Dzień Kota: CatStation One - recenzja nowej platformy do gier - DM - 17 lutego 2017

Dzień Kota: CatStation One - recenzja nowej platformy do gier

Jeśli rozczarowała Cię obecna generacja konsol, z niepokojem wpatrujesz się w rozdzielczość Xboksa One i liczbę klatek na sekundę PS4, nie masz zamiaru inwestować w zestaw z hardware’ową łatką Skorpion Pro, nie ufasz mobilnym zakusom Nintendo Switch - to warto zainteresować się zupełnie inną platformą do gier, istniejącą na rynku już baaardzo długi czas. To konsola, gry i kontroler w jednym, futrzastym pakiecie - CatStation One!

CatStation w otoczeniu DLC źródło: https://www.theodysseyonline.com

Dane techniczne
Platforma do gier CatStation One - CS1 - oferuje w większości przypadków rewelacyjną grafikę w rozdzielczości HumanEyeK oraz dźwięk przestrzenny Surround Sound 360. Pozwala bez problemu na granie offline, bez konieczności połączenia z siecią (opcja bardzo popularna w większych miastach), ale dysponując odpowiednimi warunkami mieszkaniowymi, konsola zwykle łączy się ze światową siecią World Cat Web, co jednak znacznie ogranicza nasz ogólny czas grania.
Najwięksi fani CS1 decydują się na dwie lub więcej konsol, wtedy działają one podłączone do sieci lokalnej. Takie rozwiązanie oznacza jednak, że w większości dostępnych gier będą dominować świetnie wyreżyserowane, ale mało interaktywne cutscenki. Pogramy wtedy jedynie w takie tytuły, jak The Walking Cat, Mad Cat Mccree lub The Catorder 1886. W każdym przypadku musimy sobie zdawać sprawę, że CS1 bardzo często samoczynnie przechodzi w tryb uśpienia i to nie my decydujemy o tym kiedy i w co będziemy grać.

CS1 połączone w sieć lokalną lub globalną zyskują nowe pozycje do grania, ale często jesteśmy w nich tylko obserwatorami - na screenie Mortal Catombat,
źródło: http://www.quiet-corner.com

Bardzo istotną rzeczą, o której musimy pamiętać, jest to, że konsole mimo iż pozornie są do siebie bardzo podobne, to jednak mają wbudowany trochę inny firmware, ulegający również z czasem aktualizacjom, przez co lista dostępnych gier, osiągnięć może być w każdym egzemplarzu inna. Zwracajmy też uwagę na właściwą obsługę CS1, możliwość złapania malware, by nie odwiedzać serwisu.


Koszty
Na rynku dominują obecnie dwa sposoby nabycia CS1. Najpopularniejsza jest darmowa wersja standard, bez opłaty początkowej, czasem leżąca dosłownie na ulicy. Na drugim biegunie mamy dość drogą wersję deluxe, z poświadczonym na piśmie głupim imieniem naszej konsoli, którym i tak się nigdy do niej zwrócimy. Nie stwierdzono lepszego zestawu gier lub ciekawszego gameplaya w wersji deluxe, możemy za to prawie zawsze liczyć na unikatową, legendarną skórkę, wyróżniającą się wśród innych CS1. Kolejną wadą deluxe jest konieczność złożenia preordera, zwykle z parotygodniowym lub paromiesięcznym wyprzedzeniem, podczas gdy standardowe edycje dostępne są od ręki.

Wersje deluxe CS1 kupowane w preorderach najbardziej różni egzotyczna skórka. Wersje standardowe są równie dobre!

Niezależnie od tego jaką wersję wybraliśmy, granie wiąże się z pewnymi stałymi kosztami. Do wyboru jest albo miesięczny abonament, albo system częstych mikrotransakcji, gdyż elementy potrzebne do działania CS1 zakupimy również w tańszych, niewielkich porcjach w postaci saszetek, małych puszek czy torebek. Dodatkowo musimy mieć na uwadze, iż większość gier wymaga niezbędnych dodatków DLC. W sklepach znajdziemy ich ogromny asortyment - niestety najczęściej dość kiczowatych i tandetnych.

Gry na CS1 zalane są śmieciowymi DLC
źródło: ebay.co.uk

Na szczęście gry są w pełni otwarte na mody i większość niezbędnych rzeczy jesteśmy w stanie wykonać lub zdobyć bez większych kosztów czy problemów. Kolorowe piłki może zastąpić folia aluminiowa, dobrze sprawdzają się też zwykłe kartony oraz ołówki ze sklepu meblowego. Wprawdzie niektóre firmy komercyjne próbują wchodzić już na rynek modów, choćby z dość drogimi, szarymi kartonami „designed for CatStation”, to jednak ich jakość oraz żywotność wcale nie przewyższa tych zdobytych we własnym zakresie.

Na szczęście mody stworzone lub zdobyte we własnym zakresie sprawdzają się równie dobrze.

Baza gier


Resident Cat Evil
Nasz przegląd gier zacznijmy od swoistej mieszanki survival horroru oraz tower defense - Resident Cat Evil. To zdecydowania najsłabsza i najmniej przyjemna pozycja z całego pakietu. ma to do siebie, że włącza się samoczynnie, zwykle pomiędzy 3 a 5 godziną w nocy i polega na kopaniu pod miejscem rezydencji naszych stóp na łóżku oraz ich podgryzaniu. Istny horror, przyprawiający o niemiłą pobudkę. Jeśli zawczasu dobrze się przygotujemy i okopiemy, CS1 nie dotrze do celu i albo przejdzie w tryb uśpienia tuż obok, albo zajmie się innymi czynnościami, zgodnie ze swoim harmonogramem zadań. Jeśli jednak zmusi nas do wstania, uzupełnienia zapasów z mikropłatności czy nawet do włączenia innej gry - game over man! Tę rundę przegraliśmy. Na koniec można wspomnieć o świetnych efektach dźwiękowych i zupełnie nieczytelnej, rozpikselowanej grafice, przypominającej jedynie czarne plamy.
Grafika: 1/10
DLC: Nie

Dwie osoby i piłka - Cat Pong daje radę nawet na małej przestrzeni

Cat Pong
Wariacja na temat kultowego Ponga to pozycja obowiązkowa na CS1, ciesząca się ogromnym powodzeniem. Do gry przyda nam się piłeczka, zapewniająca dobre toczenie się, a nie odbijanie. CS1 podczas gry zwykle przebywa w spoczynku, w jednym miejscu, a kulnięcie do niej piłki spowoduje dynamiczne odkulanie jej w dość zaskakującym kierunku. Rozgrywka zwykle trwa dość długo i dostarcza sporo frajdy, jeśli jednak to za mało, zawsze możemy włączyć tryb hardcore. Trudność polega tu na tym, że CS1 ukryta jest za jakimś narożnikiem, np. szafą i kompletnie nie widzi, kiedy uderzamy w piłeczkę. Bazując tylko na dźwięku oraz błyskawicznym czasie reakcji, CS1 w magiczny sposób wybija do nas piłkę, jak tylko znajdzie się w jej polu. Wypadnięcia na out zdarzają się sporadycznie.
Grafika: 10/10
DLC: Tak, zamiennie mody


Tom Catsy Splinter Cat
Świetna skradanka należąca już do klasyki gatunku i ciągle niezmiernie trudna do wygrania. Rozgrywkę inicjuje kontakt wzrokowy z CS1 ze znacznej odległości, co od razu rozpoczyna przejście konsoli w tryb „hunter”. Jeśli schowamy się na moment i znowu wyjrzymy, CS1 będzie stał w idealnym bezruchu, jednak dużo bliżej niż wcześniej. Powtórka tej mechaniki za każdym razem skutkuje coraz bliższą pozycją CS1. Sekret sukcesu polega, by nakryć ją w momencie przemieszczania się, w ruchu, ale jest to bardzo, bardzo trudne.
Grafika: 10/10
DLC: Nie

Screenshoty są na CS1 niesłychanie trudne do osiągnięcia, ale na szczęście ktoś kiedyś nagrał przykładowy gameplay

MCS z wymaganym modem

Metal Cat Solid
To w zasadzie dość prosta minigierka. Nasz Solid Cat wskakuje do kartonu i chowa się w nim, przekonany o swojej niewidzialności. Kiedy będziemy przechodzić odpowiednio blisko kartonu, wyskoczy i pacnie nas po łydkach. Drobiazg, ale zawsze dostarcza sporo frajdy, często prowadzi też do włączenia bardziej złożonych produkcji AAA.
Grafika: 10/10
DLC: Tak, zamiennie mody


CatStation Sport Pack: FIFA, Cat Tennis Pro, Cat Handball
To chyba jedna z najlepszych pozycji - trzy gry w jednym pakiecie, dodatkowo bardzo płynnie zmieniające się jedna w drugą, zależnie od DLC i po prostu nastroju w danej chwili. Zerknijmy jednak na nie po kolei:


FIFA
FIFA na pierwszy rzut oka może trochę przypominać Ponga, jednak tu CS1 nie jest w spoczynku, a aktywnie biega po dostępnym miejscu, tocząc piłkę, robiąc przeróżne zwody i często kończąc akcje strzałem. Z powodzeniem możemy tu poruszać się razem, próbując przejąć piłkę bądź ją podawać, a granicą zabawy okazuje się już tylko ściana boiska. Świetnie sprawdza się tu to samo DLC co w Pongu, przez co normalnym zjawiskiem jest także nagłe przejście z FIFY do Ponga i odwrotnie.
Grafika: 10/10
DLC: Tak

Pomimo sporych chęci nie udało mi się zrobić screenshota, ale rozgrywka wygląda mniej więcej tak

Cat Tennis Pro i Cat Handball
Te gry są do siebie tak podobne, że nie sposób opisywać je oddzielnie. Do płynnej rozgrywki potrzeba tym razem innego DLC - piłki dobrze się odbijającej od podłoża. Rzucona w stronę CS1 na odpowiedniej wysokości, skłoni ją do wyskoku i albo odbicia soczystym volleyem - wtedy gramy w Cat Tennis Pro - albo do złapania, niczym bramkarz na meczu piłki ręcznej - handball w całej okazałości!
Najbardziej cennym, złotym trofeum jakie możemy uzyskać grając w pakiet Sport Pack jest chwila, gdy CS1 sam przynosi nam piłeczkę, prosząc niewątpliwie o rozegranie choćby jednego, szybkiego meczu.
Grafika: 10/10
DLC: Tak, zamiennie mody

Cat Handball
źródło: www.letssmiletoday.com
Cat Turismo. Prawdziwy gameplay wygląda podobnie, tyle, że zamiast motyla jesteśmy my

Cat Turismo
W zestawie gier CatStation nie mogło zabraknąć klasycznych wyścigów! Zasady są bardzo proste, a rozgrywka niezwykle widowiskowa. Zwykle początek przypomina małe trącenie zderzakiem, a później już jest gaz do dechy - czyli pacnięcie po łydkach i sprint do przodu przy pełnej prędkości. Naszym zadaniem jest nie tyle złapać, co chociaż dotrzymać tempa CS1. Użytkownicy posiadający większą przestrzeń mogą prowadzić zmagania na torach z pełnymi okrążeniami. Przy mniejszym metrażu pozostają trasy zamknięte z punktu A do B.
Grafika: 10/10
DLC: Nie

Klimatyczne DLC, ale nie wymagane do sprawnej gry
Trochę tańsze DLC również da radę. Źródło: www.irsaindiana.org

Sniper Cat Warrior
Na koniec moja ulubiona gra - strzelanka Sniper Cat Warrior. Tu już niewiele zdziałamy z modami i przyda się porządne DLC. W wersji Pro musimy zaopatrzyć się w karabin snajperski z celownikiem laserowym, ale jeśli jest to problemem, znakomicie sprawdzi się również jakikolwiek przenośny laser dający jasną, czerwoną kropkę. Gra polega na tym, że naprowadzamy kropkę na wybrany obiekt, a wtedy CS1 przejmując rolę pocisku - rusza z ponaddźwiękową prędkością i precyzyjnie trafia w cel. Wrażenia wizualne są naprawdę nie do opisania, a jedyną wadą gry są możliwe skutki uboczne, gdyż CS1 zmierzając do oświetlonego laserem punktu, nie zwraca uwagi na czynione po drodze straty.
Grafika: 10/10
DLC: Tak

Kolejny udany strzał!

Tak przedstawia się zestaw, który mam okazję testować i ogrywać na codzień. Niezależnie od tego w co gram, to zawsze tak samo cieszy zdobycie platynowego trofeum, kiedy CS1 powoli mruży do nas oczy albo kładzie się na plecach, zdając się mówić: „Patrz jak ci ufam - odsłaniam brzuch, bo wiem, że nie jesteś aż takim idiotą, by mnie po nim głaskać…”
A jak tam wasze konsole? Czy mają w swojej pamięci podobne gry? A może zupełnie inne? Dajcie znać w komentarzach!

Następna platyna do kolekcji!
DM
17 lutego 2017 - 19:47