Szybka rozkmina to cykl mini-felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia udziału w ankiecie.
Gdy z wytęsknieniem oczekujemy jakiejś gry, wypatrujemy jakichkolwiek nowych informacji na jej temat. Chłoniemy zapowiedzi, zwiastuny, beta testy, screeny. Wszystko co się da, jak popadnie. Kwestia zrozumiała. Tłumacząca zainteresowanie tytułem. Chcemy jak najbardziej poszerzyć swoją wiedzę na temat konkretnej gry. No ok. A co z czystymi gameplayami prezentującymi jej fragment lub (o zgrozo!) sam początek rozgrywki? Psujemy sobie przecież (świadomie, bądź nie) poznawanie fabuły, mechaniki, pierwszego wrażenia na własną rękę. Cośrodowa rozkmina na dziś prosta i krótka. Powstrzymujemy się czy nie wytrzymujemy i oglądamy?
Oczywistym jest, iż powstrzymać się trudno. W końcu to ostateczny materiał. Coś, co pokazuje jak gra chodzi, wygląda, działa, brzmi. Finalnie pomoże nam podjąć decyzję o ewentualnym zakupie. Zastrzegam: pomoże, nie przesądzi. W pewnym sensie, zakup w ciemno jest więc zminimalizowany.
Niektóre materiały umiejętnie prezentują pewien wycinek, fragment nie zdradzający za wiele. Inne walą spojlerami na lewo i prawo. Problem w tym, co dokładnie jest dla nas spoilerem? Ważny element fabuły. To pewne. Uchyleniem rąbka lub pokaźnej części tajemnicy może być przecież również konkretna lokacja, pojawienie się jakiejś ważnej postaci, specjalne przejście od sceny do sceny lub cut-scenka. To też elementy, które moglibyśmy odkryć na spokojnie samemu. Zasmakować indywidualnie.
Jeśli o mnie chodzi, to rzadko się powstrzymuję. Ok, prawie wogóle. Tylko w sytuacji gdy jakiś gameplay mi umknie. Do tego jednak praktycznie nie dochodzi, gdy wyglądam na horyzoncie gry, na którą czekam z wypiekami na twarzy. Oglądam więc, jednak czasami tego szczerze żałuję. Nigdy nie zapomnę sytuacji pierwszego gameplaya z gry Fallout 3. Poznawszy fragment samego początku rozgrywki i oryginalnej formy utworzenia postaci oraz momentu opuszczenia krypty i zajebistego efektu ujrzenia pustkowi, straciłem coś pięknego. Coś, co mogłem przeżyć, doświadczyć samemu. Osobiście. Ciekawość zwyciężyła. Podobnie było w przypadku Assassin's Creed 2. Trudno jednak kogokolwiek za to winić. Nikt nas nie zmusza.
A jak jest z Wami? Ogarniacie, monitorujecie wszystko jak leci? Wyglądacie wszystkich profesjonalnych gameplayów (i tych mniej na YouTubie, robionych przez samych graczy), czy staracie za wszelką cenę powstrzymać się od zepsucia sobie pewnej niespodzianki? Może jakieś ulubione wyrzuty sumienia?
P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO
Szybka rozkmina:
#7 Ostatni odcinek "Mody na sukces" (rozmawiamy o serialach tasiemcach)
#8 Azjaci oszaleli (rozmawiamy o szczęściu)
#9 Sprzedajesz co kupujesz? (rozmawiamy o upłynnianiu nabytych dóbr)
#10 Kreujesz na swe podobieństwo? (rozmawiamy o tworzeniu postaci od strony wizualnej)
#11 Grasz w poprzednie części? (rozmawiamy o... no wiadomo o czym:)
#12 Zawsze tak samo? (rozmawiamy o swoich stylówach w grach)