Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
287 osób wykupiło karnety na mecze Lillehammer w kolejnym sezonie. W tym aspekcie znów zanotowaliśmy progres, choć tym razem niestety niewielki. Większość dziennikarzy i kibiców w Norwegii sądziła, że poprzedni sezon był dla nas szczęśliwy, a w tym nie unikniemy już długiej i desperackiej walki o utrzymanie. Nawet mój prezes wyglądał na człowieka, który boi się trochę nadchodzących miesięcy. Pozostało mi wyprowadzić wszystkich niedowiarków z błędu.
O Colonial Marines napisano już sporo i w większości przypadków w podobnym tonie. Recenzenci bardzo zgodnie stwierdzili, że Aliens: Colonial Marines nie spełniło oczekiwań, o czym na gameplay.pl wspomniał już Materdea. Zniesmaczony Prometheus w swoim tekście posunął się do stwierdzenia, że jeśli mają wychodzić podobne gry to chciałby pozostawienia tej licencji w spokoju, a Sakora próbował zaspokoić „głód” przy pomocy starszych produkcji w tym uniwersum. I jakoś w tym całym zamieszaniu i wspominaniu niewątpliwie udanego Aliens vs Predator z końca XX wieku gdzieś zagubił się inny hit z ksenomorfem. Wydany tylko na PlayStation i oparty na filmowej licencji.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek mogłem zadeklarować prezesowi, że stać nas na zajęcie miejsca w środku stawki. Dałoby mi to kilka dodatkowych tysięcy Euro do wykorzystania, ale akurat pieniędzy na transfery i pensje mam pod dostatkiem, więc nie było to specjalnie motywujące. Ostatecznie wybrałem więc bezpieczną opcję i stwierdziłem, że obronimy się przed spadkiem. Lepiej nie prowokować losu i nie ryzykować niepotrzebnych nerwów w przyszłości.
Niektórym procenty są konieczne do dobrej zabawy. Inni traktują je jako miły dodatek, który ułatwia przełamanie niektórych granic i pokonanie przeszkód. Jest też grupa, dla której procenty mogą stanowić dodatkową motywację. Po piętnastu godzinach gry na tablicy podsumowującej progres w Wipeout Fusion wskaźnik procentowy dobił do jednej czwartej. Po raz kolejny przekonałem się, że wymaksowanie gry wyścigowej to zadanie dla największych fanatyków, twardzieli i osób, które mają duże zapasy wolnego czasu.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Dotarliśmy do końca sezonu na oparach, co potwierdziły trzy ostatnie mecze rozgrywek. Przegrana ze Strommen i dwa remisy z Baerum i Bryne kosztowały nas utratę kilku pozycji i ostatecznie zepchnęły nas na szóstą lokatę. To ostatnie miejsce premiowane awansem do baraży i jednocześnie najgorsza pozycja, aby zaczynać decydującą rywalizację o awans do norweskiej ekstraklasy.
Szejkowie wykupują europejskie kluby i coraz częściej bawią się w Football Managera na żywo. Nie zaniedbują jednak też swoich ojczyzn i rodaków i od lat ściągają do grających na Bliskim Wschodzie drużyn zawodników ze Starego Kontynentu, aby uatrakcyjnić nimi swoje ligi i podnieść poziom rozgrywek. Wielu znanych wyjechało w ostatnim czasie do Kataru i poszło w ślady Gabriela Batistuty, Sonny’ego Andersona i Carlosa Tenorio. Kogo dzisiaj (nie)możemy oglądać na katarskich boiskach?
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Zaraz po zremisowanym meczu z Altą poszedłem do szatni, gdzie klubowy fizjoterapeuta zabierał Bjorkevolla na dokładne badania. Jego kolano nie wyglądało najlepiej i pojawiła się obawa, że co najmniej na kilka miesięcy będziemy sobie musieli radzić bez naszego pomocnika. Trzy godziny później dostałem sms-a, skręcony staw kolanowy, wypada na około 5 tygodni. Szczęście w nieszczęściu.
Stworzenie dobrych i zapadających w pamięć szefów w taktycznym RPG-u nie jest zadaniem łatwym. Autorów ogranicza system gry, więc muszą oni próbować zbudować niezwykłość bossa, tworząc odpowiedni kontekst walki, podwyższając poziom trudności lub dając mu potężne zdolności. Jak poradzili sobie z wyzwaniem twórcy Final Fantasy Tactics: War of the Lions? Czy znajdziemy tam przeciwników wartych zapamiętania?
W dziele SquareSoftu nie brakuje starć z mniej lub bardziej ważnymi postaciami, które można zaliczyć do grona bossów lub sub-bossów. Jest tego naprawdę sporo i praktycznie co kilka potyczek czeka nas kolejny sprawdzian z bardziej charakterystycznym rywalem i jego podwładnymi.
UWAGA, spojlery!
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Po pięciu meczach bez wygranej mieliśmy tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, ale i tylko dwa straty do czwartego miejsca. Wciąż mogliśmy więc po cichu planować walkę o awans do ekstraklasy, ale i obawiać się najgorszego możliwego scenariusza. Tej drugiej opcji nikt związany z Lilleahmmer jednak nie chciał, a to było najważniejsze.
Od kilku tygodni jestem pilotem futurystycznego bolidu i toczę zmagania w wymagającej lidze F9000. Pokonałem już parę wyzwań, triumfowałem na kilkunastu torach i ukończyłem ponad trzydzieści procent kariery. Poniosłem przy tym kilkadziesiąt porażek i spokojnie mógłbym doliczyć się z kilku godzin, które „straciłem” na powtarzanie danego wyścigu, ligi lub wyzwania. Wciąż jednak Wipeout Fusion mnie niezmiernie bawi, a zasługa w tym kilku świetnych rozwiązań. Trzy z nich powinny na stałe znaleźć sobie miejsce w grach wyścigowych.