Dwa miliardy graczy - to brzmi dumnie? - Brucevsky - 20 stycznia 2017

Dwa miliardy graczy - to brzmi dumnie?

Jest nas graczy, według firmy analitycznej Newzoo, na świecie dwa miliardy. W samej tylko Europie zainteresowanych wirtualną rozrywką jest trzysta trzydzieści siedem milionów osób. Potężna społeczność i ogromna grupa potencjalnych odbiorców. A ile w niej trolli i fanbojów!

Teoretycznie przeciętny gracz ma już 38 lat. Przy komputerze czy konsoli spędzają czas nie tylko nastolatkowie, ale i dorośli, często ojcowie i matki, którzy szukają rozrywki po ciężkich dniach pracy. W sieci spotkać mogą się już nie tylko koledzy po szkole, ale też znajomi z pracy. Zafascynowani daną tematyką 40- i 50-latkowie. Niemal połowę spędzających wolny czas na graniu stanowią kobiety – lata temu złoty graal i coś niesamowitego w wirtualnych światach zdominowanych przez mężczyzn.

Rynek gier to obecnie potężna machina biznesowa, której potencjał finansowy dostrzegają indywidualne osoby, małe przedsiębiorstwa i wielkie korporacje. Wielu z nas może być rozczarowanym kierunkiem, w którym to wszystko zmierza. Steam zalewa masa niegrywalnego śmiecia, płatne dodatki i wycięte zawartości irytują konsumentów i nabijają kabzy twórcom. Mamy patche w dniu premiery, dodatki do gier, które nie miały nawet oficjalnej premiery, spieprzone konwersje. Trzeba jakoś sobie z tym radzić i umiejętnie lawirować, by znajdować rozrywkę na wysokim poziomie.

Trudno jednak się temu dziwić – dwa miliardy potencjalnych klientów musiały przyciągnąć też firmy i indywidua, która szukają łatwego zarobku i nigdy nie miały do czynienia z kodeksem etyki. Czytam narzekania na nowe standardy branży, czasami przekonuję się na własnej skórze o mało przyjemnych dla mnie i mojego portfela decyzjach twórców i wydawców. Nie to jednak sprawia, że z pewnym rozczarowaniem odbieram informację o tych dwóch miliardach fanów wirtualnej rozrywki. Trochę smutne, że choć nasza społeczność aż tak bardzo się rozrosła nadal najgłośniejsi są fanboje i trolle. Merytorycznych opinii i dyskusji na poziomie trzeba szukać, bo niestety fora internetowe popularnych portali i media społecznościowe przepełnione są osobami, z którymi nie warto wdawać się w żadne wymiany zdań. Tak było, jest i będzie - nic tego nie zmieni (a już na pewno nie mój tekst). Mimo wszystko trudno zatrzeć złe wrażenie, gdy co rusz natyka się na głupie i prowokujące opinie braci w graniu, a potem słyszy, że jest nas dwa miliardy. Dlaczego zdecydowana większość musi być tak cicha?

Domyślam się, że zmęczonych koniecznością ignorowania fanbojów i trolli jest więcej w tym naszym szerokim gronie. Do Was właśnie pytanie, gdzie macie swoje przystanie merytorycznych dyskusji o ulubionych grach, gatunkach i platformach? Grupy Google+, subreddity, poświęcone konkretnemu gatunkowi fora dyskusyjne? Dajcie znać w komentarzach.

Zapraszam też na swojego FacebookaTwittera i YouTube'a, zwłaszcza fanów piłkarskich opowiadań, PES2017 i Football Managera. 

Brucevsky
20 stycznia 2017 - 18:31