Ulubiona powieść psychopatów i morderców, wulgarna, cyniczna, propagująca palenie papierosów, picie alkoholu oraz uprawianie seksu przez nieletnich – w ten sposób często ocenia się książkę Buszujący w zbożu J.D. Salingera. Musicie przyznać, że to dość mocne określenia, jak na lekturę szkolną. Przygody młodego Holdena Caulfielda wywołały wiele kontrowersji w Stanach Zjednoczonych, ale nie przeszkodziło to temu tytułowi w znalezieniu się w gronie stu najważniejszych powieści anglojęzycznych XX wieku. Jeśli chcecie się przekonać, dlaczego warto się z nią zapoznać lub macie wyrobione zdanie na jej temat, to zapraszam do dalszej lektury i dyskusji…
Tydzień temu poruszyłem na blogu kwestię świadomego śnienia. Temat wywołał zaskakująco ciekawą dyskusję, ale pojawiły się zarzuty (skądinąd słuszne), że przedstawiłem to zagadnienie zbyt pobieżnie. W związku z tym, zgodnie z obietnicą, postanowiłem szerzej poruszyć kwestię tzw. testów rzeczywistości, które stanowią bardzo istotny czynnik zwiększający szansę wystąpienia świadomych snów. Jeśli jesteście ciekawi, w jaki sposób się je przeprowadza, to zapraszam do dalszej lektury…
Przed paroma tygodniami, przy okazji opisu książki Buszujący w zbożu, zapowiedziałem, że napiszę podobny tekst na temat, moim zdaniem, najbardziej kontrowersyjnej polskiej lektury szkolnej. Część z Was zgadywała, że mam na myśli Ferydurke Witolda Gombrowicza. Tymczasem muszę Was zaskoczyć, gdyż określiłem tym mianem mniej popularną lekturę nieobowiązkową a mianowicie Bramy raju Jerzego Andrzejewskiego. Powodem takiej decyzji jest sposób, w jaki autor połączył w niej kwestie wiary, ideologii oraz erotyki. Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z tym tytułem, to z pewnością zaintryguje Was fakt, że składa się z zaledwie dwóch zdań…
W sobotę na jednej z paryskich ulic ciężarówka przewożąca gry zderzyła się z innym pojazdem. Kierowca wraz z partnerem postanowili sprawdzić jak wyglądają uszkodzenia i w tym momencie z samochodu wybiegło dwóch zamaskowanych napastników uzbrojonych w noże. Obezwładnili obu pracowników za pomocą gazu łzawiącego, szybko wskoczyli do ciężarówki i odjechali. Z innych źródeł wynika, że ciężarówka przewoziła ok. 6000 egzemplarzy gry Call of Duty: Modern Warfare 3…
Szczerze mówiąc nigdy nie śledziłem zbyt pilnie występów Polaków w trakcie Igrzysk Olimpijskich. Tym razem postanowiłem jednak przełamać się i przez cały tydzień ślęczałem przed telewizorem, pomimo pięknej pogody za oknem, obserwując starty biało-czerwonych. Do wczoraj z dnia na dzień nastroje robiły się coraz bardziej minorowe, ale na szczęście dzisiaj udało się przełamać złą passę. Zapraszam Was do krótkiego podsumowania i dyskusji na temat postawy naszych reprezentantów…
W moim odczuciu jedną z największych zalet gier MMO pokroju World of Warcraft czy Star Wars: The Old Republic jest fakt, że gracze mogą opowiedzieć się po obu stronach konfliktu i (przynajmniej w założeniu) czerpią z tego tytułu porównywalną przyjemność. W kolejnej części opisu najnowszej produkcji studia BioWare skupię się właśnie na wyborze frakcji, a także na procesie tworzenia postaci. Zapraszam do lektury…
Dla większości fanów poprzednich odsłon serii Max Payne tryb multiplayer w trzeciej części stanowi jedynie ciekawostkę, nieistotny dodatek do kampanii dla pojedynczego gracza. Szczerze mówiąc, początkowo myślałem podobnie, ale wszystko zmieniło się, gdy zobaczyłem pierwsze gameplaye z konsolowej wersji. Odniosłem wrażenie, że sieciowa rozgrywka w produkcji studia Rockstar ma naprawdę duży potencjał. Teraz, gdy mam na koncie przeszło 15 godzin zabawy z innymi graczami i osiemnasty poziom doświadczenia, postanowiłem podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Jeżeli wciąż wahacie się nad zakupem pecetowej wersji tego tytułu lub chcielibyście przedstawić własną opinię odnośnie rozgrywki wieloosobowej w grze Max Payne 3, to zapraszam do dalszej lektury…
Wszyscy hardkorowi gracze z pewnością słyszeli o legendarnej grze Desert Bus. Zasiadaliśmy w niej za kierownicą zdezelowanego autokaru podróżującego z Tuscon w stanie Arizona do Las Vegas. Żeby było „ciekawiej” wszystko odbywało się w czasie rzeczywistym, więc dotarcie do celu zajmowało 8 godzin. Jedynym utrudnieniem był fakt, że pojazd znosiło na bok, więc kierujący musiał stale dbać, żeby nie wpaść do rowu, gdyż wtedy musiałby wrócić do Tuscon. Oczywiście zapomnijcie o tak casualowej opcji jak „pauza”. Po dojechaniu do Vegas gracz otrzymywał 1 punkt i musiał w ciągu kilku sekund podjąć decyzję, czy chce udać się z powrotem do Arizony, aby powalczyć o kolejny punkt. Maksymalnie można ich było zdobyć 99, więc sami policzcie ile zajęłoby to Wam czasu ;) …
Kto jak kto, ale firma Sony wie jak zachęcić zachodnich graczy do zakupu jej najnowszej konsoli PlayStation Vita. Z okazji zaplanowanej na 22 lutego premiery tego przenośnego urządzenia, w ośmiu amerykańskich miastach odbędą się pokazy promocyjne, podczas których walory PS Vity będzie prezentować gwiazdka Playboya Jo Garcia…
Z pewnością większość z Was słyszała o serii książek stanowiących zestawienie 1001 filmów /albumów/gier itd., z którymi należy zapoznać się przed śmiercią. Jako miłośnik wszelkiego rodzaju karkołomnych wyzwań już od dłuższego czasu przymierzałem się do zakupu publikacji skierowanej do kinomanów. Ostatecznie zdecydowałem się na angielskie wydanie z Allegro i w tym tygodniu rozpocząłem realizację zamierzonego celu. Jeśli i Wy kiedyś zastanawialiście się nad podjęciem podobnej próby, to zapraszam do dalszej lektury. Na koniec przygotowałem też małą niespodziankę… ;)
W zeszłym tygodniu przedstawiłem Wam pokrótce jeden z najbardziej kultowych seriali wszech czasów, a mianowicie Miasteczko Twin Peaks. Ta niepokojąca produkcja ma jednak co najmniej jednego równie interesującego konkurenta, jeżeli chodzi o niepokojącą, pełną absurdalnych zdarzeń historię na granicy jawy i snu. Mam na myśli miniserial stworzony przez Larsa von Triera i zatytułowany Królestwo. Z pewnością przypadnie on do gustu wszystkim miłośnikom psychodelii…
Muszę przyznać, że trochę zaskoczyła mnie wypowiedź szefa studia BioWare Austin dotycząca średniego czasu spędzanego przez graczy podczas jednego posiedzenia przy grze Star Wars: The Old Republic. Z danych statystycznych wynika, że przeciętny użytkownik poświęca na jedną sesję od 4 do 6 godzin. Szczerze mówiąc do tej pory byłem przekonany, że tego typu rezultaty osiągają jedynie najbardziej zagorzali gracze. W związku z tym postanowiłem przeprowadzić ankietę, żeby sprawdzić, jak pod tym względem wypadają czytelnicy serwisu Gameplay.pl. Nie ograniczajcie się tylko do SWTORa - uwzględnijcie wszystkie gry MMO, z którymi mieliście do czynienia…
Kontrowersyjne reklamy nie zawsze muszą być głupie. Czasami spece od marketingu postanawiają zaskoczyć odbiorcę jakąś ciekawą grą słów lub ilustracją, która wzbudza niejednoznaczne skojarzenia. Na tego typu krok zdecydowała się firma Eidos - wydawca gry Gangsters 2, a także omawianej w poprzedniej odsłonie cyklu produkcji Hitman: Blood Money.
Oto jak prezentował się plakat promujący grę Gangsters 2, w której stajemy na czele przestępczej organizacji i staramy się przejąć wpływy w fikcyjnym stanie New Temperance:
Rozbrajająco prezentuje się zarówno widoczne u góry hasło „Rest in pieces”, jak i ucięty palec w popielniczce stylizowany na tlące się cygaro. Pierścionek odzwierciedla charakterystyczne banderole owijane wokół tych wyrobów tytoniowych.
…
W kolejnej odsłonie cyklu poświęconego kontrowersyjnym kampaniom promocyjnym gier postanowiłem dla odmiany zaprezentować ciekawostkę z rodzimego podwórka. Zaprezentowany przykład pokaże, dlaczego w naszym kraju dystrybutorzy muszą wykazać się znaczną powściągliwością, jeżeli chodzi o obrazoburczość reklam.
Omawiany przypadek dotyczy najlepszej odsłony kultowej serii przygodówek stworzonej przez Ala Lowe’a, a mianowicie Larry 7: Miłość na fali. W ramach kampanii marketingowej opublikowano ilustrację, która ostatecznie znalazła się również na pudełku. Oto jak się prezentowała (zdjęcie zeskanowałem z okładki instrukcji):
Pewna starsza pani postanowiła zaprotestować przeciwko temu obrazkowi. Jak myślicie dlaczego?
...
Wszyscy wydawcy głowią się na co dzień pytaniem: w jaki sposób zachęcić graczy do zakupu ich produktu? Cześć z nich dochodzi w tym momencie do wniosku, że najlepszą metodą będzie wzbudzenie kontrowersji, co spowoduje znaczny wzrost zainteresowania danym tytułem niezależnie od jego jakości. W związku z tym, na takie rozwiązanie często decydują się zdesperowane firmy, które zdają sobie sprawę, że pod względem poziomu gry, nie mają żadnych szans z konkurencją.
Skoro już zdecydowaliśmy się na zastosowanie takiego nie do końca czystego chwytu, pozostaje jeszcze pytanie: w jaki sposób wzbudzić te kontrowersje? Od razu nasuwa się odpowiedź: erotyką lub dużą dawką przemocy, a najlepiej ich połączeniem.
W niniejszym felietonie postaram się przedstawić najciekawsze przykłady takich kampanii reklamowych. W pierwszych odcinkach skupię się na tych starszych, o których pewnie większość młodszych graczy nie słyszała, a starsi z chęcią sobie je przypomną.
Na dobry początek zacznę od jednego z moich ulubionych plakatów, a mianowicie promującego grę Evolva, który możecie zobaczyć poniżej: