guy_fawkes

That Guy In The Mask

najnowszepolecanepopularne

Recenzja Sniper Elite V2, pogromcy Ghost Warriorów

Co mają wspólnego "Frankenstein" i CI Games? Recenzja Enemy Front

Rzecz o tym, jak to jest mieć węża w kieszeni - recenzja Metal Gear Solid: Portable Ops

Czy byłbyś łaskaw zakończyć historię Rapture i Columbii? - recenzja BioShock Infinite: Burial at Sea - Episode Two

Mocny zawodnik z tego Starkillera - recenzja Star Wars: The Force Unleashed [PSP]

Słowo w obronie remasterów

Krok w kierunku normalizacji singla? Recenzja Battlefielda 3

Pisanie referatów, jak sami dobrze wiecie, najczęściej sprowadza się do powielania dostępnych treści i co najwyżej parafrazowania, by uchronić się przed zarzutem plagiatu, a jednocześnie szybko odhaczyć to mało wdzięczne dla studenta zadanie. W procesie ich tworzenia nie powstaje żadna wartość dodana, zmieniają się jedynie słowa, nie następuje głębsza analiza treści. I mniej więcej tak jest z singlem Battlefielda 3: DICE odbębniło ten element, by móc skupić wszystkie swoje siły na trybie sieciowym. Multi faktycznie wyszło znakomicie, ale scenariusz dla pojedynczego gracza powinien mieć już chyba swoją własną normę PN-EN.

czytaj dalejguy_fawkes
27 października 2013 - 16:40

Dalekowschodni brat Duke'a - recenzja Shadow Warrior Classic Redux

Pytanie za bazylion punktów: wymieńcie herosa powołanego do życia przez 3D Realms, który rzucał pamiętnymi one-linerami, eksterminował setki przeciwników w brutalny sposób, a w międzyczasie oddawał się podziwianiu kobiecych wdzięków. Na usta z pewnością ciśnie się Wam oczywista odpowiedź, lecz nie chodzi wcale o Księcia, a o jego, można by rzec, orientalne wcielenie – Lo Wanga, bohatera gry Shadow Warrior, w założeniach bliźniaczo podobnej do Duke Nukem 3D. Już niebawem zakosztujemy remake’u stworzonego przez polskie studio Flying Wild Hog, ale do tego czasu warto pochylić się nad oryginałem – co czyniło go tak świetną, kultową dziś pozycją? I, przy okazji, dlaczego genialną okazją do jego poznania jest zremasterowana wersja?

czytaj dalejguy_fawkes
25 września 2013 - 02:10

Telltale Games obniża loty - recenzja The Walking Dead: 400 Days

Gdy w zeszłym roku specjalny balon wynosił Feliksa Baumgartnera ku miejscu w historii, być może minął po drodze zawieszoną przez Telltale Games poprzeczkę w grach z zombiakami. The Walking Dead było objawieniem A.D. 2012, w stylizowanej, prostej grafice zaklinając nieprzebrane pokłady emocji i to bez masowej wyrzynki truposzy. Jeszcze jakiś czas temu w zapowiedziany drugi sezon wsiąkłbym od razu, nie odkładając decyzji o zakupie, ale po 400 Days mam już wątpliwości.

czytaj dalejguy_fawkes
18 września 2013 - 02:24

Po trupach do celu - recenzja Dead Island

Gdybym popytał ludzi o najlepszą polską grę, zapewne spora część wskazałaby obsypaną nagrodami, szanowaną na całym świecie drugą część Wiedźmina. Z kolei tytuł najbardziej dopracowanej rodzimej produkcji, której nikt nie kupił, zgarnąłby Bulletstorm, stworzony ręką i myślą „Papcia Chmiela”, zanim ten opuścił People Can Fly. A co okazało się najwartościowszym growym towarem eksportowym znad Wisły? Cóż, tutaj nawet sam Geralt musiał uznać wyższość mody na zombiaki: Dead Island dzięki truposzom znalazło ponad 5 mln nabywców. Nic dziwnego, że niedawno pojawiła się kontynuacja, a Techland już zapowiedział następne tytuły z umarlakami.

czytaj dalejguy_fawkes
13 września 2013 - 10:15

Krwawy pierwszy kontakt - recenzja Capsized

Szalejący kryzys ekonomiczny źle wpłynął na eksplorację kosmosu przez ludzkość: najważniejszym graczom mocno obcięto budżety w imię ratowania własnego podwórka, spychając penetrację cudzego na lepsze czasy. Spowolnienie tempa to z kolei okazja do refleksji: czy rzeczywiście warto wściubiać nos w odległe zakątki wszechświata? Przecież nie wiadomo, co tam znajdziemy – mogą to być przełomowe technologie, źródła energii, lecz równie dobrze ksenomorfy i wszelakie inne ustrojstwo, które gardzi pokojowym przesłaniem naszej rasy, marząc o zrobieniu jej kuku. Być może jestem uprzedzony, ale ciężko być hurraoptymistą, gdy wytwory popkultury w przeważającej większości krzyczą: jeśli coś nie pochodzi z Ziemi, najprawdopodobniej chce Cię zabić. Capsized studia Alientrap ani trochę się z tego nie wyłamuje.

czytaj dalejguy_fawkes
5 września 2013 - 11:11

Mokry sen piromana - recenzja Little Inferno

Domowe kominki od kilkunastu lat przeżywają swój renesans. Ich tradycyjną funkcję przejęły nowoczesne, wydajne systemy centralnego ogrzewania, więc takim paleniskom przypada obecnie rola estetyczna i sentymentalna, uosabiająca ciepło domowego ogniska. Do zapomnianych już, dawnych czasów odwołuje się jednak Little Inferno, w którym walka z mrozem spotyka się z czystą piromanią.

czytaj dalejguy_fawkes
24 sierpnia 2013 - 16:45

Gra z jajem, ale bez jaj - recenzja Toki Tori

Nintendo Wii ma opinię konsoli dla casuali, na której próżno szukać produkcji dla hardkorowców, zaś sprzedaż napędziły jej kontroler ruchowy oraz paczka gier z nim związanych. Jest w tym sporo prawdy, aczkolwiek familijna otoczka czasem bywa tylko kamuflażem dla pełnej wyzwań treści. Mniej więcej tak mają się sprawy z Toki Tori: na pierwszy rzut oka to śliczna platformówka z urokliwą muzyką i słodkim pisklakiem w roli głównej, lecz wystarczy nieco przy niej posiedzieć, by dostrzec prawdziwe intelektualne piekło ukryte między wierszami.

czytaj dalejguy_fawkes
14 sierpnia 2013 - 01:04

Kwasy nie tam, gdzie trzeba - recenzja Aliens: Colonial Marines

Świat roi się od handlarzy antykami czy klasycznymi samochodami, którzy skupują nadgryzione zębem czasu starocie i przywracają im dawny blask, by następnie uradować jakiegoś kolekcjonera i tym samym napełnić sobie portfel. W branży growej taką rolę odgrywa ostatnio Gearbox Software – studio Randy’ego Pitchforda nabywa prawa do znanych projektów o developoingu ciągnącym się prze całe lata, by niejako w poczuciu misji sfinalizować go i wypchnąć na rynek gotowy produkt. Niestety, Duke Nukem Forever rozczarował większość krytyków, lecz i tak wyszedł o niebo lepiej, niż inna, nostalgiczna licencja – na Aliens: Colonial Marines.

czytaj dalejguy_fawkes
5 sierpnia 2013 - 14:16

"Niech żywi tracą nadzieję" - recenzja Deadlight

Ubiegłoroczny sukces growego The Walking Dead zaskoczył niejednego gracza: okazało się bowiem, że produkcje z zombie w tle nie muszą być tępymi siekankami czy shooterami i można tą drogą przekazać naprawdę dojrzałą, wciągającą historię, w żaden sposób nie gorszą od filmu, serialu, książki lub komiksu, na którym przecież bazuje cała marka. Kilka miesięcy po debiucie hitu Telltale XBL-em wstrząsnęło kolejny raz – nieco słabiej, lecz nadal odczuwalnie, za sprawą premiery Deadlight. Jesienią trafiło na pecety, a dzięki trwającej Steamowej wyprzedaży w moje ręce. Historia Randalla Wayne’a wciągnęła mnie do tego stopnia, że ukończyłem ją w ciągu jednego dnia, w myślach rozważając losy zwykłego człowieka usiłującego przeżyć i odnaleźć swoich bliskich w trakcie apokalipsy.

czytaj dalejguy_fawkes
19 lipca 2013 - 22:03

Konstantynopolitańczykiewicz - recenzja Assassin's Creed: Revelations

Kolejne części Assassin’s Creed są trochę jak filmowe Residenty – każdy wieńczy rozwojowy cliffhanger, choć w odróżnieniu od kretynizmów mających z serią Capcomu wspólną już tylko nazwę, Ubisoft potrafi sprostać twórczemu wyzwaniu. Finał Brotherhooda zaserwował kolejne, wielkie „WTF…?!”, aczkolwiek zapowiedź następnych przygód Ezio ostudziła mój apetyt na AC. Bo jak tu doznać tytułowych objawień, kiedy trzeba odganiać myśli o odcinanych kuponach?

czytaj dalejguy_fawkes
13 lipca 2013 - 18:21