Ostatnio jestem zaskoczony sobą. Zaczynam brać w swoje łapy literaturę poważną oraz wiekową. Wróciłem niedawno do lektury szkolnej Bolesława Prusa i przeczytałem po raz kolejny Lalkę. Kupując książki na Allegro, postanowiłem – jak zawsze – podejrzeć, co też księgarnia lub sprzedający ma jeszcze do zaoferowania. Może trafi się coś niedrogiego i ciekawego. Głównie szukam fantastyki i horroru, gdyż to czytam najczęściej. Lecz Nakręcona Pomarańcza zwróciła moją uwagę nie ceną, a wewnętrznym impulsem. Postanowiłem ją kupić. Taniej wychodzi przesyłka. Dopiero później sobie przypomniałem, co to za książka i gdzie o niej słyszałem. Zapraszam na Inny Regał #19, gdzie opowiem o tej naprawdę pokręconej książce.
W tym roku na już trzeci mój Pyrkon przybywałem mając dwa jasno sprecyzowane cele – ignorując wszelkie prelekcje czy konkursy, zagrać w jak największą liczbę planszówek oraz wypić jak najwięcej piwek ze znajomymi z kraju. Ponieważ zaś cel numer dwa spektakularnie nie wypalił i zamienił się w jeden wielki festiwal mijania się z prawie wszystkimi, mogłem się w całości skupić na „jedynce” i przekonać się, jak wygląda poznańska impreza z punktu widzenia fana gier bez prądu.
Wystarczyło 16 dni, aby przychody filmu Szybcy i wściekli 8 przekroczyły miliard dolarów. Tym samym obraz wyreżyserowany przez F. Gary’ego Graya wskoczył na drugie miejsce wśród najbardziej dochodowych odsłon cyklu i ma realną szansę wyprzedzić dotychczasowego lidera, czyli Szybkich i wściekłych 7 z 2015 roku.
Zapraszam na temat majówkowy, lekki i przyjemny. Oto kontynuacja tekstu zrobiona na modłę porządnego hollywoodzkiego sequela. Minęły niemal 4 lata od premiery mojej listy 10 (a tak naprawdę 20) najlepszych głupich amerykańskich komedii, wpis nadal utrzymuje się wysoko na liście popularnych, trzeba więc iść za ciosem.
Zasada obowiązuje ta sama - skupię się na kolejnym zestawie dobrych, śmiesznych i bardzo durnowatych komedii pochodzących z USA. Ostatnim razem zmuszony byłem dorzucić kilka tytułów na sam koniec, bo wyleciały mi z głowy (pozdrawiam komentujących i ich siostry). Tym razem oddam im sprawiedliwość i dorzucę kilka filmów, które udało mi się nadrobić przez ostatnie lata albo które powinny były wylądować już w poprzednim wpisie.
Większość z Was zapewne pamięta czasy, gdy każdy posiadał pokaźną kolekcję płyt CD, które skrywały w sobie wiele tajemnic, niczym pirackie skarby. Filmy, muzyka, gry, to wszystko było kiedyś „piracone” na potęgę. Kilkanaście lat temu mało kto przejmował się prawami autorskimi i ewentualnymi szkodami, jakie poniesie twórca, gdy my ściągniemy treść z sieci, zamiast zakupić takową w sklepie. Dziś jest inaczej, a przynajmniej tak mi się wydaję. Więc... kto w 2017 ściąga jeszcze nielegalnie treści?
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej