Wiedźmin 3 w lutym 2015? Nie ma co marudzić - Cayack - 12 marca 2014

Wiedźmin 3 w lutym 2015? Nie ma co marudzić

Wczoraj tuż po godzinie 18 gruchnęła wiadomość, że premiera gry Wiedźmin 3: Dziki Gon została przesunięta na luty 2015 roku. W otwartym liście zarząd CD Projekt S.A. poinformował fanów i akcjonariuszy o takiej decyzji, a także o przesłankach za nią stojących. Wobec zapewnień jakimi byliśmy raczeni na przełomie stycznia i lutego, a wedle których gra miała na pewno zostać wydana jeszcze w tym roku, taka informacja może zaskakiwać. Nie powinna jednak martwić, a rzekłbym więcej – może nawet cieszyć. Poniżej w pięciu punktach postaram się udowodnić, dlaczego zaistniała sytuacja może być korzystna dla nas, graczy.

Źródło: thewitcher.com

1. Wiedźmin 3 będzie bardziej dopracowany.

Dodatkowe kilka miesięcy produkcji powinno Wiedźminowi 3 wyjść na zdrowie. Wierzę w to, że nauczeni historią deweloperzy z CD Projekt Red wyciągają wnioski z własnych doświadczeń  i decyzja o przesunięciu premiery gry wynika z troski o możliwie najlepsze dopracowanie swojego dzieła. Wiadomo, że Wiedźmina 3 da się już przejść od początku do końca, a pozostałe do premiery miesiące mają posłużyć twórcom na eliminowanie ewentualnych błędów, optymalizację i wzbogacanie świata gry o kolejne detale. I gdy przypomnimy sobie Wiedźmina 2, decyzja ta powinna budzić wyłącznie szacunek. Druga część przygód Geralta, choć świetna, była dość nierówna w obrębie dzielących grę aktów. Akt III był wyraźnie krótszy i mniej bogaty w szczegóły niż poprzednie rozdziały. Więcej pracy nad Wiedźminem 3 prawdopodobnie pozwoli uniknąć podobnych dysproporcji.

2. 2014 wyjątkowo mocnym erpegowo rokiem.

Jeśli Wiedźmin 3 musiał zaliczyć obsuwę, to stało się to w najlepszym możliwym momencie. Tak obfitego w gry cRPG roku nie mieliśmy dawno. Jeśli założymy, że pozostali przedstawiciele gatunku wyjdą zgodnie z planem, to czeka nas prawdziwa uczta, a o głodzie erpegów nie może być mowy. Ja najbardziej czekam na Dragon Age: Inquisition, Risen 3 oraz Pillars of Eternity, a poza nimi pojawią się także Wasteland 2, Divinity: Grzech pierworodny, już wyszło  Dark Souls II, za chwilę będzie dodatek do Diablo IIIReaper of Souls. Można by tu wyliczać i wyliczać, lecz zamiast tego polecę Waszej uwadze dwa teksty Czarnego. A po tym wszystkim, niejako na ukoronowanie wspaniałego sezonu, w nowym roku ponownie wcielimy się w Geralta z Rivii.

3. Zatrzęsienie gier na jesieni i posucha na początku roku.

Praktycznie zawsze powtarza się ten sam schemat. Największe nagromadzenie głośnych premier ma miejsce w październiku i listopadzie. Luty z kolei to miesiąc spokojniejszy, czego najlepszy przykład mieliśmy ostatnio. Jedyną ważniejszą premierą był Thief,a i ten wedle znakomitej większości recenzji zawiódł. Taka bomba jak trzecia część przygód Geralta skutecznie rozgrzeje ten zimowy czas. A pod koniec roku przecież i tak będzie w co grać.

Wiedźmin nigdy się nie spóźnia. Zawsze przybywa wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny. /źródło: thewitcher.com

4. Więcej osób zagra w Wiedźmina 3.

Gra od CD Projekt Red zmierza na konsole ósmej generacji oraz (odpowiednio potężne) pecety. Jak wiemy, w okresie przedświątecznym ceny elektroniki, w tym konsol i podzespołów, rosną. Sytuacja normuje się po nowym roku, a ceny wracają na swój zwyczajny pułap. Jest szansa, że do lutego 2015  roku więcej osób zaopatrzy się w nowe konsole lub zmodernizuje swoje komputery, a Biały Wilk zagości w większej liczbie domów. Więcej sprzedanych kopii Dzikiego Gonu to większy spokój w szeregach CD Projektu, a tym samym bardziej świetlana przyszłość i większa szansa na sukces wszelkich kolejnych projektów od CD Projekt Red, w tym Cyberpunka 2077. Czyli – więcej stojącej na wysokim poziomie zabawy dla nas.

5. Wiedźmin 3: Dziki Gon jako ostatnia gra o Geralcie.

Twórcy zapowiadają, że Wiedźmin 3 ma być zwieńczeniem przygód Geralta, przynajmniej gdy myślimy o grach wideo. Wprawdzie w świecie biznesu nigdy nie wiadomo, czy taka decyzja jest ostateczna, ale może lepiej poczekać te 3 miesiące dłużej i wyostrzyć sobie apetyt, bo nie wiadomo, kiedy ponownie – i czy w ogóle – dane nam będzie pograć bohaterem stworzonym przez Sapkowskiego.

Moim zdaniem zaistniała sytuacja wyjdzie nam tylko na dobre. Choć w pierwszej chwili oczywiście pomyślałem, że „szkoda”, to po chłodniejszej analizie doszedłem do wniosku, że dobrze się stało. Ekipie CD Projekt Red życzę spokojnej pracy przez nadchodzące miesiące oraz tego, by końcowy efekt w lutym 2015 roku zwalił nas z nóg.


 Jeśli: 1. spodobał Ci się mój tekst i chcesz go pochwalić lub uważasz, że jest słaby i należy mi się nagana; 2. zgadzasz się ze mną lub widzisz sprawy zupełnie inaczej; 3. po prostu chcesz być na bieżąco - zawiń do Przystani na Facebooku i daj mi znać. Jeśli masz w sobie żyłkę szpiega, możesz także śledzić mnie na Twitterze.Moje opinie o tworach kultury lub aktualnych wydarzeniach, z których nie buduję dłuższych tekstów, trafiają właśnie tam.

Cayack
12 marca 2014 - 15:34