Gry są częścią mojego życia - rozmowa z Michałem Wawrzyniakiem
Supremacja w cieniu Andromedy - recenzja książki + wywiad z autorem
„Kreatywne osoby mają teraz więcej możliwości, niż kiedykolwiek przedtem” - wywiad z Markiem Madejem z CD Projekt RED
Wywiad z Łukaszem Spierewką - jednym z twórców gry SUPERHOT
Wywiad z twórcą Games Rage - polskiego Humble Bundle
„Głusi mogą wszystko oprócz słyszenia” – wywiad z Przemkiem Kuśmierkiem, szefem projektu Migam.pl i Kinect Translator
"Świetne gry, świetni ludzie, świetne podejście", "Każde słowo z ust CD Projektu sprawia, że chcę oddać im jeszcze więcej pieniędzy", "Mam już tę grę na PC, teraz kupię ją ponownie, by zrobić komuś prezent" - to tylko niektóre z komentarzy opublikowanych pod wywiadem, jakiego przedstawiciele polskiego studia udzielili serwisowi Eurogamer. Pozytywne opinie internautów podzielam i ja, gdyż w tych kilku wypowiedziach panowie Badowski i Płatkow-Gilewski dają kolejną lekcję traktowania graczy w epoce DRM, OnlinePassów, płatnych DLC i innych metod napadania na nasze portfele.
W ubiegłym tygodniu miałem okazję zagrać w grę Spec Ops: The Line, nową strzelankę studia Yager Development i firmy 2K, która ma niemałe ambicje. Twórcy produkcji chcą bowiem pokazać naprawdę dojrzałą i mroczną opowieść, odwołującą się do takich klasyków jak „Jądro ciemności”, czy „Czas Apokalipsy”. Po półtoragodzinnym spotkaniu z grą, o którym możecie poczytać w serwisie gry-online.pl, przeprowadziłem wywiad z Waltem Williamsem, jednym ze scenarzystów The Line.
Rozmawiamy o tym, czy można tworzyć ambitne fabuły w grach akcji i jak to osiągnąć. Ponadto, Williams przekonuje, że dostaniemy coś więcej niż tylko adaptację wspomnianych dzieł. Przedstawiciel studia Yager Development przybliża też różne aspekty rozgrywki, wśród których są... wybory moralne. Motyw pojawiał się w paru grach akcji (przychodzi mi na myśl Army of Two), ale zwykle był prosty i nie korespondował z ambitną fabułą. A w takie tony chcą uderzyć producenci Spec Ops: The Line.
Wczoraj opublikowałem wprowadzenie do A Valley Without Wind, ciekawej gry tworzonej przez studio Arcen Games (AI War). Dzisiaj prezentuję wywiad z przedstawicielem producenta, Chrisem Parkiem. „Gra jest dosłownie nieskończona”, chwali swoje dzieło deweloper. Rozmawiamy o wadach i zaletach światów tworzonych proceduralnie, ukrywaniu fabuły w małych elementach gry i bogactwie gameplay’owym nadchodzącej produkcji.
Wczoraj przekonywałem Was, że Where is my Heart jest jedną z najciekawszych gier 2011 roku i potrafi zaskoczyć pomysłowością, nastrojem oraz świetną oprawą. Dzisiaj oddaję głos twórcom gry ze studia Die Gute Fabrik – Nilsowi oraz Bernhardowi. Producenci mówią o inspiracjach i niewykorzystanych pomysłach, które być może zobaczymy w ich następnych grach.
W wywiadzie chciałem dowiedzieć się kim są autorzy tak przyjemnie pozytywnej gry. Zapytałem o inspiracje, z których narodziła się Where is my Heart. Bernie opowiedział też jak wyglądałaby gra, gdyby można było poświęcić jej więcej czasu. Pewne pomysły możecie zobaczyć nawet na konkretnych grafikach, pochodzących z prototypowej wersji gry. Zapraszam do lektury.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że gra Privates zdobyła nagrodę BAFTA w kategorii najlepszego produktu edukacyjnego. Dzieło studia Size Five Games rozgrywa się w miejscach intymnych ludzi, a opowiada o walce oddziału komandosów z infekcjami oraz chorobami wenerycznymi. Humorystyczna gra ma promować zalety bezpiecznego seksu.
Jak doszło do powstania gry? Tego dowiecie się z mojej rozmowy z jej twórcą, Danem Marshallem. Założyciel studia Size Five Games (Zombie Cow Studios) jest znany z przezabawnych przygodówek Ben There, Dan That! oraz Time Gentlemen, Please! Nagroda dla Privates to duży sukces i motywacja dla dewelopera, pracującego obecnie nad grą The Swindle.
Szykując się do małej wyprawy w świat BlazBlue, Guilty Gear oraz Arcana Heart postanowiłem zacząć od wywiadu z wydawcami tych gier na Europę. Pomimo, że część moich pytań, głównie dotyczących dalszych planów odnośnie świata BlazBlue pozostała bez odpowiedzi to dowiedziałem się kilku interesujących rzeczy. Przede wszystkim - PQube ma świadomość, że posiadają fanów w naszym kraju. A to już zawsze coś ;). Zapraszam do przeczytania wywiadu z Andym Pearsonem, Menadżerem Marketingu w PQube.
MonkeyPaw Games to jeden z najciekawszych wydawców gier na PlayStation Network, oferujący importy i wznowienia wielu kultowych gier z pierwszej konsoli Sony. Dzięki uprzejmości firmy, udało mi się przeprowadzić mały wywiad dotyczący kolejnych planów MonkeyPaw – dowiecie się o planach wznowienia Alundra na rynek europejski, potwierdzono Vanguard Bandits, a także zainteresowanie grami z PlayStation 3 wydanymi dotychczas jedynie w Japonii. Jest zatem szansa na wiele świetnych gier! Zapraszam do czytania!
Studio Vlambeer wypuściło niedawno grę Serious Sam: The Random Encounter, w której pokazano uniwersum Serious Sama w nietypowej postaci: jak turowego RPG-a z absolutnie zwariowanym i szybkim systemem walki. Postanowiłem sprawdzić, jak holenderscy producenci znani z gry Super Crate Box wpadli na taki pomysł i czy studio Croteam, autorzy serii o „poważnym” Samie, nie mieli nic przeciwko.
Wywiad miał pojawić się przed premierą gry, ale zaginął podczas przenoszenia skrzynki pocztowej. Twórcy wysłali odpowiedzi drugi raz na moją prośbę. Tak czy inaczej, warto zapoznać się z tym materiałem, bo ekipa z Vlambeer definitywnie ma poczucie humoru i funkcjonuje w specyficzny sposób. No i dostarcza sporo atrakcji – 500 bezgłowych wybuchowych kamikaze na sekundę.
Twórcy gier Samorost i Machinarium pracują nad przygodówką o nazwie Botanicula, którą mogliśmy podziwiać w krótkim zwiastunie. Miałem okazję zadać parę pytań Jakubowi Dvorskiemu, jednemu z autorów gry ze studia Amanita Design. Producent ujawnił jak będzie wyglądała rozgrywka i ile czasu zajmie przejście gry. Szczegóły znajdziecie w rozwinięciu.
Już fsm pisał o najnowszej produkcji Koterskiego. W większości się zgadzam i moja ocena jest taka sama, więc nie będę powtarzał tego co możecie przeczytać na jego blogu. Coś jednak od siebie muszę dodać, bo twórczość Koterskiego oceniam bardzo wysoko. "Dzień świra" to najlepszy polski film jaki w życiu widziałem. "Baby..." jest niewątpliwie słabszy od niego jak i od "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" i "Nic śmiesznego". Za to lepszy od "Ajlawju". Miejcie na uwadzę, że porównuję go do produkcji rewelacyjnych i dobrych. "Baby są jakieś inne" jest gdzieś po środku - to film bardzo dobry. Po pierwsze Adaś (tym razem tak jakby w dwóch osobach). Z nim filmy nie moga być złe;) Po drugie scenariusz. Ja zwyczajnie kocham styl Koterskiego, te powtórzenia, zabawę z gramatyką. Po trzecie humor. Wiele tekstów zostało zaczerpnięte z zycia, starych kawałów etc. ale w filmie i tak śmieszą jak diabli i w ogóle nie pachną sucharem. Po czwarte i ostatnie - film trwa 90 minut i niemal przez cały czas oglądamy rozmowę dwóch frustratów w samochodze. I to nie nudzi! Polecam. Fanom Koterskiego na bank się spodoba. Niżej mój mały wywiad z odtwórcą jednej z dwóch głównych ról , Adamem Woronowiczem.