Netflix ogłosił część ze swoich planów na 2017 rok. Oficjalnej zapowiedzi (dzięki, IGN) doczekał się drugi sezon thrillera The OA oraz trzecia seria komediowego Love. Z punktu widzenia graczy najciekawsza wiadomość dotyczy jednak ekranizacji kultowego cyklu Castlevania. Marka, rozwijana od ponad 30 lat przez japońską firmę Konami, doczeka się serialu animowanego, zapowiadanego jako „najlepsza adaptacja gry wideo w historii”.
Mimo że od rozpoczęcia zdjęć do nowej adaptacji cyklu Tomb Raider minęły niemal dwa tygodnie, nie mogliśmy narzekać na nadmiar materiałów z planu filmowego. Prawdę mówiąc, twórcy z reżyserem Roarem Uthaugiem nie rozpieszczali nas i poza kilkoma wstępnymi, niewiele pokazującymi ujęciami nie ujawnili niczego więcej. Na szczęście sytuacja uległa zmianie za sprawą Alicii Vikander, aktorki wcielającej się w postać Lary Croft. Gwiazda filmu zamieściła na swoim Twitterze pierwsze zdjęcia ukazujące w akcji graną przez nią bohaterkę.
Zgodnie z grudniowymi zapowiedziami, ruszyły zdjęcia do trzeciego filmowego Tomb Raidera. Potwierdzenie tej wiadomości można znaleźć na Instagramie Roara Uthauga, reżysera najnowszej ekranizacji przygód Lary Croft. Z zamieszczonego tam zdjęcia wynika, że pierwszy klaps na planie filmowym padł przed kilkudziesięcioma godzinami.
Ciągle czekamy na wybitną ekranizację gry wideo. Tegoroczne, wysokobudżetowe podejścia – Warcraft: Początek i Assassin’s Creed – nie spełniły wszystkich pokładanych w nich nadziei. Czy zaplanowana na początek 2018 roku adaptacja przygód Lary Croft poradzi sobie lepiej? Pierwsze sygnały na ten temat powinniśmy otrzymać niebawem, gdyż zdjęcia do filmu z Alicią Vikander w roli głównej ruszą już w przyszłym miesiącu.
Mimo że nadciągająca ekranizacja przygód Lary Croft pozostaje owiana delikatną mgiełką tajemnicy, o produkcji firm Warner Bros. i MGM wiemy już całkiem sporo. Znamy nazwisko reżysera, scenarzysty i odtwórczyni głównej roli, a także dokładny termin premiery. W ostatnich dniach poznaliśmy też zarys głównego wątku fabularnego.
O ile prace nad ekranizacją serii Uncharted wreszcie ruszyły z kopyta, tak proces przenoszenia na duży ekran drugiej wielkiej marki amerykańskiego studia Naughty Dog, czyli The Last of Us, utknął w martwym punkcie. Na nowe, pozytywne wieści w tym temacie czekamy już ponad dwa lata. I wygląda na to, że jeszcze na nie trochę poczekamy.
Filmowa adaptacja serii Uncharted ma wyjątkowo pod górkę. Wystarczy wspomnieć, że pierwsze informacje na jej temat pojawiły się jeszcze w 2008 roku i przez 8 lat nie doczekały się specjalnego rozwinięcia. Liczne zmiany na stołku reżyserskim nie nastrajały optymistycznie, a usunięcie obrazu z kalendarza wydawniczego wytwórni Sony Pictures tylko przelało czarę goryczy. Najnowsze informacje wskazują jednak na pozytywny zwrot akcji. Jak donosi serwis Deadline, na pokład – w charakterze reżysera – wszedł Shawn Levy, a produkcja ma wreszcie ruszyć z kopyta.
The Angry Birds Movie (pol. Angry Birds Film) osiągnęło niemały sukces. 347 milionów dolarów przychodu z tytułu sprzedaży biletów na całym świecie to wynik, obok którego nie można przejść obojętnie. Nie dziwi więc, że firma Rovio zdecydowała się dać zielone światło kontynuacji opowieści o Czerwonym, Chucku i Bombie. Niestety, aktualnie nie znamy żadnych szczegółów na jej temat.
Dziś ma miejsce światowa premiera filmu Warcraft: Początek (do polskich kin trafi on 10 czerwca). Przez cały okres prac nad adaptacją jednej z kultowych marek firmy Blizzard Entertainment gracze wyrażali swoje obawy co do ostatecznego kształtu produkcji. I wiele wskazuje na to, że nie były one bezzasadne. Pierwsze recenzje sugerują bowiem, iż najnowszemu obrazowi w reżyserii Duncana Jonesa (Moon, Kod nieśmiertelności) daleko do miana dzieła wybitnego.
Nintendo rozważa mocne wejście na rynek filmowy. Tatsumi Kimishima, aktualny prezes firmy, oznajmił w wywiadzie dla gazety Asahi Shimbun, że trwają poszukiwania nowych źródeł dochodu i kręcenie filmów na bazie najpopularniejszych marek wielkiego N ma być jednym z nich. Doniesienia zostały już potwierdzone przez rzecznika Nintendo. Podobno pieniądze na ten cel pochodzić będą ze sprzedaży udziałów Nintendo w amerkańskich zespole baseballowym Seattle Mariners.