Czy AK-47 może w przyszłości zniknąć z gier? - eJay - 4 maja 2014

Czy AK-47 może w przyszłości zniknąć z gier?

Wszystko wskazuje na to, że za jakiś czas twórcy gier (i nie tylko) o tematyce militarnej mogą mieć poważne problemy z wykorzystaniem w swoich materiałach rosyjskich karabinów AK. Spowodowane jest to chęcią zastrzeżenia tej marki przez Kalashnikov Corporation.

Max Payne 3 korzystał z dobrodziejstw serii AK.

Taką informację dostarczył wczoraj serwis defense24.pl powołując się na notatkę w piśmie „Arużenijnik”. Żeby dolać oliwy do ognia zastrzeżenie ma objąć również trójwymiarowe modele broni. Brzmi groźnie? I tak i nie, choć popularny „Kałach” jest dostępny w wielu współczesnych FPS'ach.

Za wcześnie jednak, aby bić na alarm. Przede wszystkim wydaje się, że cios wymierzony jest raczej w staruszków sprzedających na straganach koszulki, ręczniki i czapki z wizerunkiem tej broni. Mimo wyraźnego zaznaczenia, iż ograniczenie ma odnosić się także do modelu 3D, sądzę, że gry wyjdą z tego obronną ręką. Dlaczego?

Po pierwsze – wciąż są doskonałym nośnikiem marketingowym, więc obecność np. AK-47 jest nader wskazana w tytułach z półki AAA i niższych. Kalashnikov działałby na swoją niekorzyść, gdyby chciał blokować własny produkt. Legenda broni powstała w oparciu o jej niezawodność i powszechność – od Kaukazu po spalone Słońcem tereny afrykańskie.

Po drugie – podejrzewam, że kwestia dogadania się z koncernem nie będzie specjalnie trudna, być może wystarczające będzie zamieszczenie odpowiedniego znaczka towarowego w napisach końcowych. To jednak wymaga analizy prawnej po wejściu żądań firmy w życie.

Po trzecie – zastrzeżenie dotyczy wyłącznie wykorzystania modelu broni do celów komercyjnych. Twórcy modów mogą spać spokojnie.

Zdjęcie promocyjne modyfikacji Project Reality do Battlefield 2

Istnieje także czarny scenariusz. Legendarny, niezniszczalny zbitek metalu i drewna może wkrótce zostać zastąpiony podróbami. Wyobrażacie sobie przykładowo następne Battlefieldy lub Call of Duty bez rosyjskiego oręża?

eJay
4 maja 2014 - 09:42