Jeszcze kilka lat temu byłem święcie przekonany, że zakup platformówki na konsolę w dniu premiery jest wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Takie produkcje miały fatalny stosunek czasu zabawy do ceny i choć oferowały wysoką jakość, to często nie wystarczyły nawet na tydzień. Tym samym wyglądały dużo mniej atrakcyjnie dla przeciętnego polskiego konsumenta niż dowolny jRPG, wyścigówka, sportówka lub gra TPP. Dopiero spotkanie po latach z Crashem Bandicootem przekonało mnie, jak bardzo się myliłem.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Wraz z przejściem na zawodowstwo zmienił się sposób postrzegania Lillehammer FK przez kluby i piłkarzy z całego świata. Nagle przestaliśmy być półamatorami z zabitej dechami wioski, a staliśmy się ekipą z norweskiej ekstraklasy. Spokojna sytuacja finansowa pozwoliła nam poszerzyć siatkę skautingu, a tym samym wzrosły też nasze możliwości wyszukiwania talentów. Pierwszy etap planu można było uznać za zakończony, przyszła pora na podbój Starego Kontynentu.
Jeśli główny bohater gry jeździ na motocyklu bez kasku, w samym tylko podkoszulku i okularach przeciwsłonecznych, do tego nie boi się rzucić złośliwym tekstem do ponad dwumetrowego osiłka i osiąga znakomite wyniki we wszystkich testach umiejętności i kondycji to nie możemy przeciwko niemu rzucić gościa w kominiarce z karabinem, który potrafi wymawiać jedynie samogłoski. Charyzmatyczny Jack Wade potrzebował więc odpowiednich przeciwników. Czy Amuze mu ich dało?
UWAGA, spojlery!
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Jednym ze sposobów znajdywania nowych talentów jest obserwowanie reprezentacji młodzieżowych. Nie spodziewałem się jednak, że w obecnej sytuacji Lillehammer będzie w stanie przyciągnąć któregokolwiek z piłkarzy w nich grających. Bezrobotny, ale i bardzo utalentowany Kamer Qaka bez namysłu zgodził się jednak na kontynuowanie swojej kariery na Stampesletta Kunstgress.
Studio Criterion ogłosiło, że robi sobie przerwę od gier wyścigowych. Setki maniakalnych fanów serii Need for Speed, których rozczarowały poprzednie odsłony, odkorkowało szampany i rozpoczęło taniec radości. Mnie też taka decyzja cieszy, choć z zupełnie innych powodów.
Od filmów „młodzieżowych”, w których grupa przyjaciół mierzy się z konsekwencjami alkoholowej libacji, nie powinno wymagać się za wiele. Po Kac Vegas takich produkcji powstało sporo, ale niestety wygląda na to, że z każdą kolejną premierą ich poziom jest niższy. Po przeciętnym Projekcie X i słabym Wieczorze panieńskim znalazłem się na seansie Nieletni/pełnoletni. I musicie mi wierzyć, że było to efektem zbiegu różnych okoliczności, a nie od początku do końca zaplanowanym posunięciem. Inna sprawa, że do wyboru miałem też Spring Breakers, które niedawno zrecenzował FSM.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Dwudziesty szósty odcinek to m.in. raport z mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku, a także przegląd poczynań Lillehammer w ekstraklasie i podczas kolejnego okna transferowego. A na koniec bardzo ważna wiadomość od bocznego obrońcy Mariusa Njotena.
„Futbol” Michaela Heatleya leżał sobie spokojnie na półce w jednej z sieci hipermarketów. John Terry na okładce wskazywał palcem na niską cenę i zachęcał, aby zwrócić uwagę na firmowaną jego wierunkiem publikację. Krótkie przekartkowanie wskazywało, że tajemnicza książka przedstawi początki piłki nożnej na Wyspach Brytyjskich i opowie długą i ciekawą historię angielskich klubów w XX wieku. Nie można było się nie skusić.
Pomiędzy kolejnymi akapitami tekstu znajdują się zacytowane krótkie fragmenty książki.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Niezwykle szcześliwie losowanie terminarza meczów ligowych w ekstraklasie postawiło nas w debiucie naprzeciw Rosenborga. W sparingach trzeba było więc przygotować drużynę na takie wyzwanie i znaleźć równie mocnego rywala. Wybór padł na FC Kopenhagę, która bez większych problemów rozgromiła nas 3:0. W takiej sytuacji pokonanie Asker 5:1, Gjovik 4:1 lub Askoy 7:0 niewiele znaczyło i nie poprawiło jakoś znacznie nastrojów w zespole.
Ostatni raz z drugą odsłoną Crasha Bandicoota na PlayStation miałem do czynienia dobre kilkanaście lat temu. Pożyczona od znajomego gra wywołała wówczas u młodego posiadacza konsoli mnóstwo emocji i zapewniła kilka godzin świetnej zabawy. Z tamtych czasów zapamiętałem kilka konkretnych poziomów, pociesznego miśka polarnego, krótki czas potrzebny do ukończenia gry i późniejszy niezaspokojony apetyt na więcej rozrywki w podobnym stylu. Teraz, po latach, Cortex Strikes Back powrócił u mnie na ekraniku PSP.
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Mamy utalentowany zespół, który już teraz odnosi znakomite wyniki. Widziałeś niezłe występy kadry na mistrzostwach świata w Brazylii i mistrzostwach Europy we Francji. Było znakomicie, ale brakowało nam czegoś, by sięgnąć po końcowy triumf. Teraz, gdy pozycja szkoleniowca zwolniła się pomyśleliśmy w związku, że młody i odnoszący sukcesy trener będzie właściwym wyborem, aby zagwarantować biało-czerwonym kolejne lata zwycięstw. Co ty na to? – zapytał Zbigniew Boniek.
Wśród niemałej liczby produkcji już ogranych i jeszcze większej wciąż czekających na swoją kolej trudno mi znaleźć wiele tytułów podobnych do Headhuntera. Odpowiedników filmów sensacyjnych, których pełne są ramówki stacji telewizyjnych. Gier, w których w znanych nam czasach samotny bohater stawia czoło terrorystom lub międzynarodowemu spiskowi.
Kilka godzin bardzo dobrej zabawy w świecie Jacka Wade’a rozbudziło apetyt na więcej. Nie jest jednak łatwo znaleźć dzisiaj tytuły, które pozwalają wcielić się w wirtualny odpowiednik Jasona Bourne’a lub Johna McClane’a, samotnego stróża ładu i porządku, który niespodziewanie znalazł się w centrum zagrażającej światu intrygi. Trudno to jednoznacznie uzasadnić, bo teraźniejszość przecież wcale nie daje mniejszych możliwości, niż czasy minione lub hipotetyczna wizja tego, co może ludzkość czekać za kilkadziesiąt lat.