Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Forrest Gump jako film gangsterski? Lśnienie przerobione na familijną komedię? Ewentualnie pełna napięcia i mroku Pani Doubtfire? Oto sympatyczna rzecz znaleziona w Internecie, która zasługuje na ten oto niewielki wpis. O co chodzi? O przemontowane zwiastuny filmowe, które w magiczny sposób zmieniają odbiór reklamowanego filmu. Na start żywa skamielina z wyjątkowo (nie)adekwatną ścieżką dźwiękową. Ramses was the biggest playa around...
Prawda? C'nie? Amirite? No i super. W rozwinięciu mam dla Was jeszcze kilka filmików. Enjoy!
Cloud Atlas, a po naszemu Atlas chmur, to film na który czekam od dawna. Studio Warner pokazało wczoraj pierwsze fotosy, a dzisiaj atakuje oczęta pięciominutowym zwiastuniszczem. Książka Davida Mitchella, która służy za podstawę filmu (jeszcze jej nie czytałem, ale jest wysoko na liście, bo bardzo mnie ciekawi), to epicka opowieść dziejąca się na przestrzeni sześciu epok. Zaczynamy w połowie XIX wieku, a kończymy gdzieś w dalekiej przyszłości. Dodatkowym atutem jest konstrukcja utworu - każdy z 6 ułożonych chronologicznie fragmentów kończy się w połowie, dopiero opowieść 6 jest całością, a następnie poznajemy kolejne połówki i kończymy zamknięciem historii numer 1. Co bardzo ważne - wszystkie epoki i żyjący w nich ludzie są ze zobą powiązani. Czy takie coś można przełożyć na język filmu?
Prometeusz. Fajny film, co? Na łamach gameplay.pl pojawiły się już trzy teksty oceniające najnowszy film Ridleya Scotta... Ja nie zamierzam dokładać kolejnej recenzji. A przynajmniej nie wprost. Podobnie jak chłopaki, jestem Prometeuszem zawiedziony, choć na pewno daleko mi do ekstremalnej oceny eJaya (3,5/10) - jestem gdzieś obok Cayacka i Avera - było dobrze, ale gorzej, niż mi/Wam się wymarzyło. W tym tekście natomiast postaram się zebrać do kupy przeróżne teorie i domysły, żeby odpowiedzieć na postawione w tytule pytanie: o co w tym filmie chodzi?
[uwaga - masakrycznie potworne spoilery!]
Obcy są wśród nas przynajmniej od 1947 roku, kiedy w mieścinie Roswell w USA rozbił się najprawdziwszy latający spodek. Przez grubo ponad pół wieku w ludzkich zadkach lądowały sondy, a bydło (dosłownie - krowy) rozpoczęło zwiedzanie orbity okołoziemskiej. Twórcy gier doskonale o tym wiedzą i pod płaszczykiem efektownej rozgrywki i wybuchowych strzelanin próbują przemycić ukrywaną przez rządy całego świata Prawdę (przez duże "p"). Zapraszam na krótką wycieczkę po udokumentowanych bliskich spotkaniach trzeciego, a nawet i czwartego stopnia, z zupełnie nie zmyślonymi kosmitami.
O całym zdarzeniu policja dowiedziała się dziewiętnaście dni temu. W miejscowości G. na Podkarpaciu rolnik S. w porozumieniu z turystą nazwiskiem S. (podobieństwo nazwisk przypadkowe, choć zamierzone) postanowił poddać próbie leciwego już oficera J. – jedynego pełnoletniego policjanta w miejscowości G.
„S. podszedł do mnie w towarzystwie turysty S. Turysta S. zgłosił w imieniu S. jego zaginięcie, co stojący obok zaginiony potwierdził skinieniem głowy. Następnie obaj panowie wyszli, nim zdążyłem zareagować” powiedział oficer J. Policja postanowiła wysłać radiowóz, aby sprawdzić w miejscu zamieszkania S. czy ten rzeczywiście zaginął, ale niestety, prócz oficera J., wszyscy policjanci byli niepełnoletni, więc nie posiadali prawa jazdy. Oficer J. natomiast musiał zostać na posterunku, bo jako jedyny potrafił wypełniać stare, PRL-owskie dokumenty za pomocą ołówka. Spytany o ten fakt aspirant PRL odrzekł, że on o niczym nie wie, bo wczoraj miał sprawdzian z biologii.
Użycie w tytule tekstu wykrzyknika oraz popularnego zagranicznego przekleństwa (w pozytywnym sensie) od razu powinno dać wszystkim zainteresowanym do zrozumienia, że 21 Jump Street to zajebista komedia. I to słowo na "z" idealnie tutaj pasuje, bo film panów o nazwiskach Lord i Miller (mimo tego, że jest to ich pierwsze aktorskie przedsięwzięcie - na koncie mają tylko bardzo solidne Klopsiki i inne zjawiska pogodowe), to kawał wulgarnej, dynamicznej i potwornie zabawnej produkcji. Polecam już na starcie, a potem polecę jeszcze raz na samym końcu.
2 CD, 23 utwory, niemal 104 minuty muzyki. Tyle składa się na The Fragile - mój najukochańszy album w historii jakichkolwiek muzycznych wytworów ludzkich rąk (tak, wliczam w to także You Can't Touch This MC Hammera i You Suffer zespołu Napalm Death :P). Okazja w sumie jest żadna, ale uznałem ten dzień za dobry moment, by napisać kilka akapitów o Trencie Reznorze, Nine Inch Nails i najlepszej płycie sygnowanej tą marką. I jestem pewien, że - jak to w przypadku opisywania rzeczy ulubionych bywa - nie będzie łatwo.
Megashark vs Giant Octopus. Każdy posiadacz Internetu najprawdopodobniej słyszał o tym filmie, ewentualnie obejrzał słynną scenę strącenia pasażerskiego samolotu przez wielkiego rekina. Fani zlatywali się jak muchy do miodu. A czy znacie Megapiranię? Crocodona? Piraniacondę? Sharktopusa? Dzięki pewnemu sympatycznemu kanałowi na YouTube możecie poznać je wszystkie w rozsądnym przedziale czasowym.
I to szczegóły sprawiają, że nowa gra Blizzarda to kawał naprawdę bardzo solidnej rozrywki. Po 36 godzinach spędzonych w skórze mnicha (i dodatkowo kilku jako szaman) wiem, że Diablo III zasługuje na medal z błyszczącym 9/10. Z miłą chęcią wyjaśnię zatem, dlaczego obok widać ocenę 88 i jak postrzega Diablo III zakochany w dwójce człek stroniący od gry w sieci i wszystkiego, co nosi choćby znamiona MMO.
Mój jakże zasłużony cykl pt. umieszczam w jednym wpisie masę linków do ciekawych rzeczy znalezionych w sieci (znany także jako "Rzuć linę") powraca po dłuższej przerwie. Celem zrekompensowania linkowych braków zapraszam na wyjątkowo bogatą edycję opierającą się w 80% na obrazkach. Ach, co ważne, dowiecie sie też, dlaczego Doomguy (lub jeśli wolicie: Marine z Dooma) jest nasilniejszą postacią w świecie gier. Zapraszam.
Filmowe sceny z LEGO
Człowiek na ksywkę ICanLegoThat i układa z nasłynniejszych klocków świata filmowe sceny. Powyżej macie American Beauty a pod tym adresem jest albumik z innymi zdjęciami. Kto rozpozna wszystkie? Jakby co - służę pomocą :)