Królestwo Jokera - eJay - 30 stycznia 2011

Królestwo Jokera

eJay ocenia: Batman: Arkham Asylum
96

Dobra gra z Batmanem? To nie miało prawa się udać. Parafrazując pewien cytat z Poranku kojota - potrzebny był ktoś, kto o tym nie wiedział i to zrobił. RockSteady wykonało kawał znakomitej roboty. Arkham Asylum to nie tylko najlepsza gra na motywach komiksu, ale jedna z lepszych w ogóle, jakie się pojawiły w ciągu ostatnich...czy ja wiem, może 4-5 lat. Musiałbym się naprawdę postarać, by znaleźć singleplayerową zabawę, która wessała mnie równie skutecznie co przygody Mrocznego Rycerza.

Jesteście gotowi na zabawę?

Nie będę powielał znanych już opinii, że B:AA jest świetne, piękne, ociekające miodem itd. To byłoby walenie kotka za pomocą młotka. Przyjmuję bez bólu tezę, iż w co najmniej kilkunastu elementach Batek jest cymes i żadna zręcznościówka nie może się z nim równać. RockSteady wzięło na warsztat wszystkie symptomy geniuszu zawarte na kartach DC Comics, przerobiło na potrzeby gry i voila! Mamy hit. Pisze i mówi się łatwo, ale nie sposób docenić tytanicznej pracy i piorunującego efektu. Zwłaszcza w sferze audio.

Biję pokłony przed Markiem Hamillem. Trafną decyzją było powierzenie mu roli Jokera (choć po prawdzie Mark tym Jokerem jest już od dawna, podkładał wszak głos tej postaci wielokrotnie). Ten zawadiacki, agresywny ton w połączeniu z szajbniętą, zwichrowaną charyzmą godną największej mendy Gotham...brrrr, to było mocne. Na drugim planie mamy wcale nie gorszych aktorów. Na przykład Arleen Sorkin jako Harley Quinn absolutnie kradnie wszystkie sceny, w których występuje. Da się odczuć, że VIPy delikatnie dominują nad nietoperzem, ale tak było praktycznie zawsze. Nic tak bowiem nie podkreśla atmosfery zagrożenia jak ciekawy wróg. Batman ma tylko prężyć muły i używać gadżetów.

Nieprzyzwoicie fantastyczna jest ta pozycja. Rozgrywająca się na terytorium Arkham, aczkolwiek z wyrafinowaną perfidią rozbudowana, technicznie wymuskana, w gameplayu równie zaskakująca, zmuszająca do kombinowania. No i te kapitalne znajdźki. B:AA to wzór jeśli chodzi o takie detale. Konia z rzędem temu, komu nie zjeżył się włos po wysłuchaniu ostatniego nagrania na temat Victora Zsasza. To jest właśnie absolut, drodzy czytelnicy. Nie da się zrobić dobrej gry o Batmanie? Bzdura. Czekamy na Arkham City.

eJay
30 stycznia 2011 - 18:23