniśmy w tym momencie czuć się szczęściarzami. Chyba, że kochamy nowe auta, uwielbiamy prowadzić, a wark silnika jest dla nas podniecający.
Polska motoryzacja znana jest głównie z Polonezów, Polskich Fiatów, Syren czy Warszaw. W chwili obecnej w kwestii osobowych aut jest u nas bardzo źle, ponieważ nie mamy żadnego rodzimego i zarazem rodzinnego pojazdu. Na szczęście na horyzoncie wita nas coś prawie niemożliwego. Oto przed Wami Arrinera, czyli rodzime Lamborghini!
Premiera The Run już w listopadzie, a my póki co możemy podziwiać (tak, dokładnie - podziwiać) aktorki, które wystąpią w grze.
Dziewczyny, o których mowa to Irina Shayk i Chrissy Teigen, które w grze wystąpią jako Mila Belova i Nikki Blake. Oprócz skąpo odzianych aktorek i sesji fotograficznych z ich udziałem w trailerze zobaczymy też szybkie auta - dwa Nissany 370Z, a także głównego bohatera, Jacka, który wyraźnie zafascynowany jest Milą i Nikki. Najnowszy Need for Speed naprawdę zapowiada się na grę pełną akcji ;)
Według policji, grzech główny polskiego kierowcy to "niedostosowanie prędkości jazdy do warunków panujących na drodze", co w wolnym tłumaczeniu z tej nowomowy znaczyć może bardzo wiele - od dziur w drodze, nieodśnieżonego odcinka, słabego oznakowania, po wreszcie szybką jazdę. Ważne, żeby kierowca za to odpowiadał. Co tam zarządcy drogi, co tam drogowcy, co tam... trzymanie się wątku. Bo ten wpis będzie o czymś innym, jeszcze bardziej skomplikowanym zagadnieniu.
Kultura na polskich drogach zmienia się na lepsze. Pisze to ja - kierowca z pięcioletnim doświadczeniem, cały czas popełniający proste błędy, ale obdarzony odrobiną szczęścia. Prawka nigdy na kołku nie zawiesiłem. Jeżdżę daleko i często.