Znacie to? Małomówny mnich i gadatliwy osioł idą razem przez bezkresne stepy. Na swojej drodze spotykają mściwe kraby, szalone demony, krwiożercze rekiny i dinozaury z miastami na plecach. Osioł nawija jak najęty, aż w końcu traci ogon. A mnich? Mnich w odpowiedzi uparcie milczy.
Nathan Bright pogodził się z losem. Gotów jest ponieść odpowiedzialność za zbrodnie, których nie ma prawa pamiętać. W tym celu udaje się na pogrążoną w postapokaliptycznym chaosie ziemię. Ma tam znaleźć swoją poprzednią świadomość. Musi ją przyjąć. Na szali ważą się losy świata. Nawet jeśli uśmierci to jego obecne "ja".
Wątki przedstawiające koniec świata funkcjonują w naszej kulturze w zasadzie od zawsze. Różne jego wizje znajdziemy w przeróżnych religiach oraz mitach. Spotkamy je także w grach wideo i to właśnie tym tematem chciałbym się dziś zająć.
Witam Was, gracze. Wszystko na to wskazuje, że zima już powoli odchodzi w zapomnienie, a wraz z nią moje zainteresowanie grami z zimowym settingiem. Dlatego też cały obecny weekend zajął mi tytuł utrzymany w zupełnie innych klimatach. Mówię tutaj o Enslaved: Odyssey to the West.
Wydawnictwo KURC po wydaniu pierwszej części komiksu Snowpiercer postanowiło wykorzystać „gorące” zainteresowanie czytelników i szybko wydać następny tom tej mroźnej opowieści. Pora więc sprawdzić jak poradził sobie duet Rochette & Legrand i czy album mający już trochę lat na karku, nadal potrafi być zachwycająca tak jak część pierwsza.
Porcja naukowego szaleństwo w postapokaliptycznym kamiennym świecie, gdzie wiedza staje się jedyną szansą na przetrwanie. Kolejne tomy serii Dr.Stone, która ukazała się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Waneko, to nie tylko typowo shounenowa rozrywka, ale również pewna dawka ciekawej „wiedzy”.
Prequela przygód zwariowanej grupki przyjaciół z Akihabary wyczekiwałem z wielkim utęsknieniem. Jedynkę do dziś uznaję za grę z najlepiej napisaną historią traktującą o podróżach w czasie.
Strasznie zżyłem się z bohaterami Laboratorium Gadżetów Przyszłości, dlatego nie mogłem oglądać Okarina, który poddał się i dał umrzeć miłości swojego życia, Kurisu. Z szalonego naukowca stał się martwy za życia i chyba tylko spotkaniu z Maho, specjalizującej się w dziedzinie sztucznej inteligencji, zawdzięcza to, ze nie postradał jeszcze zmysłów. Okazało się bowiem, że loli naukowiec pracowała wspólnie z utraconą miłością jego życia. Wraz z szefem zaproponowali mu przetestowanie autonomicznego systemu komputerowego, który oparto no wspomnienia Makise Kurisu o nazwie Amadeus. Jest to ukłon twórców w stronę genialnego austriackiego kompozytora.
Witajcie wszyscy. Mam nadzieję, że również i w ten weekend gracie w swoje ulubione gry. Co do mnie, to obchodzę swój mały jubileusz. Zajmę się też horrorem Higurashi, tytułem o implikacjach dotyczących zastosowania sztucznej inteligencji podczas działań wojennych, a więc Steins;Gate 0 oraz Borderlands.
Prawie czterdzieści lat temu na rynku francuskim zadebiutował komiks Snowpiercer. Tytuł, który stał się kanwą do powstania całkiem dobrego filmu oraz nie tak dawno serialu w serwisie Netflix. Bieżący rok to również doskonała okazja dla miłośników powieści graficznych, na przeczytanie oryginału, który zaczął ukazywać się na rodzimym rynku nakładem wydawnictwa KURC. Pora więc sprawdzić jak pierwowzór wypada na tle nowocześniejszych i całkiem dobrze przyjętych adaptacji.
Tajemniczy przybysz okazał się kolejnym rozczarowaniem w życiu Marienne i jej syna. Gdy piękna bohaterka odkrywa zdradę postanawia zrobić coś, co zdawać by się mogło, kobiecie najzupełniej nie przystoi. Rogrzewa motocykl, wrzuca syna na tylne siedzenie i rusza w pościg.