Koreańczycy planują zdominować WCS. Nie tylko w swoim kraju
Jagten czyli Polowanie - wielkie kino z małego kraju
Blizzard budzi się z zimowego snu. Teraźniejszość i przyszłość StarCrafta II
Recenzja BioShock: Infinite - kandydat na najbardziej przecenioną grę roku?
The Free Bundle #5 - kolejna paczka darmowych gier indie
Pierwszy zwiastun The Wolverine nie przyspiesza mi tętna
Redaktorzy niemieckiej telewizji RTL zainteresowali się minionymi targami gamescom 2011. Niestety - ich podejście okazało się być dalekie od merytorycznego. Zawstydzając nawet słynnego profesora S. Jonalizma wyciągnęli oni wnioski z opinii jednej z hostess, a także kilku zmanipulowanych ujęć. Zobaczcie sami (wymagana podstawowa znajomość j. angielskiego):
Dla kibiców e-sportowych z Warszawy i okolic mam świetną, choć nieco spóźnioną nowinę. Już dziś, o godzinie 17:00 w SportsBarze Łazienkowska 3 odbędzie się finał drabinki lower-bracket, a także wielki finał drugiej tury kwalifikacji do polskich finałów World Cyber Games.
Macie wolne popołudnie i lubicie e-sport? Jeżeli tak, to już tego popołudnia nie macie. Za parę minut, dokładnie o godzinie 16:00 rozpoczynają się rozgrywki Major League Gaming (największej amerykańskiej ligi e-sportowej) w mieście Raleigh, w Północnej Karolinie. Lista platform, an których rozgrywane są zawody jest długa - na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Selah Sue, a właściwie Sanne Putseys, to niesamowita piosenkarka, akompeniująca sobie na na gitarze, rodem z Belgii. Chociaż ma zaledwie 22 lata, to jest niesamowicie utalentowana, a jej pierwsze wydawnictwo odniosło całkiem spory sukces. Debiutancka płyta Selah Sue otrzymała nazwę po jej przydomku scenicznym. Selah Sue "Selah Sue" to kawałek naprawdę pięknej muzyki - chociaż całość nie zachwyca aż tak, jak najbardziej znany utwór - "This World" - to zdecydowanie jest godna Waszej uwagi.
Pewnie słyszeliście już, że Steve Jobs z dniem dzisiejszym przestaje kierować najbardziej wartościową firmą świata - Apple. Sądzę, że ex-prezesa nie muszę nikomu przedstawiać, zainteresowanych odsyłam do Wikipedii. To właśnie dzięki Jobsowi nadgryzione jabłuszko stało się symbolem rozpoznawalnym na całym świecie. Czy wraz z odejściem legendy coś zmieni się w firmie?
Ok, przyszła najwyższa pora na zakończenie rozliczania się z wyjazdu. Wczoraj streściłem Wam typowo gamescomową część naszej wycieczki. Dziś o grach nie będzie nic – będzie za to trochę o tym, czym się różni Polska od szeroko pojętych krajów Zachodu, jeszcze trochę marudzenia i garść obserwacji.
Kiedy nasze oczy napatrzyły się już na gry i konsole zgromadzone w przepastnych halach Koelnmesse postanowiliśmy ostatniego dnia pobytu w Kolonii wybrać się do centrum. Piętnaście minut na piechotę do linii metra, jeden przystanek i viola! Bijące serce zachodniej metropolii. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to kobiety. W tym roku już to mnie tak nie szokowało, ale w dalszym ciągu nie moge przejść do porządku dziennego nad tym, jak okrutnie nasze stereotypy pokrzywdziły Niemki, tworząc z nich coś na kształ skrzyżowania orka z beczką. Istnieje oczywiście także możliwość, że wśród Niemców nie ma już "prawdziwych Niemców", ale czy to zmienia postać rzeczy? W RFN spotyka się „pi razy oko” dziewczyny o podobnej urodzie co w Polsce. Istnieje różnica rys, jednak proporcja kobiet ładnych do brzydkich jest w zasadzie taka sama.
Pojechać na wakacje na gamescom do Kolonii. Wydawało by się – radosna i obiecująca perspektywa. Może pamiętacie ideę geekonwoju, którą starałem się forsować kilka tygodni temu. Można powiedzieć, że wypaliła, choć... Dobra, dobra – zaczynam od początku.
Wyruszamy we wtorek, 16 sierpnia 2011. Godzina – dosyć wczesna. Odbieramy jedną osobę z dworca. Okazało się, że chłopak jechał aż z Krakowa, biedaczysko. Na ostatnie minuty przed wyjazdem jedziemy po namiot i zakupy. Oczywiście nie obyło się bez małego nawrotu po rzeczy, których zapomniałem. Ostatecznie koło godziny 11 wyruszyliśmy w trasę. Wraz z kumplem, którego świeżo co zaraziłem oglądaniem Starcrafta II zagadalśmy się na Berliner Ringu, czyli wielkiej obwodnicy Berlina. Zacząłem mówić o tym jak niesamowite ZvZ ma Nerchio, jeden z czołowych polskich graczy. Nie pamiętam gdzie dokładnie zacząłem ten temat, ale zorientowaliśmy się, że zabłądziliśmy jakieś 100 km za naszym zjazdem. Tak oto uroczo nadłożyliśmy 200 km. Cholera Nerchio, dlaczego musisz mieć takie szalone APM?!
NienażartyTV prezentuje "Drogę do ligi diamentowej"! Epicka opowieść o poświęceniu (wolnego czasu), miłości (do Starcrafta II), odwadze (prowadzącej często do sromotnych porażek), oraz walce (to akurat jest oczywiste).
W ósmym odcinku coś dla Protossów - full-wallowanie fast expa na Xel'Naga Caverns, czyli po polsku - jak poradzić sobie grając przeciwko Zergowi z wczesną agresją, jeżeli chcemy szybko założyć sobie drugą bazę. Specjalnie wybrałem mapę Xel'Naga Cavern, a to z tego powodu, że jest to chyba obecnie najtrudniejsza mapa do zagrania tego typu. Jeżeli uda Wam się zrobić walla na Xel Nadze, to uda Wam się go zrobić wszędzie :)
Idę za ciosem. Z racji faktu, że długo nie prezentowałem Wam żadnych zespołów, to zaryzykuję stwierdzenie że Wasze mózgi, po wczorajszym Hadouken!, wytrzymają jeszcze trochę. Dobrze, że mieliście sporą przerwę od moich mózgorezatorów, bo dzisiaj prezentuję Wam absolutnego hiciora, który nawet z najbardziej odpornych szarych komórek zrobi rzadką galaretę - poznajcie Mindless Self Indulgence!
Ciężko stwierdzić jaki rodzaj muzyki gra MSI. Sami siebie określają - "industrial jungle pussy punk", ale znając zwariowane podejście członków zespołu do swojego wizerunku można spokojnie założyć, że nazwa ta nic nie znaczy. Osobiście określiłbym muzykę tworzoną przez Mindless Self Indulgence jako agresywną wariację na temat punk rocka i muzyki elektronicznej.
Dawno już nie dostarczałem Wam solidnych mózgorezatorów. Jest sierpniowy piątkowy wieczór. Pogoda nie rozpieszcza. Na pocieszenie mam dla Was łakomy kąsek - brytyjski zespół Hadouken! grający... hmm... polska Wikipedia twierdzi, że new rave, aczkolwiek w angielskiej możemy przeczytać coś innego. Najbezpieczniej będzie powiedzieć, że grają szeroko rozumianą muzykę elektroniczną.
NienażartyTV prezentuje "Drogę do ligi diamentowej"! Epicka opowieść o poświęceniu (wolnego czasu), miłości (do Starcrafta II), odwadze (prowadzącej często do sromotnych porażek), oraz walce (to akurat jest oczywiste).
Siódmy odcinek to odcinek specjalny. Pierwszy raz nie pokazałem jak gram ja, a prezentuję Wam spotkanie prawdziwych profesjonalistów. Drugi pojedynek, w jednym z najciekawszych spotkań, jakie odbyły się podczas trwania European Battle.net Invitational 2011 - Thorzain vs Naniwa.
Nie muszę chyba nikomu z Was tłumaczyć czym jest gamescom. Jeżeli jakimś cudem przybłąkał się na tę stronę Czytelnik, który nie wie z czym to się je - tłumaczę. Gamescom to największe targi gier komputerowych na świecie, które w zeszłym roku przyciągnęły prawie 250 tys. zwiedzających, 458 wystawców i prawie 4100 dziennikarzy z całego świata. Gamescom jest Bożym Narodzeniem, Sylwestrem, paradą z okazji Dnia św. Patryka i balem przebierańców w jednym. To Mekka graczy z całej Europy. Mokry sen prawdziwego nerda. E3 i Tokyo Games Show starego świata. Jednym słowem – miejsce które trzeba odwiedzić.
Taką definicję gamescomu podaję bez zmrużenia oka po zeszłorocznej wizycie w Kolonii. Niemal rok temu wyruszyliśmy w trzy osoby samochodem prawie tak starym jak ja, z zapasem chińskich zupek, śpiworami i resztą „prowiantu” w trasę, która wyniosła łącznie prawie 2000km (zahaczyliśmy o Amsterdam, skoru już byliśmy w okolicy). Z powodu ogarniczonych funduszy spaliśmy w samochodzie, braliśmy prysznice na stacjach benzynowych i jedliśmy to co przywieźliśmy ze sobą oraz kanapki z Burger Kinga. To ostatnie tylko dlatego, że przed wejściem na targi rozdawano kupony na zniżki do tegoż fast-fooda. Wiecie co? To był jeden z najlepszych wyjazdów mojego życia.
W tym roku postanowiliśmy powtórzyć tamtą wyprawę. Zastanawiałem się jak można by Wam odpowiednio przedstawić klimat takiego wyjazdu. Tekst? Galeria? Filmik? A czemu nie mielibyście wybrać się tam z nami?
Tak narodziła się idea Geekonwoju. Wszyscy maniacy elektronicznej rozrywki, którzy chcą przeżyć przygodę, którą chcą wspominać przez miesiące po powrocie i nie boją się spontanicznych akcji – ta akcja ma Was pobudzić do działania. Do Geekonwoju można dołączyć i odłączyć się w dowolnym miejscu, o dowolnym czasie. Chcę po prostu dać grupie zapeleńców, której przedstawicielem zresztą sam jestem, możliwość odnalezienia się wśród dziesiątek tysięcy osób odwiedzających Kolonię w dniach 17-21 sierpnia. Jestem pewien, że wielu z Was brakuje ekipy z którą mogliby się wybrać, bądź z drugiej strony nie macie się z kim zabrać, bo np. nie macie samochodu. Ta akcja jest dla Was.
NienażartyTV prezentuje "Drogę do ligi diamentowej"! Epicka opowieść o poświęceniu (wolnego czasu), miłości (do Starcrafta II), odwadze (prowadzącej często do sromotnych porażek), oraz walce (to akurat jest oczywiste).
Moje pierwsze wrażenia dotyczące Wii U już znacie. Oczywiście, jak wspominałem, są to tylko przewidywania, bo na konsoli jeszcze nie grałem. Wydaje mi się jednak, że wiem co próbuje mi wcisnąć Nintendo. I nie kupują mnie tym. Biorąc pod uwagę najnowsze doniesienia dotyczące współpracy PlayStation Vita i PlayStation 3, Wii U traci w moich oczach resztki atrakcyjności.
Producent PlayStation obiecał głęboko idącą integrację swojej najnowszej kieszokonsolki - PlayStation Vita ze stacjonarnym PlayStation 3. Jeżeli ich obietnice się spełnią, to funkcjonalność tego duetu będzie znacznie większa niż ta, którą Nintendo zaoferuje klientom interesującym się Wii U.