"Perełki z Appstore" to przegląd najciekawszych, moim zdaniem, pozycji ze sklepiku Apple. Chciałbym tu prezentować nie tylko gry, ale również aplikacje: przydatne, atrakcyjne wizualnie, ciekawe, wybitne w swojej kategorii. Celowo również unikam pokazywania tytułów powszechnie znanych, jak kolejna FIFA czy Modern Combat. Będę starał się informować, jeśli tytuł dostępny jest również w GooglePlay.
Dziś pierwsza porcja!
The Photo Cookbook
The Photo Cookbook to jedna z bardzo wielu dostępnych książek kucharskich, dodatkowo podzielona na różne części, a każda jest osobno płatna. Kiepski wybór jednym zdaniem, ale jest coś co stawia tą aplikacje wysoko, na szczycie listy przepisów kulinarnych. To jej projekt, wygląd - oparty wyłącznie na świetnych, znakomitej jakości fotografiach. Mało tekstu, dominuje przepiękna, minimalistyczna fotografia danego produktu, czynności.
Na początku mamy grupowe zdjęcie potrzebnych produktów, potem po jednym zdjęciu na temat każdego następnego kroku. Nie jest to raczej książka dla początkujących - nie znajdziemy tam żadnych filmów pokazujących proces przygotowywania potrawy, opieramy się tylko na krótkim poleceniu krok po kroku i przepięknym zdjęciu.
Całość podzielona jest na różne działy: kuchnia włoska, azjatycka, szybko i łatwo. Dodatkowo płatne części pozwalają zapoznać się z przepisami na desery, dania jarskie czy drinki i koktajle. Drogo, ale ciężko będzie znaleźć ładniej i apetyczniej wyglądającą potrawę niż na zdjęciu z The Photo Cookbook. Działa też na telefonie, ale urok pokazuje dopiero na ekranie tabletu. (3,59 euro za każdą część, niedostępne w Googleplay).
Flipboard
Miałem nie pisać o tytułach oczywistych, ale Flipboard to perełka i trzeba o niej wspomnieć. Kiedyś tylko dla systemu iOS, od czasu premiery Galaxy3 - można również mieć go na Androidzie.
Flipboard to przepiękny i bardzo wygodny sposób na prezentowanie newsów z sieci. Tworzymy swój własny codzienny magazyn, który każdego dnia dostarczy nam treści z działów, które sami wybraliśmy do subskrypcji np. sporty motorowe, wiadomości ze świata, podróże, świat gier, gadżetów i setki innych. Palcem przerzucamy kolejne kartki, oglądając nagłówki ostatnich artykułów. Dotknięcie okienka przerzuca nas do danej strony www, gdzie możemy przeczytać go w całości. Aplikacja nie ma zdefiniowanych polskich www i działów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by subskrybować każdą ulubioną stronę, która oferuje swój kanał RSS.
Dodatkowo, od niedawna Flipboard daje możliwość zapisywania najciekawszych artykułów i stworzenie z nich własnego wydania magazynu, którym możemy podzielić się ze znajomymi. Oprócz mnóstwa czołowych stron www, aplikacja może też pokazywać, w swój oryginalny sposób, zawartość z większości czołowych serwisów społecznościowych. Zamiast klikać długi pasek zakładek ulubionych - wystarczy parę stron na Flipboardzie! (dostępny za darmo w Appstore i Googleplay)
DOTS
Kropki po cichu weszły do Appstore, za darmo, zrobiły furorę (milion pobrań pękł bardzo szybko), w końcu wylądowały też w urządzeniach z Androidem.
Niepozorna, nie rzucająca się w oczy gra, z minimalistyczną grafiką i jeszcze bardziej ubogim dźwiękiem - z pewnością może śmiało stanąć, jako jedna z najbardziej wciągających i uzależniających gier świata, obok kolejnej tury w Civilization czy rundy w Tetrisa czy Bejeweled.
Bardzo proste zasady - połącz jak najwięcej kropek, tego samego koloru w minutę. Potem doszedł jeszcze tryb 30 ruchów zamiast jednej minuty. Ostatnio - jako płatna opcja - tryb "endless", bez ograniczeń, ale nie daje już takiej frajdy. Do pomocy mamy 3 power up'y: dodatkowe 5 sekund, 5 ruchów, likwidacja danego koloru z planszy lub likwidacja kropki. Próbując ciągle bić swój rekord, szybko zauważamy, że cała gra polega na tym, by doprowadzić do układu, kiedy kropki stworzą kawadrat - wtedy likwidujemy dany kolor z planszy i zgarniamy najwięcej punktów.
W sieci są różne podręczniki strategii, jak grać w Dots, jak wykorzystywać takie sytuacje jak "hamburger" czy "szczeniaczek". Kilka kolorowych kropek naprawdę wciąga jak bagno, to jedna z idealnych gier na telefon i granie "dotykiem"! (Dostępna za darmo w Appstore i Googleplay).
Vector
Vector to jeden z wielu gier typu "Runner". Nie biegniemy jednak w nieskończoność, jak w Temple Run, a w granicach kolejnych etapów.
Klimatyczne intro i muzyka wprowadza nas w świat bardzo podobny do atmosfery z Mirrors Edge czy "1984", a bieganie polega na robieniu efektownych sztuczek "parkourowych". Nie ma strzelania, liczą się kolejno odblokowywane triki, widowiskowego pokonywania kolejnych przeszkód na drodze. Co stanowi, że Vector to "perełka"? Przede wszystkim rewelacyjna animacja postaci. Nasz bohater to tylko czarny cień, ale jest to bardzo klimatycznie wykorzystane, a jego ruchy przywołują w pamięci pierwsze spotkanie z księciem Persji. Są niesamowicie naturalne, płynne, niczym z najdroższego "motion-capture".
Całość dopełnia świetna muzyka i wymagający gameplay, jeśli chcemy ukończyć etap z trzema gwiazdkami. Gra jest obowiązkową pozycją dla każdego miłośnika Parkour'a, fana Mirror's Edge czy klimatów Orwellowskich. Gra jest bezpłatna w wersji podstawowej i około 3zł za wersję Deluxe (więcej poziomów). Dostępna w Appstore i Googleplay.