Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Są ludzie, którzy komików z grupy Monty Python nie lubią albo nie rozumieją fascynacji ich dokonaniami. I ja to rozumiem, wszak gusta są przeróżne. Ale, oczywiście, ci ludzie nie mają racji. A cała mająca rację i lubiąca Pajtonów reszta niech zaś czyta dalej, bo powinno ich to zaciekawić.
Witaj, czytelniku. Witaj i ty. Ty także. Chcecie zajrzeć do mego skromnego skarbczyka ze znaleziskami wszelakiej maści? Mam nadzieję, że tak, bo znowu skompilowałem smakowitą porcję ciekawostek. Mamy Tetrisa, Mortal Kombat, Dooma, Assassin's Creed, filmowe plakaty i filmik z serii Dorkly Bits. Hejże!
Fan Art - Ezio jako seksowna zabójczyni
Oto wizja Willa Muraia dotycząca tego, jak wyglądałaby żeńska wersja naszego ulubionego zabójcy z Florencji. Odpowiedź - wyglądałaby apetycznie.
Troll internetowy to zjawisko Wam wszystkim dobrze znane. Ale z powodzeniem można działalność przez takiego osobnika uskutecznianą (czyli "trollowanie") można przełożyć na innego typu zjawiska. Np. na gry komputerowe. Bo gry trollują, czasami wręcz niemiłosiernie. Jedni nazywają to złym "dizajnem", inni słabym zbalansowaniem rozgrywki, a jeszcze inni traktują to jako wysoki poziom trudności. Jakkolwiek by tego nie nazywać - każdy z Was się z tym spotkał, prawda?
Dobrze jest się pośmiać, bo śmiech to zdrowie. Jeśli więc komedia śmieszy, to sukces murowany. Bo można się czepiać słabo rozwiniętych postaci, nieprzemyślanej fabuły lub złego doboru muzyki, ale jeśli przez większość seansu się rechoczesz, to ostateczna ocena nie może być negatywna. Całe szczęście, że Paul jest solidną komedią w każdym możliwym aspekcie i specjalnie czepiać się nie będę.
Chociaż nie - będę. Dlaczego, ach dlaczego film ten najwyraźniej wypadł z oferty polskiego dystrybutora? Światowa premiera miała miejsce w lutym i Paul już od pewnego czasu dostępny jest na DVD/BR, a u nas ani widu, ani słychu. Szkoda, bo poprzednie dziełka z Simonem Peggiem i Nickiem Frostem w rolach głównych naszych kin nie ominęły. Ale dość dygresji. O Paulu pisał kiedyś Rock, co nieco wspomniałem także ja w zestawieniu tegorocznych filmów s-f.
Ach, Duke... Twoim największym przekleństwem było to, że nie wracałeś przez długie lata. Teraz zaś twoim największym przekleństwem jest to, że w końcu się pojawiłeś. Dlaczego? Bo gra z Twoimi przygodami okazała się być wypolerowanym do granic możliwości (przez tabuny pracowników z kilku firm - kto policzył wszystkie logotypy na starcie?), mocno odgrzewanym kotletem. Fajny z ciebie gość, ale nie oszukujmy się - dałeś ciała na wielu płaszczyznach.
Kino i film od ponad 100 lat pozostają niekończącą się płaszczyzną dla ludzkiej kreatywności. Służą jako środek do wyrażania się, do manifestowania mniej lub bardziej słusznych opinii, są zwierciadłem w którym przegląda się ludzkość, są też wylęgarnią talentów, egoistów, narcyzów, artystów i całej watahy innych kreatur. Przywiązanie do detali jest więc przy tworzeniu filmów rzeczą niezwykle ważną. Doskonale pokazują to sekwencje otwierające (tzw. title sequence lub jeśli wolicie opening credits) do których niektórzy twórcy przykładają się z wyjątkową pieczołowitością. Lubicie dobre wprowadzenia w świat filmu, prawda? Twórcy strony The Art of the Title Sequence również.
W sam raz na niedzielne popołudnie - zestaw linków prowadzących do obrazków przeróżnych. Bo tak jakoś się złożyło, że teraz mam dla Was (prawie) tylko obrazki. Jest komiks, są działania artystyczne i uśmiech historii. No i jak zwykle, jest też coś jeszcze.
Rok 2000 w 1910
Czyli obrazek, na którym ktoś zebrał grafiki prezentujące wyobrażenia żyjących ponad 100 lat temu ludzi na temat (wówczas niemal mitycznego) roku 2000. Zabawny kawałek historii wyraźnie pokazujący jak bardzo nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co czeka nas na przełomie kolejnych stuleci.
W ramach odpoczynku od E3 i całej masy opinii oraz dyskusji o nowych grach zapraszam do lektury tekstu ciekawego i niebywale wręcz wypełnionego ciekawymi informacjami. 6 błędów, które przypadkowo stworzyły współczesny gaming to wpis będący skrótem oryginalnego tekstu umieszczonego na portalu Cracked.com - jak sie bowiem okazuje, zawarte tam treści nie są jedynie zbiorem rzeczy mniej lub bardziej zabawnych. Jeśli rzecz Was zainteresuje, koniecznie przeczytajcie anglojęzyczny pierwowzór autorstwa Karla Smallwooda i M. Ashera Cantrella.
6. Przypadkowe kliknięcie a biust Lary Croft
I to za darmo! W czasach, gdy na ceny wszystkiego (w tym książek) dużo się narzeka, a statystyczny Polak zapewne przekartkował może z jedną książkę w minionym roku, takie posunięcie jest zdecydowanie warte pochwalenia. Wydawnictwo Insignis udostępniło na oficjalnej stronie uniwersum autorstwa Dimitrija Głuchowskiego (swoją drogą dlaczego u nas rosyjskie nazwiska pojawiają się często w zamerykanizowanej wersji - ...Glukhovsky?) całą pierwszą powieść - Metro 2033 - do pobrania zupełnie za darmo.
Czy drugi Kac Vegas to film śmieszny? Tak. Czy jest to film bardzo podobny do jednyki? Tak. Czy jest to film nieco gorszy poprzednika? Tak. Czy można obejrzeć dwójkę bez znajomości cz.1? Tak. Czy można poprzestać tylko na jedynce? Tak. O Hangover. Part II (swoją drogą - doceniam inwencję tłumacza w przypadku polskiego tytułu pierwszego filmu, niestety jednak nie sprawdza się ona w przypadku dwójki... To taka komediowa Szklana Pułapka) z pewnością wiecie już sporo. Chcecie przeczytać kilka zdań napisanych przez gościa, który głupie jankeskie komedie o chlaniu i absurdalnych eskapadach bardzo sobie ceni, pod warunkiem że bawią? To zapraszam.
W temacie "rimejków" i innego rodzaju przeróbek powiedziano już dużo, z pewnością też mnóstwo powiedziane zostanie w przyszłości. Jeśli chodzi o filmy, to 1) jedne nowe wersje są zupełnie niepotrzebne, 2) innym warto dać szansę, 3) jeszcze inne wcale za remake'i uchodzić nie chcą. W przypadku filmowo-książkowej trylogii Millenium podobno ma być tak, jak w punkcie trzecim. Odnoszące sukcesy powieści sfilmowali Szwedzi, a na Gwiazdkę otrzymamy pierwszy z trzech filmów zrobionych przez Amerykanów. I ma to być kolejna filmowa adaptacja książki, a nie nowa wersja filmu z Noomi Rapace. Pojawił się zwiastun, więc można zacząć oceniać.