Stare, a nowe filmy
Medal of Honor: Allied Assault vs Call of Duty - która z nich wygra wojnę?
Helikopter w ogniu - bitwa o Mogadiszu. Film kontra fakty
Hearthstone vs. Duel of Champions, czyli porównanie darmowych gier karcianych
Trudny powrót do Dragon Ball Z
superNOWA odświeża książkowego Wiedźmina!
Parę lat temu, nikomu nie przyszłoby nawet przez myśl, aby porównywać obie marki. Wszakże każda z nich skupiała się na czym innym. Call of Duty znane było z singla, zaś Battlefield z multi. Łączyły je jedynie realia, ale to też do czasu. Jednak od pewnego czasu zaczęło się to zmieniać i dziś dwie omawiane serie bardzo się do siebie zbliżyły. Jeden ściąga od drugiego z perfidną wzajemnością, ale cóż zrobić? W końcu gracze tego chcą...
Jeszcze przed premierą The Run zacząłem się zastanawiać nad kolejną odsłoną upadającej serii Need for Speed. Jak wiadomo ostatnia część okazała się produkcją niskich lotów, dlatego dziwiłem się, że Electronic Arts nadal daje szansę Black Box'owi na tworzenie gier. Mniejsza oto, zostawmy przeszłość daleko w tyle i pomyślmy o kolejnym odcinku tej opery mydlanej. Już w zeszłym roku wywnioskowałem, że tym razem pałeczkę przejmie Criterion, który powróci do korzeni. Domniemywałem, iż będzie to Underground 3. Jak się jednak okazało, twórcy postanowili stworzyć drugie dzieło wykorzystujące nazwę Most Wanted. Czy będzie to prawdziwy powrót do korzeni? Osobiście w to wątpię.
Ostatnimi czasy miałem okazję zapoznać się z obiema odsłonami serii Battlefield. Mowa tu oczywiście o Złej Kompanii 2 oraz trójce. Oba tytuły dzieli zaledwie rok, ale w innych aspektach różnice są kolosalne. Zamierzam skonfrontować je ze sobą i wybrać tą, która wywarła na mnie lepsze wrażenie. Let's do this!
Z niewielkim opóźnieniem, ale zgodnie z obietnicą zapraszam do lektury śnieżkowego porównania. Swoją recenzję Królewny Śnieżki i Łowcy zaproponował Wam już Aver, ja więc szybko go doganiam i dokładam jakże istotny bonus w postaci zestawienia tego filmu z Królewną Śnieżką Tarsema Singha. Dwa spojrzenia na klasyczną baśń - da się wybrać to lepsze?
W marcu polskie kina nawiedziła lekka i bajkowa Królewna Śnieżka autorstwa Tarsema Singha. Za kilka dni do kin wejdzie mroczniejsza i doroślejsza wersja tej historii - Królewna Śnieżka i Łowca. Dwa filmy w zasadzie o tym samym w tak krótkim odstępie czasu? A jak! I zdecydowanie nie jest to pierwszy tego typu przypadek. Coroczne "dublowanie" filmów w Hollywood to bardzo popularna praktyka.
Ostatnimi czasy stało się modne wykorzystywanie twarzy ludzi z realnego świata w grach wideo. W tym artykule pokażę Wam kilka przykładowych postaci z użyczonymi przez modeli, aktorów facjatami, które pojawiły się następnie w elektronicznych wersjach. Podobieństwa są powalające, a niektóre przykłady podane przeze mnie mogą wielu z Was zaskoczyć.
Orcs Must Die! i Dungeon Defenders to dwie gry akcji tower defense, które zadebiutowały w październiku na pecetach oraz konsolach. Na pierwszy rzut oka produkcje dwóch niezależnych deweloperów, Robot Entertainment i Trendy Entertainment, są bardzo podobne. W tym pojedynku porównuję obie gry, aby sprawdzić, która z nich jest lepsza.
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów i Dark Souls to jedne z najważniejszych gier rpg tego roku. Wielu graczy uznaje pojedynek tych dwóch produkcji za "erpegowe starcie roku". Oczywiście uogólniam, bo wiele może namieszać Skyrim, a bardzo dobre recenzje zebrał już Deus Ex: Bunt Ludzkości (ale to inna bajka). Sam nie mogę porównać tych dwóch produkcji, bo w Dark Souls nie miałem przyjemności zagrać (być może podzielicie się Waszymi ocenami w komentarzach). Jednak śmiało mogę krótko przeanalizować, która gra została lepiej przyjęta w pierwszych dniach po premierze. Okazuje się, że gdy tak postawimy sprawę, obronną ręką wychodzi gra CD Projekt Red.
Dziennikarze i gracze uwielbiają porównywać. Każdy nowy tytuł musi zmierzyć się w pojedynku z poprzednikiem, konkurentem, przedstawicielem tego samego gatunku lub innym wrogiem wybranym mu przez ludzi. To trwa już od lat i niekiedy rodzi spore niedomówienia. Gracze bowiem mają tendencję do opierania się na jednym lub dwóch podobnych elementach, na podstawie których stawiają gry w tym samym rzędzie.
Niektórzy posiadacze pecetów bardzo lubią sprawdzać swoje maszyny w różnego rodzaju testach, by potem pokazać wynik w postaci gromady numerków innemu posiadaczowi peceta. On sobie pomyśli: Ha! Nie ze mną takie numery! I też przetestuje, i też otrzyma rezultat w postaci numerków. Sensowność tych działań to materiał na osobny tekst, w tym natomiast chcę się podzielić pewnym znaleziskiem. Otóż jest sobie w sieci strona, na której można porównać wszystko. Ach, magia!