Tydzień temu poruszyłem na blogu kwestię świadomego śnienia. Temat wywołał zaskakująco ciekawą dyskusję, ale pojawiły się zarzuty (skądinąd słuszne), że przedstawiłem to zagadnienie zbyt pobieżnie. W związku z tym, zgodnie z obietnicą, postanowiłem szerzej poruszyć kwestię tzw. testów rzeczywistości, które stanowią bardzo istotny czynnik zwiększający szansę wystąpienia świadomych snów. Jeśli jesteście ciekawi, w jaki sposób się je przeprowadza, to zapraszam do dalszej lektury…
Ulubiona powieść psychopatów i morderców, wulgarna, cyniczna, propagująca palenie papierosów, picie alkoholu oraz uprawianie seksu przez nieletnich – w ten sposób często ocenia się książkę Buszujący w zbożu J.D. Salingera. Musicie przyznać, że to dość mocne określenia, jak na lekturę szkolną. Przygody młodego Holdena Caulfielda wywołały wiele kontrowersji w Stanach Zjednoczonych, ale nie przeszkodziło to temu tytułowi w znalezieniu się w gronie stu najważniejszych powieści anglojęzycznych XX wieku. Jeśli chcecie się przekonać, dlaczego warto się z nią zapoznać lub macie wyrobione zdanie na jej temat, to zapraszam do dalszej lektury i dyskusji…
Wszyscy hardkorowi gracze z pewnością słyszeli o legendarnej grze Desert Bus. Zasiadaliśmy w niej za kierownicą zdezelowanego autokaru podróżującego z Tuscon w stanie Arizona do Las Vegas. Żeby było „ciekawiej” wszystko odbywało się w czasie rzeczywistym, więc dotarcie do celu zajmowało 8 godzin. Jedynym utrudnieniem był fakt, że pojazd znosiło na bok, więc kierujący musiał stale dbać, żeby nie wpaść do rowu, gdyż wtedy musiałby wrócić do Tuscon. Oczywiście zapomnijcie o tak casualowej opcji jak „pauza”. Po dojechaniu do Vegas gracz otrzymywał 1 punkt i musiał w ciągu kilku sekund podjąć decyzję, czy chce udać się z powrotem do Arizony, aby powalczyć o kolejny punkt. Maksymalnie można ich było zdobyć 99, więc sami policzcie ile zajęłoby to Wam czasu ;) …
W moim odczuciu jedną z największych zalet gier MMO pokroju World of Warcraft czy Star Wars: The Old Republic jest fakt, że gracze mogą opowiedzieć się po obu stronach konfliktu i (przynajmniej w założeniu) czerpią z tego tytułu porównywalną przyjemność. W kolejnej części opisu najnowszej produkcji studia BioWare skupię się właśnie na wyborze frakcji, a także na procesie tworzenia postaci. Zapraszam do lektury…
Przed paroma tygodniami, przy okazji opisu książki Buszujący w zbożu, zapowiedziałem, że napiszę podobny tekst na temat, moim zdaniem, najbardziej kontrowersyjnej polskiej lektury szkolnej. Część z Was zgadywała, że mam na myśli Ferydurke Witolda Gombrowicza. Tymczasem muszę Was zaskoczyć, gdyż określiłem tym mianem mniej popularną lekturę nieobowiązkową a mianowicie Bramy raju Jerzego Andrzejewskiego. Powodem takiej decyzji jest sposób, w jaki autor połączył w niej kwestie wiary, ideologii oraz erotyki. Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z tym tytułem, to z pewnością zaintryguje Was fakt, że składa się z zaledwie dwóch zdań…
Wszyscy wydawcy głowią się na co dzień pytaniem: w jaki sposób zachęcić graczy do zakupu ich produktu? Cześć z nich dochodzi w tym momencie do wniosku, że najlepszą metodą będzie wzbudzenie kontrowersji, co spowoduje znaczny wzrost zainteresowania danym tytułem niezależnie od jego jakości. W związku z tym, na takie rozwiązanie często decydują się zdesperowane firmy, które zdają sobie sprawę, że pod względem poziomu gry, nie mają żadnych szans z konkurencją.
Skoro już zdecydowaliśmy się na zastosowanie takiego nie do końca czystego chwytu, pozostaje jeszcze pytanie: w jaki sposób wzbudzić te kontrowersje? Od razu nasuwa się odpowiedź: erotyką lub dużą dawką przemocy, a najlepiej ich połączeniem.
W niniejszym felietonie postaram się przedstawić najciekawsze przykłady takich kampanii reklamowych. W pierwszych odcinkach skupię się na tych starszych, o których pewnie większość młodszych graczy nie słyszała, a starsi z chęcią sobie je przypomną.
Na dobry początek zacznę od jednego z moich ulubionych plakatów, a mianowicie promującego grę Evolva, który możecie zobaczyć poniżej:
Niby lato w pełni i większość czasu powinniśmy spędzać na świeżym powietrzu, ale jakoś jak zwykle nie bardzo chce nam się ruszyć sprzed ekranu komputera czy telewizora. Powodów bywa wiele: za gorąco, za zimno, burze, nic ciekawego w okolicy i tak dalej. W związku z tym jednym z efektywnych sposobów na zabicie czasu jest obejrzenie jakiegoś serialu. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom postanowił rozpocząć serię artykułów poświęconą w moim (i nie tylko) przekonaniu najsłynniejszym i kultowym produkcjom. Na pierwszy ogień idzie jeden z najbardziej charakterystycznych tworów z tego gatunku, a mianowicie Miasteczko Twin Peaks w reżyserii Davida Lyncha i Marka Frosta. Zapraszam do lektury zarówno miłośników tego dzieła jak i lubiących niebanalne historie z nutką niesamowitości, którzy do tej pory nie mieli okazji go obejrzeć…
W kolejnej odsłonie cyklu poświęconego kontrowersyjnym kampaniom promocyjnym gier postanowiłem dla odmiany zaprezentować ciekawostkę z rodzimego podwórka. Zaprezentowany przykład pokaże, dlaczego w naszym kraju dystrybutorzy muszą wykazać się znaczną powściągliwością, jeżeli chodzi o obrazoburczość reklam.
Omawiany przypadek dotyczy najlepszej odsłony kultowej serii przygodówek stworzonej przez Ala Lowe’a, a mianowicie Larry 7: Miłość na fali. W ramach kampanii marketingowej opublikowano ilustrację, która ostatecznie znalazła się również na pudełku. Oto jak się prezentowała (zdjęcie zeskanowałem z okładki instrukcji):
Pewna starsza pani postanowiła zaprotestować przeciwko temu obrazkowi. Jak myślicie dlaczego?
...
Jako nałogowy użytkownik Steama muszę przyznać, że jednym z głównych powodów dla których z taką niecierpliwością oczekuję na końcówkę grudnia jest wielka zimowa wyprzedaż (pomijając oczywiście wolne na uczelni ;)). Zawsze jestem ciekawy, co nowego przygotuje firma Valve, aby skłonić graczy do sięgnięcia do portfeli i wywołania wieczornego przeciążenia serwerów. Nie zamierzam jednak skupiać się teraz na analizie cen poszczególnych tytułów dostępnych w ramach promocji, bo na takie podsumowania przyjdzie czasu po zakończeniu całej akcji. Teraz chciałbym się skupić na zdobywaniu świątecznych osiągnięć, które dają szansę na zdobycie za darmo całkiem fajnych tytułów czy też beznadziejnych kuponów zniżkowych. Początkowo z zachwytem przyjąłem to rozwiązanie, ale z czasem poziom frustracji zaczął narastać…
Po blisko 1,5 miesiąca od momentu rozpoczęcia zabawy z grą Star Wars: The Old Republic udało mi się dotrwać do końca głównego wątku fabularnego klasy Sith Inquisitor. Według wbudowanego licznika zajęło mi to dokładnie 6 dni 6 godzin i 11 minut, czyli 150 godzin z hakiem. W związku z tym powstaje pytanie: czy warto poświęcić prawie tydzień życia, żeby poznać tę historię? Postaram się uniknąć spoilerów, więc możecie czytać bez obaw… :)
Sieć komórkowa Play chwaliła się pod koniec ubiegłego roku siedmioma milionami użytkowników. Z kolei wczoraj rano na oficjalnym blogu operatora pojawiły się dwa ciekawe prezenty z okazji piątych urodzin tego dostawcy usług telekomunikacyjnych. Wiele osób spodziewało się nowej, korzystniejszej oferty dla abonentów, ale firma Play postanowiła przedstawić dwa klipy wideo z okazjonalnymi koszulkami i kobietą/mężczyzną prezentującymi swoje wdzięki…
Z pewnością większość z Was słyszała o serii książek stanowiących zestawienie 1001 filmów /albumów/gier itd., z którymi należy zapoznać się przed śmiercią. Jako miłośnik wszelkiego rodzaju karkołomnych wyzwań już od dłuższego czasu przymierzałem się do zakupu publikacji skierowanej do kinomanów. Ostatecznie zdecydowałem się na angielskie wydanie z Allegro i w tym tygodniu rozpocząłem realizację zamierzonego celu. Jeśli i Wy kiedyś zastanawialiście się nad podjęciem podobnej próby, to zapraszam do dalszej lektury. Na koniec przygotowałem też małą niespodziankę… ;)
Dla większości fanów poprzednich odsłon serii Max Payne tryb multiplayer w trzeciej części stanowi jedynie ciekawostkę, nieistotny dodatek do kampanii dla pojedynczego gracza. Szczerze mówiąc, początkowo myślałem podobnie, ale wszystko zmieniło się, gdy zobaczyłem pierwsze gameplaye z konsolowej wersji. Odniosłem wrażenie, że sieciowa rozgrywka w produkcji studia Rockstar ma naprawdę duży potencjał. Teraz, gdy mam na koncie przeszło 15 godzin zabawy z innymi graczami i osiemnasty poziom doświadczenia, postanowiłem podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Jeżeli wciąż wahacie się nad zakupem pecetowej wersji tego tytułu lub chcielibyście przedstawić własną opinię odnośnie rozgrywki wieloosobowej w grze Max Payne 3, to zapraszam do dalszej lektury…
Dzisiaj miałem zająć się kontynuacją cyklu poświęconego nieobliczalnym graczom, ale ze względu na wydarzenia minionego tygodnia postanowiłem na chwilę powrócić do tematu kontrowersyjnych kampanii marketingowych gier. Powodem poruszenia tej kwestii była decyzja brytyjskiej organizacji ASA zajmującej się oceną zawartości reklam prezentowanych w środkach masowego przekazu. Postanowiła ona zaostrzyć warunki emisji spotów zachęcających do zakupu strzelanki Duke Nukem Forever.
Pewnie większość z Was już słyszała o tej promocji, ale w związku z tym, że powoli dobiega końca, postanowiłem o niej przypomnieć. Jeszcze tylko do przyszłego czwartku (15 grudnia) macie szansę wygrać w serwisie Allegro darmowy bilet do kina Cinema City na dowolny seans. Zdobycie go wymaga zaledwie kilku chwil i z reguły udaje się to już za pierwszym razem - poniżej prezentuję najprostszy sposób na zwycięstwo…