W niedzielę internetowe społeczności Twittera i Reddita ochoczo podjęły temat pewnej niesławnej już sceny z początkowych fragmentów Call of Duty: Advanced Warfare. Uwieczniony na screenie moment, w którym pomiędzy cutscenkami gra prosi nas o wciśnięcie klawisza, by oddać hołd poległemu żołnierzowi obiegł media z podpisem "Call of Duty właśnie stało się parodią samego siebie". Warto w tym miejscu odpowiedzieć sobie na jedno, bardzo ważne pytanie: o co my się tak właściwie oburzamy?
Szeroko rozumiane konflikty zbrojne od dawna są jedną z najchętniej wykorzystywanych tematyk w grach komputerowych i konsolowych, zwłaszcza strzelaninach. Choć produktów z gatunku wojennych strzelanek na rynku jest całe multum, to po głębszym zastanowieniu się można dojść do wniosku, że gier o wojnie w zasadzie nie ma na nim wcale. Taką właśnie grą – o wojnie – mogło być zniszczone przez przez ignorantów i amerykańskie media Six Days in Fallujah.
Brzydnąca w oczach gra Watch_Dogs jest ostatnio na ustach/klawiaturach połowy Internetu. Oszuści i kłamcy z tych deweloperów (a pewnie jeszcze na dodatek złodzieje i innowiercy, a co!). Oburzenie niektórych wydaje się być zabawne, choć doskonale rozumiem towarzyszący oglądaniu najnowszego zwiastuna zawód. Sam miałem podobnie - pomyślałem: cieszę się, że WD w końcu wychodzi, ale ten filmik pokazuje jakąś uboższą, mniej urodziwą wersję gry, na którą czeka masa graczy. Coś zdecydowanie jest nie tak.
No dobra, ale czy takie upiększanie rzeczywistości jest czymś nowym? Czy u podstaw marketingu i reklamowania nie leży przypadkiem nieco kłamstwa? I wreszcie: czy to pierwszy przypadek, gdy zwiastun prezentowany ludożerce podczas targów przedstawiał rzecz dużo ładniejszą od tej, która w efekcie trafi(ła) na sklepowe półki? Odpowiedzi: nie, tak, nie.
Na fali gigantycznej popularności mobilnej gry Flappy Bird, poza tysiącami różnorakich klonów, pojawił się także edytor, pozwalający na podmienienie grafiki i granie w przeglądarce. To właśnie w nim, ktoś „dowcipny” postanowił stworzyć Flappy Smoleńsk. Jak nietrudno się domyślić, przeróbka nawiązuje do katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Pytanie, czy jeśli ktoś zechce wokół niej zrobić aferę, nie oberwie się znowu rykoszetem polskim graczom.
Bully nie jest pierwszą kontrowersyjną grą w dorobku Rockstar. Autorzy serii Grand Theft Auto czy Manhunta nie raz już wywoływali spore dyskusje swoimi projektami. Bully jest jednak na swój sposób szczególny, ze względu na miejsce akcji i głównych bohaterów. Opowieść o bardzo specyficznej szkole, Bullworth Academy, i jej uczniach może nie podobać się wielu osobom, przedstawicielom rozmaitych zawodów i grup społecznych. Komu i za co Canis Canem Edit szczególnie podpadł?
Premiera pierwszej wersji SteamOS nastała dnia wczorajszego, dzięki czemu już teraz możemy wypróbować możliwości wymienionej wyżej platformy. Stworzony przez Valve system został oparty w głównej mierze na linuksie, o czym było już głośno jakiś czas temu. Twórcy z kolei zapewniali, iż ich dzieło będzie posiadało otwartą strukturę. Jednak jak się okazuje, nie wszystkie zapewnienia okazały się takie, jakie być powinny.
Ford Mustang należy do ikon motoryzacji, dlatego też każda premiera nowego modelu wywołuje wśród zmotoryzowanych ogromne emocje. I to właśnie dziś o godzinie 13:00 odbył się europejski debiut wspomnianego wyżej kultowego samochodu.
Bądźmy ze sobą szczerzy, wszyscy lubimy kontrowersje. Jest w nich coś takiego, że niezależnie jak bardzo głupia by była to i tak zrodzi mnóstwo dyskusji. Najczęściej spory dotykają branży rozrywkowej, czyli różnych gier, filmów, książek lub muzyki, ponieważ artyści lubią przełamywać tematy tabu. Takie przekraczanie granic nieraz mocno zniesmacza, albo dostarcza niespotykanych dotąd wrażeń. Nie inaczej jest z Call of Duty. Produkcje z tej serii pojawiają się już 10 lat i pomimo statyczności w kwestii mechanik rozgrywki potrafią nas zaskoczyć, skłonić do refleksji, a także dostarczyć wielu tematów nadających się na pierwsze strony brukowców. Artykuł ten ma na celu przedstawić ciekawsze problemy oraz przewinienia, jakie marka tych szalenie popularnych strzelanek spotkała na swej drodze.
Peter Molyneux, jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób spośród twórców gier, słynący kiedyś ze swojego wizjonerstwa i charyzmy, dziś kojarzony częściej z kontrowersjami i nieudanymi projektami, znów został mocno skrytykowany przez graczy. Tym razem zawiedzeni zostali prawdopodobnie jego najwierniejsi fani.
Dennaton Games, twórcy Hotline Miami, po udostępnieniu dema dwójki zostali skrytykowani za udawaną scenę gwałtu w tutorialu. Postanowili wyciąć ten element w wersji finalnej.